Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez szach-mat, czyli milioner liczy się z każdym pionkiem

Łukasz Gazur
Fot. Materiały Prasowe
Szachy to dla niego metafora życia i biznesu: trzeba przemyśleć strategie, zwracać uwagę na ruchy przeciwnika, przewidywać. To dzięki tym umiejętnościom Piotr Nowak stał się najmłodszym milionerem na liście najbogatszych Polaków tygodnika „Wprost”.

Mam dla Pana niespodziankę. Rozegramy sobie partię szachów – mówię chwilę po powitaniu. – O, to miło. Ale w którą odmianę? – pyta Piotr Nowak. Już widać, że człowiek, którego majątek jest szacowany na ok. 260 mln złotych, lubi rywalizację na planszy.

Gra uczy cierpliwości
Szachy to jeden z ulubionych sposobów spędzania przez niego wolnego czasu. Nauczył się grać sam, jeszcze jako dziecko, w szkole podstawowej.

– Pierwsze partie były bolesne. Starsi koledzy dawali mi mata w czterech ruchach. Zawziąłem się i szybko zacząłem wygrywać__– mówi Nowak.

Obserwuje planszę, choć nie przestaje opowiadać. Od pierwszej chwili spotkania rozmawiamy o ciekawostkach ze świata nauki i „rozciągliwości czasu”. Po chwili zdejmuje granatową marynarkę, podwija rękawy.

– Jeden pionek wystarcza do wygrania partii – mówi, gdy bije pierwszego z mojej czarnej gwardii.

– Szachy nauczyły mnie cierpliwości i umiejętności przewidywania__– zapewnia 38-latek. – W biznesie to ważna umiejętność.

Sam zaczynał jako pionek w branży informatycznej. Ale historia jego fascynacji internetem, dzięki któremu odniósł sukces, zaczyna się w 1994 roku. – Jeszcze w szkole średniej, podczas wizyty w pracowni komputerowej na krakowskiej AGH. Kolega chciał mi pokazać, jak działa uczelniany internet i wysłał wiadomość do osoby na drugim końcu sali. Nie mogłem uwierzyć, że dotarła w tym samym momencie, w którym została wysłana – opowiada.

To były dopiero początki internetu w Polsce, ale Piotr Nowak już wiedział, że to technologia, która będzie miała przyszłość. Powstawały pierwsze firmy prowadzące strony internetowe, oferujące konta pocztowe, e-sklepy.

Nowak – jeszcze jako student – zaczął tworzyć strony internetowe. Potem założył firmę NetArt i zaoferował klientom obsługę stron i kont pocztowych.

Do tego nie trzeba było wiele. Wystarczył telefon i biurko w mieszkaniu, komputer, internet oraz miejsce na serwerze. A ponieważ z tym ostatnim było na polskim rynku kiepsko, skorzystał z serwerów w Stanach Zjednoczonych. Potem przełamany został monopol Telekomunikacji Polskiej w dostępie do łączy, a historia potoczyła się szybko.

35 ruchów do wygranej
– Trzeba grać na dwie słabości w szachach. Czyli nie atakować tylko jednego miejsca przeciwnika – tłumaczy Nowak.

To nauczyło go, że w biznesie też warto grać na kilku polach. Stąd jest m.in. właścicielem SPA w Szczyrku, ale i spółki Landor inwestującej w produkcję designerskich mebli. Przez tę ostatnią firmę sprzedawany jest m.in. unikatowy stół Raptor, wykonany z hartowanego szkła i stopów aluminium.

Jego zdaniem jednak to nic zaskakującego. – Biznes polega na zarabianiu pieniędzy. Skoro można to robić na różnych inwestycjach, nic dziwnego, że w nie inwestuje – mówi.

Ale w domu Raptora nie ma. Bo nie pasuje do wnętrza. – Wolę naturalne materiały. Kocham drewniane parkiety, aluminium, skórę. I oczywiście na ten stół pewnie znalazłbym miejsce, ale nie zamierzam dla gadżetu zmieniać wystroju mieszkania. „Lepsze jest wrogiem dobrego” – jak mówi powiedzenie – uśmiecha się Nowak, prywatnie właściciel apartamentu na jednym z krakowskich strzeżonych osiedli.

Za to trzy Raptory stoją w biurze Nowak Holding.

Gdy widzi siebie na liście milionerów „Wprost”, myśli o latach, które go do tego doprowadziły. – Biznes dla mnie jest jak szachy. By wygrać partię, trzeba wykonać ok. 35, może 40 ruchów. Wszystkie są równie ważne. Trzeba je planować, przewidywać ruchy drugiego gracza, wyprzedzać jego myśli. To długofalowe działania przynoszą efekty – mówi Nowak.

Gra z przyjaciółmi
W wolnych chwilach lubi jazdę na rowerze, żeglarstwo i wycieczki w góry. Można go też spotkać na rolkach w jednym z krakowskich parków. Błoń unika, bo nie lubi tłoku. – To wszystko to dobry sposób na czyszczenie umysłu. Człowiek ma szansę na przemyślenie gruntownych rzeczy, podstaw. Nie tylko biznesu, ale przede wszystkim życia – zaznacza Nowak.

Wakacje spędza nad polskim morzem ( bo nigdzie nie ma takiego parawanowego klimatu” – mówi) i nad Adriatykiem. I niekoniecznie sypia wtedy w luksusowych hotelach. – Wszystko zależy od tego, z kim jadę – mówi.

Nie lubi za to wielkich miast. I co roku w zimie stara się odwiedzać Azję. – Lubię obserwować różnice kulturowe. W Tajlandii ludzie bardzo szanują drugiego człowieka. Nie wpychają się w kolejkę w metrze, nie wchodzą na siebie. Doceniam to – twierdzi Nowak.

W wolnych chwilach – oczywiście – gra też w szachy, najchętniej ze starymi znajomymi z czasów studiów. Zresztą do ludzi się przywiązuje. W gronie jego współpracowników wciąż są ci, z którymi zaczynał. Pracują razem już 16 lat.

Z ludźmi lubi rozmawiać. – Decyzję zawsze podejmuję sam, ale lubię się konsultować. Z dyskusji z innymi rodzi się nowy punkt widzenia, szersze spojrzenie. Czasem nawet rodzą się pomysły – twierdzi.

Na zakupy lubi chodzić z kolegą.

– To męska przygoda. Wiążę się z rozmowami. Poza tym kumpel pana nie oszuka. Zawsze powie, czy dobrze Pan wygląda, czy może jednak nie warto kupować tej czy innej rzeczy. Miło jest mieć taką pewność – mówi.

Wychodzi mu to na dobre: granatowa marynarka, koszula w prążki, ciemne spodnie. Wszystko dobrze ze sobą współgra.

Jak się okazuje, bywa sentymentalny, przywiązuje się do przedmiotów. Do dziś ma szachy z dzieciństwa.

Ludzie, którzy poznali go osobiście, podkreślają jego „normalność”, „brak dystansu”, „nie kłuje w oczy pieniędzmi”, „brak wyższości”, „nie szasta milionami”. Po prostu nie rzuca się w oczy jako milioner.

– Raczej daje się poznać jako miły facet do pogadania. Słucha innych, dopytuje. Nie narzuca swojego zdania. Zero zadufania – wylicza jeden z jego znajomych.

Sam Piotr Nowak twierdzi, że proza życia milionerowi nie jest obca, ale mimo to nie wie, ile kosztuje masło. – Nie wiem, bo go nie jadam – śmieje się.

Jednak remis
– Może się okazać, że to ostatni moment, żeby poprosić o remis – radzi, gdy od szach-mat dzielą mnie dwa ruchy.

– Będę grał do wykrwawienia – mówię, choć wiem, że zostało niewiele czasu.

– Jest Pan pewien? – upewnia się.

– Tak, trzeba grać do końca – dodaję.

– Ale przecież gramy towarzysko – twierdzi.

– Nie lubię się zatrzymywać w połowie drogi – śmieję się, choć wiem, że przegrałem.

– W takim razie to ja poproszę o remis – rzuca nagle.

Ma serce dla rywali. Albo przynajmniej je miewa.

Nowak Holding to grupa, w skład której wchodzą firmy działające na rynku informatycznym, nieruchomości, hotelarskim, dóbr luksusowych i designu.

Założono ją w 1997 roku.

Luksusowe produkty wytwarzane przez spółkę (jak np. stół Raptor), zostały docenione przez międzynarodowych ekspertów między innymi na targach w Mediolanie, Dubaju, Moskwie oraz Nowym Jorku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski