Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez delikatności

Redakcja
(INF. WŁ.) Brakuje pieniędzy na pomoc cudzoziemcom, którzy uzyskali w Polsce status uchodźcy. Szansę mają jedynie ci, którzy opuszczają ośrodek dla uchodźców w momencie... planowania budżetów wojewódzkich. Np. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Krakowie od kilku tygodni bezskutecznie dopomina się u wojewody o pieniądze na życie dla czteroosobowej rodziny Czeczenów.

Rodzina Czeczenów nie może się doczekać na pieniądze

   Do końca czerwca o status uchodźcy wystąpiło w Polsce 1900 osób, czyli znacznie mniej niż w roku ubiegłym. Zdaniem Jana Węgrzyna, dyrektora Generalnego Urzędu do spraw Repatriacji i Cudzoziemców, spadek liczby starających się o taki status widoczny jest w całej Europie. Faktem jest jednak, że uchodźcy nie mają u nas łatwego życia, gdyż Polska nie wypełnia względem nich przyjętych przez siebie zobowiązań.
   \\\
   Polskę - bodaj najbardziej obok Belgii i Niemiec - upodobali sobie Czeczeni. Tak było w roku ubiegłym, kiedy o status uchodźcy ubiegało się 4524 osób z 45 krajów świata, ale przeważali przedstawiciele narodowości czeczeńskiej. Na 1900 obywateli z 35 krajów, którzy o nadanie statusu wystąpili do końca czerwca tego roku, 1200 to Czeczeni, 400 - Afgańczycy, kolejna najliczniejsza grupa.
   Załatwianie formalności trwa bardzo długo. Kandydat na uchodźcę składa wniosek do prezesa Urzędu ds. spraw Repatriacji i Cudzoziemców, przed którym musi wykazać, że był prześladowany w swoim kraju (szczegóły tej procedury określa podpisana przez Polskę konwencja genewska). Jeśli prezes odmówi - co zdarza się bardzo często - od jego decyzji można odwołać się do powoływanej przez prezydenta Rady ds. Uchodźców; jeśli i ta wniosek odrzuci, ostateczną decyzję podejmuje Naczelny Sąd Administracyjny.
   Do czasu rozstrzygnięcia sprawy cudzoziemiec ma prawo przebywać w jednym z 9 ośrodków dla uchodźców, w którym otrzymuje wikt, opierunek i pomoc medyczną. Dyrektor Jan Węgrzyn zauważa, że coraz więcej oczekujących na decyzję korzysta z tej możliwości: przez cały ubiegły rok trafiło tam 1400 osób, natomiast przez pierwsze półrocze 2002 już około 1000; jeśli proporcje te utrzymają się, może okazać się, że przyznane urzędowi w tym roku 18 mln zł na utrzymanie tych placówek nie wystarczą. Tym bardziej że 4 lipca weszło w życie rozporządzenie Rady Ministrów, nakładające na ośrodki dla uchodźców obowiązek szczególnie delikatnego traktowania ich mieszkańców. - Osoby prześladowane wcześniej w swoim kraju fizycznie bądź psychicznie, muszą być przez nas traktowane tak, by nie następował powrót do przeszłości, by ich stan psychiczny nie pogarszał się - podkreśla Jan Węgrzyn. W praktyce oznacza to zatrudnienie w każdym ośrodku psychologa i lekarza.
   \
\\
   Kiedy w końcu cudzoziemiec otrzymuje status uchodźcy, wraz z rodziną opuszcza ośrodek i przez rok ma prawo korzystać z opieki ośrodka pomocy społecznej w miejscowości, w której chce przebywać. Po czerwcowej waloryzacji na wszystkie wydatki 4-osobowej rodziny (w tym naukę języka polskiego, program adaptacyjny, poszukiwanie pracy itp.) ma wystarczyć kwota do 574 zł miesięcznie na osobę, przez drugie pół roku - do 517 zł.
   Problem w tym, że szanse na otrzymanie pieniędzy uchodźcy mają jedynie wówczas, gdy opuszczą ośrodek w momencie planowania budżetów wojewódzkich i zostaną w nich ujęci. Jeśli nastąpi to później - na pieniądze muszą czekać wiele miesięcy. - Na wiosnę zgłosiła się do nas rodzina Czeczenów; jednakże - pomimo wielu monitów z naszej strony - Urząd Wojewódzki nie przesłał nam dla nich pieniędzy - ubolewa Witold Kramarz, kierownik Działu Pomocy Bezdomnych MOPS w Krakowie. - W tej sytuacji musieliśmy wydać decyzję administracyjną o niemożności wypłaty tym ludziom pieniędzy. W roku ubiegłym to samo spotkało rodzinę z Białorusi.
   Witod Kramarz dodaje, że MOPS rozpoczął przygotowywanie programu integracji uchodźców z Polską, który - po dostosowaniu do unijnych standardów - ma być gotów jesienią. - Zdajemy sobie sprawę, że dopiero uczymy się profesjonalnej opieki nad tymi ludźmi - zauważa.
   Małopolski Urząd Wojewódzki - jak informuje Anna Tarnawska, kierownik Oddziału Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi - wysłał już do ministra pracy i polityki socjalnej wniosek o pilne przesłanie pieniędzy dla czeczeńskiej rodziny - i czeka. - Już wcześniej informowaliśmy resort o tym, że system finansowania uchodźców jest wadliwy, ale - jak na razie - bez efektu - podkreśla Anna Tarnawska.
   \\\*
   W ubiegłym roku na pomoc czekali w Krakowie uchodźcy z Białorusi. W końcu wyjechali z Polski. Teraz rodzina Czeczenów egzystuje wyłącznie dzięki ludzkiej solidarności i wsparciu wolontariuszy. Miejmy nadzieję, że wkrótce zajmą się nimi organizacje do tego powołane i przygotowane.
DOROTA STEC-FUS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski