Po wygranej z Gospiciem wiślaczki (białe stroje) rywalizować będą z mocnym zespołem z Czech Fot. Michał Klag
KOSZYKÓWKA. O Final Eight Euroligi krakowianki powalczą z zespołem z Pragi
- To jedna z mocniejszych drużyn, na którą mogliśmy trafić. Grała w bardzo silnej grupie z Ros Casares, Galatasaray i UMMC Jekaterynburg i tylko przez to ich miejsce w rankingu nie jest dobre. Mamy jednak przewagę własnego parkietu - przypominał trener wiślaczek Jose Hernandez. - Bez wątpienia jednak potrzebujemy w fazie play-off zawodniczek wracających po kontuzji, czyli Erin Phillips i Katarzyny Krężel. Gdyby Phillips nie mogła zagrać, z pewnością mielibyśmy problem.
Szkoleniowiec jest coraz bardziej sfrustrowany przedłużającą się absencją obu obwodowych koszykarek. Choć Australijka trenuje już z drużyną, zapowiada, że wrócić do gry może dopiero około połowy lutego. Krężel - jeszcze później. - Mijają tygodnie, miesiące, a one nadal nie mogą grać. To nie jest dobre dla zespołu - przyznał Hiszpan.
W środę Praga pokonała Lotos Gdynia aż 102-66. Silne punkty drużyny to doświadczona Amerykanka DeLisha Milton-Jones i Hiszpanka Anna Montanana. Mimo że zespół z Czech jest uważany za mocniejszy niż Bourges Basket, szkoleniowiec Wisły wolał trafić właśnie na Czeszki. Uważa, że jego podopiecznym łatwiej będzie zneutralizować atuty tej ekipy: - Praga nie jest tak silna w grze podkoszowej jak Bourges. Siłą czeskiego zespołu jest gra na obwodzie, mają dobre rzucające.
W tym sezonie regulamin rozstawienia 15 najlepszych zespołów był mocno kontrowersyjny. Wzięto pod uwagę jedynie stosunek wygranych i przegranych meczów z zespołami, które awansowały do drugiej fazy. Przez to niektóre mecze ostatniej kolejki fazy grupowej były spotkaniami "o pietruszkę". Okazało się, że w przypadku Wisły ta zmiana regulaminowa nie miała aż takiego znaczenia. "Biała Gwiazda" trafiłaby na Pragę nawet wtedy, gdyby brano pod uwagę wszystkie wyniki.
Kontrowersje wzbudzał też fakt, że mecze ostatniej kolejki fazy grupowej nie były rozgrywane o tej samej godzinie. - To niewiarygodne, że te mecze nie są rozgrywane o tej samej porze, że FIBA tego nie kontroluje - szczerze stwierdził Hernandez. - Wprawdzie nasz mecz nie był już istotny z punktu widzenia rozstawienia, ale przecież mógł być.
Hiszpański szkoleniowiec nie chciał szerzej komentować warunków swojej nowej umowy z Wisłą. W środę klub ogłosił, że "podpisane porozumienie ma charakter warunkowy, uzależniający jego wejście w życie od zrealizowania celów stawianych przed drużyną". Z naszych informacji wynika, że wspomniane "cele" to zdobycie przynajmniej wicemistrzostwa kraju.
- Nie chcę komentować szczegółów kontraktu. Zdecydowaliśmy się przedłużyć współpracę o jeszcze jeden sezon, bo obie strony są z niej zadowolone. Ma to być po prostu udany sezon. Jeśli okazałoby się, że drużyna nie wykonała dobrze swojej pracy, to byłbym pierwszym, który zdecydowałby nie przedłużać umowy - podkreślał Hernandez.
Justyna Krupa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?