MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bez marginesu na czeski błąd

Redakcja
Są takie mecze, w których nic nie może być udawane. W których nie ma miejsca na żadną kalkulację, liczenie goli i nasłuchiwanie wieści z innych stadionów. Taki mecz rozegramy w sobotę we Wrocławiu przeciw Czechom.

PRZED MECZEM POLSKA - CZECHY. Ludovic Obraniak przeprosił Franciszka Smudę, kontuzjowani wracają do zdrowia

Rozwiązań w grupie A jest jeszcze sześć, wszystkie cztery drużyny mają szansę na awans. Czechom może wystarczyć do awansu remis, ale tylko w przypadku korzystnego dla nich rozstrzygnięcia w spotkaniu Rosja - Grecja. Biało-czerwoni nie mogą oglądać się na kogokolwiek. "Polacy! Tylko zwycięstwo!" - wybrzmiewa na każdym meczu naszej reprezentacji, lecz tym razem nie będzie dodawanego cichcem wersu: "a jeśli zremisujemy, to...".

Czytaj więcej: Tusk typuje wynik meczu Polska-Czechy >>

Nastroje w kadrze falują. Remis z Grecją został przyjęty z rozczarowaniem, remis z Rosją - niemalże jak triumf. Wystarczy tych remisów, pora na mecz, w którym białe jest białe, a czarne - czarne. Sytuacje zerojedynkowe są esencją sportu.

Każde kolejne spotkanie na Euro jest trudniejsze. Z psychologicznego punktu widzenia inauguracja Euro 2012, przed którą reprezentantom towarzyszyła gigantyczna presja, jawi się dziś jedynie jako preludium do prawdziwego meczu o wszystko. Wtedy można było przegrać i nadal mieć szanse na awans. Można było oszukać mózg, wgrać do niego informację, że w dwóch następnych spotkaniach jest do zdobycia sześć punktów. Podobnie było przed starciem z Rosją, wtedy mieliśmy już punkt i w zanadrzu trzecie spotkanie. - Teraz trzeba zawodników rozluźnić, bo zbyt duże zmotywowanie wręcz ich osłabia - uważa Mirosław Trzeciak, były napastnik reprezentacji Polski.

Czytaj także: Czesi po zwycięstwie są dużo bliżej awansu >>

Równie ważna kwestia dla sztabu trenerskiego to trafić z zestawieniem drużyny. Jaki wybrać schemat, skoro szlifowany przez miesiące format 4-2-3-1 nie zdał egzaminu przeciw Grecji, a nietypowe dla naszej kadry ustawienie 4-3-2-1 pomogło zremisować z Rosją? Z Czechami musimy wygrać, ale to nie znaczy, że Franciszek Smuda zdecyduje się na ofensywny wariant z dwoma napastnikami. To możliwe dopiero wtedy, gdy po 60-70 minutach gry będzie remis.

Znający selekcjonera uważają, że wróci do ulubionego systemu. Co nie musi oznaczać powrotu do składu Macieja Rybusa, który zawiódł z Grecją. Może Ludovic Obraniak pozostanie na lewej stronie pomocy, a do środka, w miejsce Dariusza Dudki, wejdzie Adrian Mierzejewski. Taki plan tłumaczyłby postępowanie Smudy w trakcie meczu z Rosją, gdy w ostatnich minutach pozwolił pomocnikowi Trabzonsporu oswoić się z atmosferą mistrzostw Europy.

Kontuzjowany Dudka zszedł bez słowa sprzeciwu, natomiast ściągnięcie Obraniaka z boiska w ostatniej minucie meczu, tuż przed wykonaniem rzutu wolnego, wywołało wściekłość piłkarza Bordeaux. "Ludo" nie tylko wyrazem twarzy, ale wyrzuconą w górę ręką i kopnięciem butelki z wodą wyraził swoje niezadowolenie, bo nie zrozumiał intencji Smudy. - Nie chciałem, abyśmy nadziali się na kontrę. Różne sytuacje się zdarzały, miałem świeżo w pamięci mecz z Niemcami, gdy w ostatnich sekundach straciliśmy gola, a z nim korzystny wynik. Dlatego wolałem nie ryzykować i wykorzystać zmianę - tłumaczył.

Tomasz Rząsa, dyrektor kadry ds. kontaktu z mediami, twierdzi, że panowie pogodzili się przed uroczystą, wtorkową kolacją w hotelu Hyatt i oficjalnie żadnego konfliktu pomiędzy nimi nie ma. Członkowie sztabu robią wszystko, by zapewnić dziennikarzy o świetnej atmosferze w kadrze. Eugen Polanski ujawnił nam po spotkaniu z Rosją, że zarówno on jak i koledzy szykowali się na obchodzenie 22. urodzin Artura Sobiecha.

Jak kadra franciszka Smudy będzie świętować 22. urodziny Artura Sobiecha? Czytaj dalej...

- Będzie tort, a czy piwko, to tego nie wiem. Ale na świętowanie jest jeszcze za wcześnie, poczekajmy do meczu z Czechami- stwierdził.

Polanski, a także Damien Perquis i Dudka nie uczestniczyli we wczorajszym treningu na stadionie Polonii Warszawa. Jak informuje lekarz kadry Mariusz Urban, tego ostatniego zabraknie także na dzisiejszych zajęciach, gdyż odnowiła mu się kontuzja mięśni brzucha (czytaj na str. A18). Polanski bagatelizuje swój uraz kolana po starciu z Jurijem Żyrkowem ("oj, boli, boli, ale na sobotę będę gotowy"), natomiast Perquis, jeszcze mocniej poobijany w trakcie meczu z Rosją, miał wczoraj zszywaną ranę ciętą na piszczelu.

Trzeci mecz w ciągu 8 dni będzie wielkim testem odporności wąskiej grupy piłkarzy, którzy mają w nogach już 180 minut biegania po murawie Narodowego. - W meczu Rosją, szczególnie po przerwie, fizycznie zaprezentowaliśmy się dużo lepiej niż z Grekami. Po tym występie mamy wiarę i siłę - zapewnia Marcin Wasilewski.

KRZYSZTOF KAWA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski