Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Benzyna droga, bo marże wyższe, a złoty słabszy

Redakcja
Rok temu ropa kosztowała 130-135 dolarów za baryłkę (rekord: 145,45 dol.). Na polskich stacjach za litr benzyny w tym czasie trzeba było zapłacić około 4,50-4,70 zł. Dzisiaj baryłka ropy kosztuje dwa razy mniej - ok. 70 dol. Tymczasem cena benzyny sięga... 4,50-4,70 zł (za litr E95) - czyli tyle samo, ile przed rokiem.

RYNEK. Nie mamy dobrych wieści dla kierowców. Analitycy nie wykluczają dalszego wzrostu cen paliw.

Nie mamy dobrych wieści dla kierowców. Prognozy analityków rynku paliw nie pozostawiają wątpliwości - ropa może jeszcze w czasie wakacji kosztować 90 dol. za baryłkę, a więc 20 dol. więcej niż w tej chwili. To zapowiedź dalszych wzrostów cen benzyny, która już teraz jest bardzo droga.
- Rok temu największa polska rafineria zarabiała 13 groszy na każdym litrze wyprodukowanej benzyny. W tym roku, pod koniec czerwca, ta sama rafineria zarabia na litrze benzyny 51 groszy. To wielokrotnie więcej - wylicza Andrzej Szczęśniak, ekspert rynków paliwowych.
- Warto rzucić okiem na składniki cen benzyny dzisiaj i przed rokiem. Dlaczego - przy dwa razy tańszej ropie - benzyna na polskich stacjach kosztuje tyle samo, ile w ubiegłym roku? Otóż ropa jest dużo tańsza, ale w dolarach. W złotówkach wygląda to nieco inaczej: rok temu litr ropy (1/159 baryłki) kosztował 1,86 zł, a dzisiaj kosztuje 1,39 zł - wyjaśnia Andrzej Szczęśniak. Dodaje, że mogłoby być taniej, gdyby producenci nie windowali marż do możliwie najwyższych poziomów.
Wspomniane 51 groszy to znacznie więcej niż to, co zarabiają średnio rafinerie na zachodzie Europy. Z wyliczeń Andrzeja Szczęśniaka wynika, że tam marża rzadko przekracza równowartość 17 groszy na każdym litrze benzyny.
Co na to przedstawiciele największych polskich rafinerii? Dawid Piekarz, rzecznik prasowy PKN Orlen, mówi wprost: - Nasze obecne marże na benzynę nie są nadzwyczajnie wysokie, a paliwo jest drogie, bo złoty jest znacznie słabszy niż rok temu.
Marcin Zachowicz, rzecznik Grupy Lotos, zwraca uwagę, że Polska nie jest wyspą na paliwowym rynku, więc ogólnoeuropejskie trendy cenowe nas nie omijają (benzyna podrożała w całej Europie).
Wygląda więc na to, że producenci i dystrybutorzy (w Polsce dwie firmy kontrolują większość rynku) przetestują w czasie wakacji cierpliwość kierowców, którzy i tak zatankują, bo trudno sobie wyobrazić, aby zrezygnowali z planowanego wyjazdu. Latem na całym świecie benzyna drożeje (olej napędowy tanieje) właśnie z powodu wzmożonego popytu związanego z letnimi podróżami.

Rynkowa gra benzyną

- Nasze ceny są wypadkową wielu rynkowych czynników i podatkowej polityki państwa - tłumaczy Dawid Piekarz - rzecznik prasowy PKN Orlen. Na pytanie, dlaczego benzyna kosztuje tyle samo, co przed rokiem, choć cena baryłki ropy jest o połowę niższa, odpowiada: - Proszę zwrócić uwagę, że producenci i sprzedawcy starali się nie przekraczać pewnego pułapu cenowego, gdy koszt nabycia baryłki ropy sięgał rekordowych poziomów. Teraz baryłka jest tańsza, ale złoty znacznie słabszy, a popyt na benzynę spory. Dawid Piekarz daje do zrozumienia, że wysoka cena benzyny to efekt rynkowej gry popytu i podaży (w wakacje zapotrzebowanie na benzynę zawsze rośnie).
Ciekawe wyliczenia prezentuje Andrzej Szczęśniak - analityk od lat związany z rynkiem paliw. Według niego w detalicznej cenie benzyny (np. 4,57 zł) koszt nabycia ropy przez rafinerie stanowi obecnie jedynie 1,39 zł. Marża rafineryjna to 51 groszy, a marża sprzedawcy to 20 groszy. Warto zwrócić uwagę na te dwie wartości, bowiem rok temu - w końcu czerwca - wynosiły odpowiednio 13 i 15 groszy. Producenci i sprzedawcy starają się więc zarobić na wakacyjnym popycie windując ceny do poziomu wciąż akceptowalnego przez klientów (4,50-5 zł za litr). Przypomnijmy, że lwią część tego, co zostawiamy na stacjach benzynowych, zabiera Skarb Państwa w postaci akcyzy, podatku VAT i tzw. opłaty paliwowej. W dzisiejszej, uśrednionej dla potrzeb obliczeń cenie litra benzyny E95 (4,57 zł), aż 1,57 zł stanowi akcyza, 0,82 zł VAT i 8 gr opłata paliwowa.
Przy okazji warto zwrócić uwagę na fakt, że o paliwowej drożyźnie w naszym kraju decyduje europejski model opodatkowania produkcji i handlu benzynami i olejami. W Polsce, w cenie każdego litra benzyny podatki stanowią niemal 2,5 zł, podczas gdy w USA... niecałe 30 gr. Detaliczna cena benzyny za oceanem przeliczona z galonów na litry i z dolarów na złote jest mniej więcej o połowę niższa niż w Polsce.
Co nas może czekać na stacjach benzynowych w najbliższych tygodniach? Eksperci nie pozostawiają wątpliwości - drożyzna. Ceny benzyn specjalnych i wysokooktanowych najpewniej przekroczą 5 zł, a E95 zbliży się do tej psychologicznej granicy. Jeżeli zaś rząd - w poszukiwaniu wpływów do dziurawego budżetu - zdecyduje się na podwyżkę paliwowych akcyzy i VAT, a ceny baryłki podskoczą, można się spodziewać dalszych podwyżek. Najczarniejszy scenariusz (miejmy nadzieję, że się nie sprawdzi) zaprezentowany niedawno, sugeruje skok cen benzyny w tym roku nawet do... 7 zł za litr.
Jacek Świder
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski