Beniaminek z Michałowic jest w czołówce, ale ma nad czym pracować

Paweł Michalski (w środku) to najlepszy strzelec Michałowianki FOT. ARTUR BOGACKI

Beniaminek z Michałowic w 12 meczach zdobył 20 pkt (6 zwycięstw, 2 remisy i 4 porażki), ustępując w tabeli tylko Spójni Osiek (32 pkt) i Piliczance (22). - Z miejsca jestem zadowolony, bo to dobry wynik, jak na beniaminka, ale ze stylu gry już dużo mniej. Drużyna ma większy potencjał, stać ją na więcej, niż pokazała - mówi trener Krzysztof Krok.

Zespół zaczął kiepsko, od porażek w dwóch pierwszych meczach. Stopniowo się jednak rozkręcał. Jak mówi szkoleniowiec, nieco zmieniona w lecie drużyna nadal potrzebuje czasu. - Przystąpiliśmy do ligi bez specjalnych przygotowań, z rozpędu po awansie. W trakcie rozgrywek niektórzy rezygnowali, bądź łapali kontuzje, skład się zmieniał. Nasza gra była chimeryczna, niespójna. Nad zgraniem i motoryką więcej popracujemy teraz w zimie - dodaje trener.

Do poprawy jest zwłaszcza wykańczanie akcji. Drużyna stwarzała bowiem mnóstwo sytuacji bramkowych, ale tylko raz zdobyła dużo goli, pokonując 7:1 Przemszę Klucze (łączny bilans bramkowy to 23-18). Najskuteczniejszy w ekipie był Paweł Michalski; uzyskał 8 goli, co daje mu pozycję współlidera klasyfikacji strzelców (z Tomaszem Kluczewskim z IKS Olkusz).

- Poza tym jednym meczem, skuteczność była katastrofalna. Wykorzystaliśmy średnio jedną na dziesięć okazji - przyznaje trener.

Jak mówi Krok, w drużynie nie dojdzie do znaczących zmian. Najważniejsze to poszerzyć kadrę o 4-5 zawodników i pozyskać środkowego obrońcę; klub szuka też młodzieżowców.

O co wiosną będzie grać Michałowianka? - Nie ma nacisków ze strony władz klubu. Uważam, że jesteśmy w stanie wygrać z każdą drużyną, w kolejnych spotkaniach będziemy walczyć o zwycięstwo. Jeśli znajdziemy się w czołowej trójce, to będzie to dobry wynik. Chciałbym być też bardziej zadowolony z gry drużyny - zaznacza Krok. (ART)