Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez dachu nad głową

Redakcja
(INF. WŁ.) Dwa groźne pożary wybuchły wczoraj w gminie Piwniczna w powiecie nowosądeckim. W piwniczańskim przysiółku Borownice śmiertelnie zaczadził się w nocy z soboty na niedzielę 46-letni Henryk S. W Łomnicy Zdroju wczoraj po południu spłonął budynek mieszkalno-gospodarczy. Kilkunastoosobowa rodzina z dziewięciorgiem dzieci została bez dachu nad głową.

Groźne pożary w Łomnicy i Piwnicznej

   Łomniccy strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej wczoraj po mszy oglądali nowy samochód. Kilka dni wcześniej przywieźli go do remizy. Nagle niedaleko kościoła ktoś zauważył dym. Wybuchł pożar w budynku mieszkalno-gospodarczym. Druhowie wyjechali starym autem do pożaru. Natychmiast powiadomili stanowisko kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. Stamtąd na miejsce zdarzenia dotarły dwa wozy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2. Przybyli też, oprócz miejscowych, ochotnicy z Piwnicznej, Głębokiego i Kosarzysk. W sumie ok. trzydziestu strażaków walczyło z żywiołem przez kilka godzin.
   - Budynek składał się z dwóch części: drewnianej i murowanej, przykrytych jednym dachem, który uległ całkowitemu zniszczeniu. Ogień strawił też dużą część wnętrz. Na szczęście nikt z domowników nie ucierpiał. Spaleniu uległa też duża ilość siana, różnego rodzaju sprzęty. Na razie nie wiemy, jaka była przyczyna pojawienia się ognia. Nie znamy też strat, ale są one znaczne. Ten budynek na pewno w najbliższym czasie nie będzie się nadawał do zamieszkania - _powiedziałnam wczoraj wieczorem starszy kapitan Bogdan Gumulak, szefJRG nr 2, który dowodził akcją.
   - _Mąż wpadł tylko na chwilę do domu, przebrał się z kościelnych ubrań, które czuć było spalenizną i z powrotem pognał do akcji
- mówi żona Józefa Jarzębaka, prezesa łomnickiej OSP. - Pożar wybuchł w centrum wsi, tuż koło kościoła. Tak mi bardzo żal tej rodziny. Tam mieszka kilkanaście osób, w tym dziewięcioro dzieci. Trzeba im będzie pomóc.
   Pogorzelcy wczorajszą noc spędzili poza domem. Na pewno konieczne będzie dla nich wsparcie od ludzi dobrej woli, ponieważ w jednej chwili stracili dorobek swojego życia.
   Do tragedii doszło w nocy z soboty na niedzielę w Piwnicznej Borownicach. 46-letni Henryk S. mieszkał sam w małym drewnianym domku. Dwa sąsiednie budynki należały do jego rodziny. Kiedy rano nie zjawił się u siostry, ta wyjrzała na zewnątrz i zobaczyła, że nad budynkiem brata unosi się dym. Natychmiast zwiadomiła strażaków. Sąsiedzi sami zabrali się do gaszenia. Dzięki temu ogień nie przeniósł się na inne zabudowania znajdujące się w odległości zaledwie kilku metrów.
   W akcji, którą dowodził również Bogdan Gumulak, uczestniczyło 22 strażaków z PSP w Nowym Sączu i OSP w Głębokiem oraz Piwnicznej. Straty materialne oszacowano na 7 tys. zł.
   - W środku znaleźliśmy zwłoki Henryka S. - _powiedział nam wczoraj starszy kapitan Paweł Motyka, naczelnik Wydziału Operacyjno-Szkoleniowego i rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Nowym Sączu. - Prawdopodobnie mężczyzna zmarł wskutek zaczadzenia. Przypuszczamy, że zasnął z tlącym się papierosem w ręku._
PIOTR GRYŹLAK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski