Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez goli w Biłgoraju

Redakcja
Łada: Kielarski - Rybak (81 Paluch), Wawryk, Wlaź - Karasiński, Góreczny (81 D. Szmuc), Zarczuk, Wachowicz, Chomicz - Hasiak, M. Szmuc.

Łada Biłgoraj - Proszowianka Naftomontaż 0-0

 Sędziował Krzysztof Bomba z Rzeszowa. Żółte kartki: Kusek, Ankowski, Krupa. Widzów 800.
 Proszowianka: Ambrosiewicz - Kusek, Tyrka, Świstak - Komisarek (70 Jaskólski), Weinar, Krupa, Duniec (83 Kleszcz), Radwański (56 Dzieński) - Skrzyński, Ankowski (90 Wojasiński).
 Zawodnicy Proszowianki najwyraźniej przełamali fatalną passę porażek w meczach wyjazdowych. Ostatnio zwyciężyli w Staszowie Pogoń, tym razem zdobyli jeden punkt w konfrontacji z innym trzecioligowym beniaminkiem - Ładą. Co więcej, to goście byli w tym meczu bliżsi zwycięstwa.
 Pierwsza odsłona należała do Proszowianki, która mogła prowadzić co najmniej 2-0. W 33 minucie Ankowski znalazł się w sytuacji sam na sam z Kielarskim, ale bramkarz miejscowych zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Wkrótce potem piłkę w bramce gospodarzy umieścił Krupa, ale sędzia dopatrzył się w tej sytuacji spalonego zawodnika gości. Pozostałe okazje stworzone w tej części gry przez oba zespoły nie były już tak klarowne. W 10 min po solowej akcji Ankowskiego jego strzał z 16 m obronił Kielarski. Później dwa razy udanie interweniował Ambrosiewicz. Najpierw w 20 min po strzale Chomicza z 18 m, a następnie w 33 min, gdy z woleja mocno strzelał Wachowicz. W 37 min po dalekim wyrzucie z autu Hasiaka, Zarczuk z 8 m. strzelił głową i piłka trafiła w poprzeczkę.
 Po przerwie przewagę optyczną mieli gospodarze, ale nie przyniosła ona efektu bramkowego. Najbliższy uszczęśliwienia miejscowych kibiców był w 65 min Rybak, ale po zespołowej akcji uderzył za wysoko z 8 metrów. W innych sytuacjach gospodarze albo strzelali niecelnie, albo na posterunku był Ambrosiewicz. Nie zdołał go pokonać Karasiński, wykonując rzut wolny niemal z linii 16 metrów, ani w końcówce Paluch strzałem z dwa razy mniejszej odległości. W ostatniej minucie natomiast piłka po strzale rozpaczy Wachowicza poszybowała nad poprzeczką.
 Po meczu proszowianie mieli sporo pretensji do arbitra z Rzeszowa, który nie uznał bramki prawidłowo, ich zdaniem, zdobytej przez Krupę oraz przeszkadzał gościom w grze karząc zbyt obficie żółtymi kartkami.

(ALG)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski