Rundę zasadniczą na wyższej, czwartej pozycji ukończył beniaminek z Małopolski, ale z piątą w tabeli ekipą ze Świecia nie udało mu się w tym sezonie wygrać. Teraz było bardzo blisko przełamania tej złej passy.
Ekstrim zwyciężył w pierwszym secie, podobnie, choć z większymi emocjami, było w drugim. Wówczas gorliczanki odrobiły kilkupunktową stratę (było już 17:13 dla miejscowych).
Zanosiło się na to, że gospodynie się już nie podniosą, zwłaszcza że w połowie trzeciej partii to Ekstrim był na prowadzeniu – 12:14. Wtedy jednak rywalki przełamały się, zdobyły kilka punktów w jednym ustawieniu, poczuły swoją szansę i na dobre przejęły inicjatywę.
Joker bez większych problemów doprowadził do tie-breaka, w którym kontrolował już od początku wydarzenia na parkiecie, pewnie zwyciężając 15:8.
Przyjezdnym najbardziej we znaki dała się Patrycja Flakus, podobnie zresztą było w spotkaniu tych drużyn w Świeciu w rundzie zasadniczej (wówczas skończyło się wynikiem 3:1 dla zespołu Jokera).
– Wydawało się, że mamy sytuację pod kontrolą, ale kilka szczęśliwych akcji rywalek w trzecim secie odmieniło losy tego meczu. Niesione dopingiem gospodynie nie dały nam w __tie-breaku szans – mówi trener Ekstrimu Grzegorz Silczuk. – Szkoda straconej szansy. Nie mogę powiedzieć, że zabrakło nam koncentracji. Dobrze wiedzieliśmy, że gramy z zespołem, który jest bardzo mocny, a u __siebie raczej nie przegrywa. Długo udawało się realizować nasz plan.
W ćwierćfinale play-off rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw. Kolejny mecz odbędzie się w sobotę (28 marca) w Gorlicach. Jeśli Ekstrim wtedy wygra, to trzecie, decydujące spotkanie zostanie rozegrane dzień później, także w jego hali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?