Bez niespodzianek w legendarnym turnieju

W imprezie w hali Wisły, wzięło udział ponad 60 zawodników. Organizatorzy liczyli na większą frekwencję, ale w tym czasie w kraju odbywały się także inne turnieje bokserskie. Szkoda też, że w Krakowie nie zjawili się pięściarze z zagranicy.

- Walczyli między innymi medaliści mistrzostw Polski seniorów i juniorów. Większych niespodzianek nie było. Wygrywali faworyci - powiedział Snopkowski.

Szanse na zdobycie głównego trofeum turnieju miał Grzegorz Basta (Tiger Tarnów), ale w finale kat. +91 kg juniorów przegrał na punkty 1:2 z Oskarem Safarianem (MOSM Bytom).

„Złotą Rękawicę Wisły” otrzymał 17-letni Konrad Białas (Akademia Boksu Roberta Gortata Jaworzno), który na ringu zaimponował zwycięstwem 3:0 z Andrzejem Rębiszem (Copacabana Konin), a po walce... elokwencją swoich wypowiedzi.

- Przez krótki czas, jak każdy młodzieniec, chciałem być Cristiano Ronaldo czy Messim, ale w piłce, w sporcie drużynowym mi nie poszło, więc postanowiłem spróbować sportu indywidualnego, gdzie sam pracuję na swój sukces. I jest to boks. Cieszę się, bo była to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Nie dość, że schudłem i poprawiłem kondycję, to jeszcze odnoszę sukcesy - mówił uczeń III LO w Jaworznie.

Zapytany, czy finał był dla nie łatwy, odparł: - Żadna walka nie jest łatwa. Rywal był fajnie przygotowany, walczył z odwrotnej pozycji, bo jest mańkutem. Nigdy nie ma pewności, że się wygra, bo zawsze jest delikatny stres, ale ja wychodzę do ringu odnosić sukcesy. Walka przebiegała po mojej myśli, kontrolowałem ją w __każdej rundzie.

Nagrodę wiślaka Teofila Kowalskiego, dwukrotnego mistrza Polski w wadze koguciej, jednego z pomysłodawców turnieju, otrzymał zwycięzca w kat. 57 kg kadetów Jakub Baranowski (Gwardia Wrocław).