Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będziemy jeszcze lepsi

Redakcja
Patryk Małecki w kolejnym meczu zaliczył asystę. Tym razem przy bramce Cwetana Genkowa Fot. Wojciech Matusik
Patryk Małecki w kolejnym meczu zaliczył asystę. Tym razem przy bramce Cwetana Genkowa Fot. Wojciech Matusik
- Powoli zaczyna Pan wyrastać na króla asyst w Wiśle.

Patryk Małecki w kolejnym meczu zaliczył asystę. Tym razem przy bramce Cwetana Genkowa Fot. Wojciech Matusik

Rozmowa z PATRYKIEM MAŁECKIM, piłkarzem Wisły Kraków

- Spokojnie. Ważne, że wygraliśmy bardzo ciężki mecz. Zdobywamy bramki, punkty. Tracimy mało goli. Nasza gra wygląda przy tym coraz lepiej, więc przede wszystkim z tego powinniśmy się cieszyć.

- Widać wyraźnie, że przy waszych akcjach ofensywnych szuka Pan cały czas kolegów, którym można podać piłkę.

- Jesteśmy drużyną. Nie ma w niej "świętych krów". Każdy z nas pracuje dla zespołu, stara się zrobić wszystko, żebyśmy wygrywali. Myślę, że widać wyraźnie, że jeden walczy za drugiego.

- Zgodzi się Pan, że lepiej z Pogonią zagraliście w pierwszej połowie, kiedy bardziej dominowaliście nad rywalem?

- Nie do końca. Z perspektywy boiska wydaje mi się, że lepiej wyglądaliśmy po przerwie. A już na pewno mieliśmy więcej sytuacji do strzelenia bramek. Jeśli natomiast chodzi o pierwszą część, to uważam, że źle weszliśmy w ten mecz. Pogoń mogła prowadzić już w pierwszych dziesięciu minutach. Nie wiem, czego zabrakło nam na początku. Może trochę koncentracji. Na szczęście później uspokoiliśmy już naszą grę. Generalnie byliśmy o te dwie bramki lepsi.

- W drugiej połowie rzeczywiście mieliście więcej sytuacji, ale głównie po kontrach. Grę częściej prowadziła Pogoń. Takie było nastawienie w przerwie, żeby lekko się cofnąć i próbować skontrować szczecinian?

- Nie. Mieliśmy grać swoją piłkę. Pogoń może miała ją częściej, ale jakoś trudno mi przypomnieć sobie, miała klarowne sytuacje do strzelenia gola. My takich okazji mieliśmy cztery albo pięć.

- Co pomyślał Pan sobie, gdy sędzia nie uznał wam prawidłowej bramki w pierwszej połowie?

- Nic, bo nawet nie widziałem dokładnie tej sytuacji. Dopiero po meczu dowiedziałem się, że gol był prawidłowy. Szkoda, że kolejny raz sędziowie mylą się na naszą niekorzyść. Najważniejsze jednak, że i tak wygraliśmy.

- Wisła dawno nie wygrała trzech meczów z rzędu.

- I mam nadzieję, że dalej będziemy wygrywać, choć po przerwie reprezentacyjnej czeka nas bardzo trudny wyjazd do Gdańska. Jestem jednak pewien, że będziemy jeszcze mocniejsi.

- Patrzy Pan w tabelę. Czołówka jest coraz bliżej...

- Koncentrujmy się na każdym najbliższym meczu. Trzeba robić swoje i nie oglądać się na nikogo. Wiadomo, jak wyglądała pierwsza runda. Teraz trzeba robić wszystko, żeby zwycięstw było jak najwięcej, a później zobaczymy, co to nam da w tabeli.

- Zaczęło wam dobrze iść. Żałuje Pan, że teraz czeka was przerwa na kadrę?

- Ostatnio graliśmy w rytmie co trzy dni, więc taka przerwa może się przydać. Trochę odpoczniemy, wzmocnimy się i będziemy jeszcze lepsi.

Rozmawiał Bartosz Karcz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski