Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez pomocy nasz system ochrony zdrowia runie

Liliana Sonik
Unijna komisarz ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności Stella Kyriakides wie, co mówi, kiedy uparcie powtarza: „Najważniejsze aby krajowe systemy opieki zdrowotnej w krajach sąsiadujących z Ukrainą, stojących w obliczu bezprecedensowego napływu potrzebujących ludzi, nie zostały teraz przytłoczone.” Też tak uważam.

Kyriakides zna doskonale zasady działania opieki zdrowotnej. Na granicy polsko-ukraińskiej była już 7 marca. Co zobaczyła, zrobiło na niej ogromne wrażenie. Natychmiast zwołała zebranie ministrów zdrowia Unii, po którym ogłoszono powstanie unijnego mechanizmu solidarności. Miał służyć ewakuacji medycznej ukraińskich uchodźców potrzebujących leczenia szpitalnego. 15 marca mówiła: „zabezpieczyliśmy 10 000 łóżek w szpitalach państw członkowskich, aby przenosić pacjentów. To łóżka dla pacjentów pediatrycznych, dla noworodków i ich matek, dla pacjentów onkologicznych, oparzonych oraz wymagających leczenia na oddziałach intensywnej terapii.”

I to koniec dobrych wiadomości.

W rozmowie z unijną komisarz - miesiąc po ogłoszeniu planu solidarności - Klara Klinger z Dziennika Gazety Prawnej przytomnie pyta ilu ukraińskich chorych przeniesiono z Polski do szpitali w innych krajach. Pada precyzyjna odpowiedź - 47. Do zapowiedzianych 10 tysięcy europejskich szpitalnych łóżek przeniesiono 47 pacjentów z 2,5 miliona uchodźców. Stella Kyriakides dodaje: „otrzymaliśmy prośby o ponad 100 transferów i udało się zabezpieczyć miejsce dla połowy…”

To chyba jakiś żart.

Komisarz mówi, że Unia pokryje 75% kosztów transportu. Kto uzupełni pozostałe 25% już się nie dowiemy, a często są to koszty poważne, bo chodzi o transport z aparaturą i obsługą medyczną. Nie dowiemy się dlaczego z Polski wyszło tylko 100 próśb. Kyriakides wspomina jedynie o kłopotach z przekazywaniem dokumentacji. Najprawdopodobniej zatem procedura jest tak skomplikowana, że polskie szpitale z niej rezygnują. Wolą leczyć, niż zatrudniać speców od biurokracji.

A to tylko wierzchołek góry lodowej problemu. Przecież leczenia wymagają nie tylko najciężej chorzy. Gdzie wszyscy do leczenia natychmiastowego? Gdzie wymagający hospitalizacji krótkiej, jak zapalenia wyrostka, porody, złamania nóg, zawały, udary?

Gdzie ci, którzy nie potrzebują szpitala, tylko lekarza, bo dopadł ich covid, albo angina, albo dolegliwości ginekologiczne czy cukrzycowe? Co z nimi?

Uchodźcy ukraińscy posiadają prawo do opieki medycznej w Polsce i są leczeni. Szacunkowy tego koszt wynosi 500 milionów złotych miesięcznie. Komisarz twierdzi,

że z pakietu istniejących już (rozdysponowanych?) funduszy spójności zostanie wydzielone 3,4 miliardów euro na rzecz uchodźców. Czyli możemy przeksięgować pieniądze już przyznane na infrastrukturę, a Bruksela nie zaprotestuje. Problem w tym, że te pieniądze już są zagospodarowane, głównie przez samorządy.

Rozumiem, że Bruksela nie ma fabryki pieniędzy, jednak żałosny wymiar pomocy dla uchodźców budzi zażenowanie. Komisja Europejska nie lubi polskiego rządu i stale jest przyciskana przez polityków i komentatorów, którzy też nie lubią obecnego rządu, aby fundusze pomocowe kierować do organizacji pozarządowych. Kłopot w tym, że żadne organizacje pozarządowe nie zapewnią systemowej opieki medycznej dla 2 milionów ludzi. Jeżeli nie będzie solidnego dofinansowania systemów zdrowia i edukacji, to one się po prostu zawalą. I nas przygniotą. Nas wszystkich. Tych, co rząd lubią i tych którzy go nie lubią. Wszystkich.

Komisarz Kyriakides ma rację: „jest bardzo ważne, aby kraje graniczące z Ukrainą nie przeciążyły własnych systemów opieki zdrowotnej”, tylko że z tego jak do tej pory nic nie wynika. I wolę się nie zastawiać dlaczego.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski