Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez bólu do Europy. Ale wpierw do nauki

Dorota Stec-Fus
123rf
Nareszcie każdy polski pacjent będzie miał prawo domagać się leczenia bez bólu, bez względu na jego źródło, swój wiek i miejsce pobytu

Dotychczas leczenie bez cierpienia było w naszym kraju zapewnione jedynie pacjentom w stanie terminalnym. Pozostali nierzadko przechodzili katusze, bywało, że trudne do zniesienia. W maju - po wielu latach starań organizacji pacjentów, niektórych lekarzy i pielęgniarek - wejdzie w życie nowelizacja ustawy o prawach pacjenta, która radykalnie zmienia ten dramatyczny stan rzeczy. Teraz każdy chory, w każdej placówce medycznej będzie miał prawo domagać się ulgi w cierpieniu każdego pochodzenia i to zgodnie z najnowszą wiedzą medyczną.

- To zasadniczy krok w kierunku krajów cywilizowanych. W XXI wieku prawo do uśmierzenia bólu jest podstawowym prawem człowieka - komentuje prof. Jan Dobrogowski, kierownik Zakładu Badania i Leczenia Bólu Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, prezes Polskiego Towarzystwa Badania Bólu (PTBB), współtwórca nowych przepisów. Dodaje, że Polska znajduje się na jednym z ostatnich miejsc w Unii Europejskiej pod względem zużycia mocno działających opioidów (walczą z silnym bólem) oraz dostępności nowoczesnych metod skojarzonych, czyli połączenia farmakoterapii i technik zabiegowych. Jesteśmy też zapóźnieni w kwestii stosowania fizjoterapii i psychoterapii jako metod pozwalających zmniejszyć cierpienie.

Nowe zapisy nie zmienią jednak rzeczywistości z dnia na dzień. NFZ finansuje wprawdzie procedury o działaniu przeciwbólowym - w tym np. blokady dostawowe czy blokady nerwów - wykonywane przez lekarzy wszystkich specjalności (inna sprawa, czy w wystarczającej wysokości), ale stosują je tylko niektórzy. Dlaczego? Bo pozostali nie umieją. - Zarówno przyszłych lekarzy, jak i farmaceutów na ogół nikt nie uczy metod zwalczania bólu. Równie ważną barierą jest anachroniczne przekonanie niektórych lekarzy, że choroba musi boleć - podkreśla ekspert w tej dziedzinie prof. Leszek Borkowski.

Dyrektorzy placówek medycznych zgodnie podkreślają, że nowe przepisy to „samo dobro”, jednak obaw nie kryją. Nie wiedzą, czy otrzymają dodatkowe pieniądze na nowe zadanie, ale w równym stopniu boją się braku kompetencji i doświadczenia u osób, odpowiedzialnych za jego realizację. - Konieczne są zarówno wytyczne, w jaki sposób realizować nowe prawo, jak też szkolenia dla personelu - podkreśla Sabina Bigos-Jaworowska, przewodnicząca Stowarzyszenia Szpitali Małopolskich i dyrektorka lecznicy w Oświęcimiu.

Kierujący nowosądeckim szpitalem Artur Puszko uważa, że wynikający z ustawy obowiązek monitorowania przez personel natężenia bólu pacjenta oraz skuteczności jego zwalczania, jak też dokumentowania informacji w tym zakresie przyspieszą wprowadzenie zapisów w życie. - Poza tym pacjenci, coraz bardziej świadomi swych praw, będą wymuszać ich realizację - komentuje dyrektor. Zastrzega jednak, że całkowicie bólu wyeliminować nie sposób, gdyż jest on informacją niezbędną do prawidłowej diagnozy.

PTBB nie od dziś walczy o wprowadzenie do programu studiów medycznych 15 dodatkowych godzin kształcenia, w trakcie których przyszli medycy uczyliby się metod eliminacji cierpienia. - Ale na to potrzeba pieniędzy. Liczymy, że teraz będziemy mogli skutecznie o nie zabiegać - mówi prezes towarzystwa. W Krakowie funkcjonują jedyne w Europie studia podyplomowe w zakresie leczenia bólu. Są płatne, ale jak podkreśla ich założyciel, prof. Jan Dobrogowski, chętnych nie brakuje. Ukończyło je już 600 lekarzy z całej Polski. Pozwala to optymistycznie patrzeć na rozwój tej dziedziny medycyny.

Uchwalili przepisy, ale nie pomyśleli o pieniądzach na ich wprowadzenie

Prof. Jan Dobrogowski, inicjator nowelizacji ustawy o prawach pacjenta i współtwórca od dawna oczekiwanych zapisów, dających pacjentowi prawo do żądania ulgi w cierpieniu, nie wątpi, że przy obecnym poziomie finansowania służby zdrowia ich realizacja będzie bardzo trudna. - Nowoczesne leki i techniki leczenia bólu kosztują. Liczymy, że otrzymamy dodatkowe pieniądze na ich stosowanie - komentuje profesor.

W podobnym tonie wypowiada się dr Wojciech Mudyna, ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Medycznej w szpitalu im. Rydygiera w Krakowie. Za konieczne uważa on wyszczególnienie leczenia bólu jako oddzielnej procedury medycznej i odrębne jej finansowanie. - W przeciwnym razie nie będziemy mieli szans na leczenie zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, choć nakazują to nowe przepisy - przekonuje ordynator.

Czy te oczekiwania zostaną spełnione? Na razie nie wiadomo. Zarówno centralę NFZ, jak i resort zdrowia spytaliśmy m.in. o to, czy w związku z nowelizacją ustawy o prawach pacjenta planowane jest zwiększenia finansowania metod leczenia bólu. W przesłanych nam mailach obydwie instytucje kwestię tę pominęły.

Niewiedza urzędników wynika m.in. z faktu, że od października wchodzi w życie kontrowersyjna ustawa o sieci szpitali, według której będą one finansowane ryczałtem, nie zaś, jak obecnie, według wykonanych procedur. Niektórzy nasi rozmówcy, m.in. dr Mudyna, obawiają się, że reforma szpitalnictwa w tym kształcie nie ułatwi realizacji zapisów ustawy o prawach pacjenta.

Ale jest też dobra wiadomość, na którą czekają szpitale. Jak nas zapewnił resort zdrowia „trwają prace mające na celu opracowanie, w formie rozporządzenia, standardu organizacyjnego opieki zdrowotnej, regulującego kwestie związane z rozpoznawaniem, leczeniem i monitorowaniem bólu niezależnie od jego przyczyny”.

Prof. Leszek Borkowski, były prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych zwraca uwagę na jeszcze inny, ważny problem. - Nowe prawo sprawi, że rejestracja nowych środków przeciwbólowych będzie trwała znacznie krócej niż obecnie. Jednak odpowiedzialni za ten proces urzędnicy powinni uważać, by presja firm farmaceutycznych nie doprowadziła do wprowadzania do obrotu i na listy refundacyjne drogich, a niekoniecznie najlepszych leków - ostrzega ekspert.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski