Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez paniki i z pomocą św. Krzysztofa

Redakcja
(INF. WŁ.) Klienci, którzy wykupili wycieczki autokarowe w biurach podróży, nie rezygnują z nich pod wpływem serii tragicznych wypadków polskich autokarów za granicą. Nie zmalało też poważnie zainteresowanie nowymi ofertami. Teraz jednak klienci znacznie częściej pytają o warunki ubezpieczenia i stan techniczny autobusów. Więcej pracy mają też policjanci wzywani do kontroli wozów. W poniedziałek w Krakowie przeprowadzono 23 takie kontrole, wczoraj - 12. W sumie 4 pojazdy okazały się niesprawne.

W biurach turystycznych

   - Podróżni zachowują się zupełnie zwyczajnie, nie panikują, nie denerwują się przed drogą. Wydaje mi się, że te ostatnie wypadki bardziej poruszyły media niż zwykłych ludzi - mówi jeden z kierowców, którzy za chwilę ruszą w trasę do Neapolu. - W ubiegłym roku była podobna czarna seria, jednak nie wpłynęło to na spadek zainteresowania przejazdami. Ja czuję się bezpiecznie - mam duże doświadczenie, odpowiednią liczbę zmienników, pojazd jest w doskonałym stanie technicznym.
   Na postoju autokarów nerwowo kręci się starszy mężczyzna. Twierdzi jednak, że obawia się nie tyle podróży, co bólu kręgosłupa podczas wielogodzinnej jazdy. - Samolot przecież też nie jest zupełnie bezpieczny i w dodatku droższy, a na wakacje trzeba gdzieś jechać - przekonuje.
   - Zawsze troszkę się boję podróży autobusem, ale po prostu nie stać mnie na wycieczki lotnicze - przyznaje studentka przeglądająca oferty jednego z biur turystycznych. - Teraz waham się między Grecją a Chorwacją. Na wszelki wypadek pomodlę się przed wyjazdem do św. Krzysztofa, patrona kierowców. (LCK, MADE)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski