Bez sentymentów

– Założyłem ten klub _– mówi szkoleniowiec. – _Wymyśliłem tam plan rozwoju piłki ręcznej. Stworzyłem klub od zera, który przeszedł drogę od II ligi do superligi. Przyjechałem do tego miasta z Nowego Sącza, tam poznałem małżonkę. Zacząłem pracę z chłopakami, ale zorientowałem się, że w tym regionie dominuje koszykówka. Chłopcy z lepszymi warunkami szli do __tego sportu.

Wąs z rozrzewnieniem wspomina pracę w Karkonoszach Jelenia Góra, później zaś w Jelfie, która przekształciła się w KPR.

– Zajęliśmy trzecie miejsce w mistrzostwach Polski juniorek, awansowaliśmy do I ligi _– mówi szkoleniowiec. – _Jak były finanse, to były wzloty, najlepszy wynik, jaki zanotowałem z zespołem, to 6. miejsce w __superlidze.

Z wychowanek Wąsa w zespole gra jeszcze tylko Małgorzata Buklarewicz.

– Nie ma sentymentów, to dla nas niezwykle ważny mecz, kolejny za __„cztery” punkty – mówi Wąs. – Musimy wygrać, choć zdajemy sobie doskonale sprawę z tego, jakimi atutami dysponuje rywal. Najgroźniejsze w jego wykonaniu są kontrataki. Są bardzo szybkie skrzydłowe, Buklarewicz, Martyna Kozłowska w bramce, siostry Anna i Małgorzata Mączka.

Olkuszanki dotkliwie przegrały ostatnio z Vistalem Gdynia, ale już zapomniały o tej porażce.

– Czasem tak jest, że po dobrym meczu, jaki zdarzył się nam w Lublinie, przyszedł taki występ jak w __Gdyni – tłumaczy Wąs. – Długie podróże odbiły się na formie zawodniczek. Sytuacja w dole tabeli jest bardzo ciekawa, nawet bardziej niż na górze. Wciąż myślimy o najlepszej ósemce, jest na to szansa, bo w klasyfikacji jest ciasno.

Po tym, jak do zespołu dołączyła kontuzjowana od dłuższego czasu Alicja Fierka, sytuacja kadrowa olkuszanek znacznie się poprawiła. W dzisiejszym meczu może nie zagrać Martyna Hoffman, która jest chora na zapalenie migdałków.