Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez segregacji rywali

Rozmawiał Łukasz Madej
Marcin Cabaj (w środku) w tym sezonie wystąpił we wszystkich meczach Sandecji (w każdym grał 90 minut)
Marcin Cabaj (w środku) w tym sezonie wystąpił we wszystkich meczach Sandecji (w każdym grał 90 minut) Fot. (kow)
Rozmowa. – Z punktu jesteśmy zadowoleni – twierdzi MARCIN CABAJ, bramkarz Sandecji

– Do sobotniego spotkania pierwszej ligi piłkarskiej z Arką Gdynia przygotowywaliście się w ośrodku w Gniewinie. Jaki miał Pan numer pokoju?

– Hmm, bodajże 225.

– Nie mieszkał w nim przypadkiem przed Panem Iker Casillas, bo właśnie w Gniewinie bazę w trakcie Euro 2012 miała reprezentacja Hiszpanii?

– Nie wiem, raczej nie, bo drzwi w pokojach, w których mieszkali hiszpańscy zawodnicy, były oklejone ich plakatami, a mój był chyba dla ludzi ze sztabu. No i myślę, że piłkarze mieli większe łóżka (śmiech).

– Ale mimo wszystko, ktoś znany zostawił chyba pozytywną energię, bo to w głównej mierze dzięki Panu Sandecja nad morzem nie straciła bramki.

– Udało się obronić kilka strzałów. Jesteśmy zadowoleni, że przywieźliśmy punkt.

– Wiosna dopiero się rozpędza, ale akurat Pan może już powiedzieć o sobie, że forma jest.

– Kiedyś trener Orest Lenczyk powiedział, że formę określa jakiś mecz. Dzisiaj ona jest, a jutro może nie być. Ja w każdym razie fizycznie czuję się nieźle i to jest dla mnie podstawa, żeby dobrze bronić. Główna w tym zasługa trenera Stanisława Bodzionego (opiekun bramkarzy Sandecji – przyp.). Dogadujemy się, wszystko konsultujemy. Potrafi doprowadzić nas do takiego ładu i składu, że na spotkania nie wychodzimy zmęczeni po tygodniu wyczerpującej pracy.

– W dobrych występach pomaga Panu też pewnie konkurencja z Markiem Koziołem.

– Nigdy nie podchodzę do sprawy w taki sposób, tylko robię wszystko, żeby samemu dobrze sie prezentować. Wcześniej był u nas „Bombik” (Daniel Bomba – przyp.) i broniłem podobnie. Staram się po prostu na treningach przygotować jak najlepiej do meczu. I tyle. Trener nie ma na razie podstaw, żeby „mieszać” w bramce.

- „Sandecja zabiła piękno piłki” – tak o waszej postawie, zarzucając grę na czas, powiedział opiekun Arki Paweł Sikora.

– Myślę, że bardziej był zły na bezbramkowy wynik, bo jego drużyna stworzyła sobie dużo sytuacji. OK, w ostatnich pięciu minutach zwlekaliśmy z niektórymi rzeczami, ale mieliśmy w głowach przegrany w końcówce mecz z Górnikiem Łęczna. Ne przesadzajmy jednak. Grałem w spotkaniach, w których zawodnicy naprawdę o wiele dłużej celebrowali pewne rzeczy.

– Z perspektywy bramki dostrzega Pan, że koledzy z drużyny z meczu na mecz pokazują lepszy futbol?

– Jest różnie. Niekiedy wygląda to nieźle, ale zdarza się też taki fragment spotkania, kiedy nie kontrolujemy gry i wpadamy w tarapatach. Tak właśnie było w ostatnich pięciu minutach meczu z Górnikiem.

– Widzi Pan na zapleczu ekstraklasy drużynę, która jest poza zasięgiem reszty?

– Liga jest specyficzna, każdy z każdym może wygrać, ale odpowiem inaczej – są zespoły, które chcą grać w piłkę, a są też takie, które ją kopią i liczą na szczęście.

– I gdzie jest miejsce Sandecji?

– Trener na pewno chce, żebyśmy grali piłką, ale niekiedy za szybko jej się pozbywamy. Ostatnio mamy bardzo długie odprawy, bo – jak mówiłem – nasza gra raz wygląda lepiej, a raz gorzej.

– Niektórzy wasz zespół porównują do Cracovii Wojciecha Stawowgo.

– Cracovię za trenera Stawowego zawsze cechowało, że co by się nie działo, to ma utrzymywać się przy piłce. My chcielibyśmy to robić, ale nie zawsze wychodzi. Fajnie mieć zespół, który nie dość, że ładnie gra, to jeszcze zdobywa punkty.

– Za wami seria gier z faworytami, ale teraz powinno już być ciut łatwiej, bo do Nowego Sącza przyjedzie ostatni w tabeli ROW Rybnik.

– Nie, nie myślimy już w ten sposób, bo pamiętamy, jak na początku sezonu mówiliśmy sobie: „Dobra, teraz mamy u siebie Okocimskiego, zapunktujemy, będzie fajnie”. A Okocimski przyjechał i dostaliśmy od nich dwie bramki. Nie ma co segregować przeciwników. Nie możemy kalkulować. Na pewno będziemy chcieli zagrać dobry mecz, a wynik jest sprawą otwartą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski