Bez litości dla rywala

Grzegorz Pacyga FOT. JERZY ZABORSKI

IV LIGA. Siedem punktów Halniaka w trzech meczach

Mecze z teoretycznie słabszymi ekipami są równie trudne jak z mocnymi, bo słabeusze walczą bez obciążeń. Gole dla makowian zdobyli Grzegorz Pacyga (dwie) oraz Bartłomiej Chrapkiewicz, Przemysław Gałuszka i Dariusz Kapera. - Skoro rywal był słaby, trzeba było to wykorzystać - przyznaje Sławomir Frączek, trener makowian. - Inna sprawa, że gospodarze kończyli mecz w dziewiątkę, co ułatwiło nam nieco zadanie. W zasadzie już do przerwy losy spotkania zostały rozstrzygnięte. Dużo graliśmy bokami, rozciągając trzeszczącą w posadach obronę miejscowych.

Makowianie dobrze weszli w rundę, plasując się na 5. miejscu i tracąc tylko sześć punktów do wiceliderującego Orła Balin. Na początku wiosny szczęśliwie zremisowali u siebie z Niwą Nowa Wieś 1:1. Jednak już po inauguracji trener Sławomir Frączek podkreślał, że jego drużynie potrzeba kontaktu z naturalnym boiskiem, bo zimą w ogóle go nie miała.

W drugim meczu makowianie wygrali prestiżowy pojedynek w Przeciszowie, gdzie nie tak dawno pracował Sławomir Frączek, a zimą występowali w nim Kapera, Chrapkiewicz i Żurek.

- W Przeciszowie strzeleniem dwóch goli ustawiliśmy spotkanie - przypomina Sławomir Frączek. - Po przerwie mieliśmy cztery sytuacje, by dobić rywali. Niestety, w końcówce pozwoliliśmy sobie strzelić gola, co wprowadziło trochę zamieszania. Nie traktowaliśmy tego spotkania w jakichś szczególnych kategoriach. Zagraliśmy tak samo, jak każde inne. Na pewno przeciszowianie odczuli brak Mariusza Gałgana. Brak takiego zawodnika był wielką stratą, bo przecież piłkarsko Przeciszów nie jest już potęgą, jak jeszcze kilka miesięcy temu. Każdy trener ma swoje zmartwienia. Podobnie do trenera przeciszowian, także muszę budować nowy zespół, w którym zimą zaszło sporo zmian - kończy trener Halniaka.

Jerzy Zaborski

[email protected]