Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez pytania oddali pamiętnik Rutki Laskier

Marcin Zasada
arc
Pamiętnik Rutki Laskier, jedno ze świadectw Holocaustu, porównywany do słynnego Dziennika Anny Frank, bezpowrotnie zniknął z Będzina. Bezcenny dokument pisany przed śmiercią w obozie zagłady przez 14-letnią, polską Żydówkę został przekazany instytutowi Yad Vashem w Jerozolimie.

Z kraju niezgodnie z przepisami wywieźli go do Izraela miejscy urzędnicy, którym towarzyszyła przechowująca dokument od czasów wojny Stanisława Sapińska. Sprawą zajęła się prokuratura.

W lipcu 2007 roku pani Sapińska zawiozła dziennik do Izraela razem z Adamem Szydłowskim, kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego w Będzinie, a jednocześnie prezesem Zagłębiowskiego Centrum Kultury Żydowskiej. Szydłowski w rozmowie z nami stwierdził, że pamiętnik był prywatną własnością Stanisławy Sapińskiej, dlatego mógł zostać przekazany Yad Vashem z pominięciem obowiązujących procedur. Podobnie uważa sama pani Stanisława, której jednak nikt nie powiadomił, że wywożąc zabytek za granicę, łamie prawo. Nie wiedział tego także prezydent Będzina, Radosław Baran, który firmował całą operację własnym nazwiskiem i przed ofiarowaniem pamiętnika instytutowi w Jerozolimie, wystosował do jego dyrektora pismo z sugestią, by do Yad Vashem zaprosić dawną koleżankę Rutki Laskier.

Pod koniec sierpnia Prokuratura Rejonowa w Będzinie wezwała prezydenta do ustosunkowania się do zarzutów niezgodnego z prawem wywiezienia dokumentu. Prezydent w prokuraturze jeszcze się nie zjawił.

- Rutka pisała po polsku, jej pamiętnik był przechowywany w Polsce. Z przykrością przyjęłam do wiadomości fakt, że już go w Polsce nie ma - mówi Krystyna Oleksy, wicedyrektor Muzeum Auschwitz-Birkenau.

Pamiętnik to przejmujący obraz czasów zagłady Żydów widziany z perspektywy czternastolatki. Mieszkająca w będzińskim getcie Rutka pisała go w 1942 i 1943 roku. W sierpniu 1943 roku rodzina Laskierów - Dwojra i Jakub razem z dziećmi: Rutką i sześcioletnim Joachimem została wywieziona do obozu. Pamiętnik przetrwał ukryty w domu Stanisławy Sapińskiej, która przyjaźniła się z młodą Żydówką i która po 63 latach przechowywania, przed trzema laty zdecydowała się na jego ujawnienie. W 2006 roku, nakładem "Dziennika Zachodniego" został wydany w formie książki.
W będzińskiej Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej odbędzie się dziś promocja trzeciego wydania "Pamiętnika Rutki Laskier".

W przedmowie do pierwszego wydania zabytkowego dokumentu 90-letnia dziś Stanisława Sapińska napisała, że jej marzeniem jest, by dziennik znalazł się w zbiorach Muzeum Zagłębia w Będzinie. Nigdy jednak tam nie trafił. Zamiast tego, przed rokiem nieoczekiwanie znalazł się w Yad Vashem.

- Nikt w muzeum pamiętnika nie widział. Z izraelskiej gazety Zaglembie Zeitung dowiedzieliśmy się o przekazaniu go Yad Vashem - mówi historyk muzeum, Jarosław Krajniewski.

Dziennik do Izraela wywieźli będzińscy urzędnicy. Nieznajomość prawa nikogo nie zwalnia od odpowiedzialności, a zgodnie z art. 58 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami z dnia 23 lipca 2003, materiały biblioteczne powstałe przed 1 stycznia 1949 roku, wymagają pozwolenia na stały wywóz zagranicę. Pozwolenie takie może wydać dyrektor Biblioteki Narodowej.

- Osoba zamierzająca wywieźć rzeczy, które zgodnie z ustawą z dnia 27 czerwca 1997 o bibliotekach, mogą być materiałami bibliotecznymi, powinna zwrócić się do dyrektora BN o opinię w tym zakresie - poinformowała Iwona Radziszewska, rzeczniczka ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego.

Sprawdziliśmy - do Biblioteki Narodowej nie wpłynęło żadne zapytanie w sprawie wywozu zabytkowego dziennika. Jak powiedziała nam Anna Milewicz z zakładu rękopisów BN, w przypadku Pamiętnika Rutki Laskier jest o tyle poważny, że mamy do czynienia z prawdziwym unikatem.

- Nie mamy zbyt wielu takich zabytków. Nie ulega wątpliwości, że to dobro kultury, dla którego odpowiednim miejscem byłoby na przykład Muzeum Auschwitz-Birkenau - mówi Milewicz. - Gdybyśmy znali sprawę, zasugerowalibyśmy właścicielce pamiętnika, by odsprzedała go nam. Tak wartościowe dokumenty najczęściej wyszukujemy na aukcjach i skupujemy.

Gdy wiadomość o oddaniu lekką ręką pamiętnika do Yad Vashem wyszła na jaw, w Będzinie wybuchła burza.
Adam Szydłowski, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Będzinie oraz prezes Zagłębiowskiego Centrum Kultury Żydowskiej razem z prezydentem Będzina Radosławem Baranem przekonują zgodnie, że decyzja o oddaniu dziennika była słuszna: - Nie bylibyśmy w stanie wydać pamiętnika w innych językach i rozpropagować go na całym świecie. Czy nie szkoda, że Będzin traci wartościowy zabytek? Nie, bo dzięki Yad Vashem i tak staliśmy się znani. A w mieście mamy wiele innych atrakcji - stwierdził prezydent Baran.

Będzińscy historycy inaczej oceniają jednak pozbycie się pamiętnika.

- To zachowanie niegodne urzędnika - kręci głową Jarosław Krajniewski. - Tłumaczenie, że w Yad Vashem wydano go w różnych językach jest żadnym argumentem, bo w Będzinie też można było to zrobić.

Będziński radny Marcin Lazar, członek Towarzystwa Przyjaciół Będzina i historyk z wykształcenia, podkreśla, że dzięki Pamiętnikowi Rutki Laskier, o mieście było w ostatnich latach głośno. I zabytek mógł stać się atrakcją dla żydowskich pielgrzymów na miarę grobu Cadyka w Lelowie, na który co roku przyjeżdżają chasydzi z całego świata.

- Dziwi mnie sposób, w jaki odbyło się przekazanie dziennika do Izraela. Przecież gdybyśmy wiedzieli o tym wcześniej, doszłoby do publicznej dyskusji, dzięki której udałoby się wypracować jakiś kompromis. Będzin mógłby przecież wypożyczać pamiętnik do Yad Vashem - podkreśla Lazar.

Wyjaśnienie sprawy zapowiada też minister Bogdan Zdrojewski. Problem w tym, że jak dowiedzieliśmy się w Bibliotece Narodowej, szanse na odzyskanie oryginału pamiętnika są znikome. O polubowne rozwiązanie problemu apeluje za to Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Polsce i były prezes Yad Vashem.

- Pamiętajmy, że Yad Vashem to światowa świątynia wszystkich Żydów. I dlatego to najlepsze miejsce dla Pamiętnika Rutki Laskier - podkreśla. - Złamanie prawa przy wywiezieniu pamiętnika? Należy podejść do tego ze zrozumieniem. Przecież nasze narody wspaniale ze sobą współpracują?

Urzędnik musi znać obowiązujące prawo

Mówi prof. Wojciech Kowalski, pełnomocnik MSZ ds. restytucji polskich dóbr kultury

Prawo o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami mówi jasno i wyraźnie, że materiały biblioteczne, a do nich należą rękopisy, które powstały przed 1 stycznia 1949 roku nie można wywozić za granicę bez zgody dyrektora Biblioteki Narodowej w Warszawie. Jest to jego suwerenna decyzja. Nikt nie może się tłumaczyć nieznajomością prawa. Co to w ogóle znaczy, że urzędnik nie wiedział o obowiązku zapytania dyrektora Biblioteki Narodowej, czy może wywieźć z Polski rękopis napisany w latach okupacji. Wywożenie takich dóbr, to szkodą dla dziedzictwa i kultury Polski. TES

Od odkrycia pamiętnika do filmu BBC

6 stycznia 2006
Dziennik Zachodni jako pierwszy na świecie publikuje artykuł o odkryciu zapisków Rutki Laskier i fragmenty pamiętnika.

12 stycznia 2006
Menachem Liwer(Lior) odnajduje koleżankę Rutki, Paulinę Gold, zamieszkałą obecnie w Londynie.

13 stycznia 2006
Menachem kontaktuje się z Zahavą Sherz, przyrodnią siostrą Rutki i przekazuje jej informacje zawarte w naszej gazecie.

Kwiecień 2006
DZ odwiedza w Londynie Paulinę (Linkę) Gold, koleżankę Rutki. Kolejne informacje o życiu dziewczynki.

Kwiecień 2006
Pamiętnik wydany przez naszą gazetę przy udziale UM w Będzinie.

Czerwiec 2007
Stanisława Sapińska osobiście przekazuje oryginał pamiętnika do Instytutu Yad Vashem w Jerozolimie.

Marzec 2008
Ujawniamy relacje Zofii Minc, więźniarki Auschwitz, opisującą śmierć Rutki.

Marzec 2008
Telewizja BBC kręci film dokumentalny o losach Rutki w Będzinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!