BESKID Andrychów

Od lewej - w górnym rzędzie: Paweł Zając, Przemysław Knapik, Michał Kliber, Artur Czarnik, Szymon Wandzel, Mariusz Sobala; w środkowym rzędzie: Dariusz Fryś, Mateusz Kruk, Kamil Syty, Paweł Góra, Michał Kurzyniec, Paweł Zalewski, Rafał Strojek; w dolnym rzędzie: Dariusz Chowaniec, Tomasz Kaczmarczyk, Mirosław Kmieć, Szymon Nowicki, Michał Adamus, Kamil Łysoń Fot. Grzegorz Sroka

Paweł Góra 28.04.1989 188/78

Michał Kurzyniec 26.12.1993 188/76

Kamil Syty 24.08.1992 184/80

Obrońcy

Artur Czarnik 04.12.1990 189/78

Tomasz Kaczmarczyk 03.05.1989 173/65

Michał Kliber 18.07.1990 180/74

Kamil Łysoń 26.05.1993 174/68

Przemysław Mastek 26.06.1990 189/76

Szymon Nowicki 16.07.1991 176/70

Paweł Zając 24.02.1993 183/70

Paweł Zalewski 13.08.1988 182/77

Pomocnicy

Dariusz Chowaniec 16.10.1985 169/67

Mirosław Kmieć 18.03.1972 169/67

Kamil Kozłowski 29.11.1992 173/58

Mateusz Kruk 20.05.1989 179/78

Mariusz Sobala 06.07.1986 185/76

Rafał Strojek 18.09.1987 175/72

Szymon Wandzel 21.04.1995 180/63

Napastnicy

Michał Adamus 18.03.1992 178/70

Dariusz Fryś 09.11.1986 175/73

Przemysław Knapik 17.09.1987 186/77

PRZYBYLI: Adamus, Kozłowski, Łysoń (z drużyny juniorów), Mastek (powrót z Irlandii), Sobala (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Wandzel (z drużyny juniorów)

UBYLI: Jarosław Cecuga (Chełmek), Eryk Kozioł (wyjazd zagraniczny), Dawid Panek, Mateusz Penkala (Cedron Brody), Dawid Rzeszutko (Sokół Przytkowice), Piotr Sobala (Iskra Klecza Dolna).

(ZAB)

Trener Mirosław Kmieć

Ten sezon będzie dla nas taki sam jak poprzednie na tym szczeblu rozgrywek. Mamy za zadanie utrzymać się w bezpiecznej strefie, by bez zbędnych emocji zapewnić sobie utrzymanie. Drugą kwestią jest troska o młodzież. Muszę starać się ją płynnie wprowadzić w dorosły futbol. Młodym zawodnikom często wydaje się, że skoro wiodą prym w juniorach, wszystko już potrafią. To dlatego potem zderzenie z dorosłym futbolem bywa często bolesne. Mam jednak swoje metody pracy, więc wiem, że zespół trzeba budować przede wszystkim w oparciu o wychowanków i piłkarzy z najbliższej okolicy. W nowym sezonie więcej szans pokazania się w "jedynce" dostaną Paweł Zając, czy Michał Adamus oraz - mam nadzieję - Kamil Kozłowski. To, że przegrywaliśmy sparingi, o niczym nie świadczy. W poprzednich sezonach też tak bywało, a w lidze wyglądało to korzystniej.

Nasza opinia

Główny atutem andrychowian powinna być stabilizacja kadrowa oraz ich charakter. Chyba nie ma wśród trzecioligowców ekipy bardziej doświadczonej przez los, bo pamiętany, jak przed rokiem w Beskidzie rezygnowali kolejni członkowie zarządu i wydawało się, że zespół przestanie istnieć. Stało się to bardzo realne zwłaszcza po oddaniu walkowerem meczu u siebie z tarnowską Unią. Co zespół nie dobiło, to tylko wzmocniło. Andrychowianie są nieobliczalnym zespołem, potrafiącym sprawić niespodzianki największego kalibru, i to nie tylko na własnym boisku. Zdarza im się jednak przegrać nawet z ligowymi outsiderami. To tylko świadczy o tym, że kibice Beskidu po raz kolejny mogą się szykować na mocną dawkę wrażeń. Trener nie stawia przed zespołem wygórowanych zadań. Ma grać przede wszystkim tak, by kibice zawsze opuszczali stadion usatysfakcjonowani, nawet, jeśli zdarzy się porażka. Frekwencja na stadionie w poprzednich sezonach, jedna z liczniejszych tego szczebla rozgrywek, potwierdza, że drużyna realizuje wytyczne trenera.