W Krakowie w praktyce nie ma bezrobocia. Jest za to aż 16,5 tys. bezrobotnych - 7 tys. nie ma pracy od lat.
A rynek będzie dla firm coraz trudniejszy. Według raportu Narodowego Banku Polskiego, z powodu starzenia się Polaków i odchodzenia na emerytury, szybko topnieje liczba potencjalnych pracowników.
Wprawdzie po podniesieniu pięć lat temu wieku emerytalnego przez PO-PSL, negatywne dla gospodarki efekty tego zjawiska łagodziła coraz większa aktywność osób po sześćdziesiątce, to w minionym roku ów trend osłabł, zaś w październiku obecnego roku - wraz z przywróceniem przez PiS dawnych zasad przechodzenia na emerytury (65 lat dla mężczyzn i 60 dla kobiet) - całkowicie się załamie.
NBP przyznaje, że może się to odbić na wzroście gospodarczym Polski, a więc i dochodach państwa i możliwościach finansowania programów socjalnych. Wedle GUS w ubiegłym roku na każde 100 osób w wieku produkcyjnym przypadało 29 w wieku przedprodukcyjnym i 33 w wieku poprodukcyjnym. Czyli na rynek pracy wchodzi dużo mniej osób niż z niego wychodzi. Problem potęguje emigracja: ci, którzy wyjechali z kraju, nie palą się do masowego powrotu, wciąż wyjeżdżają nowi.
W tej sytuacji aktywizację miliona bezrobotnych oraz paru milionów tych, którzy z różnych przyczyn wypadli z rynku pracy, należy rozpatrywać w kategoriach polskiej racji stanu. Urzędy pracy i współpracujące z nimi agencje wykonują mnóstwo dobrej roboty: liczba długotrwale bezrobotnych w ostatnim roku, po raz pierwszy w historii, zaczęła wyraźnie topnieć. Państwo powinno jak najszybciej wesprzeć te działania, by były jeszcze skuteczniejsze.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: 100 tysięcy bez pracy, niektórzy od... 20 lat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?