ROZMOWA z Maksymilianem Cisowskim, trenerem bramkarzy oraz kierownikiem drużyny Sandecji
- Bramkarz zawsze narażony jest na kontuzje, jak każdy człowiek miewa słabsze momenty, czasem zmuszony jest dopuszczać się fauli, skutkujących kartkami. Tak właśnie stało się w przypadku "Róży". Zderzył się poza polem karnym z szarżującym napastnikiem, sędzia uznał, że popełnił przewinienie i pokazał mu czerwoną kartkę. Na szczęście mamy Marka Kozioła. Różalski nie zagra w Kluczborku, ale "Kozi", co zdążył potwierdzić w Lublinie, także znajduje się w świetnej dyspozycji, powróci więc za tydzień do bramki Sandecji.
Jechaliście do Lublina po zwycię stwo. Ale czy w aż takich rozmiarach?
- Podczas przedmeczowej debaty, gdy wraz z sędziami zastanawialiśmy nad sensem toczenia zawodów, trener Motoru Bogusław Baniak przekonywał, że spotkanie należy rozegrać. Powiedziałem wówczas, że zafundujemy mu za to "trójeczkę". I niewiele się pomyliłem.
W podtrzymaniu opinii o Pańskiej zdolności przewidywania wydatnie pomogli piłkarze...
- Tak grających jak w Lublinie zawsze chciałbym ich oglądać. Od początku byli skoncentrowani, nie zlekceważyli rywala, walczyli o każdą piłkę. No i przeprowadzili kilka akcji, po których ręce same składały się do oklasków.
Podobno najbardziej in plus zaskoczył Tidiane Niane?
- Zgadza się, ale nie tylko on. W mojej opinii rewelacyjnie zagrał Rudolf Urban. Nie tylko strzelił bramkę i asystował przy golu Kmiecika, ale dzielił i rządził w środku pola. Przyjmował piłeczkę i pyk, pyk, podawał celnie do partnera, albo mijał rywala. A wszystko to czynił z podniesioną głową, widział wszystko na boisku. To naprawdę cenny nabytek. Ale byłbym niesprawiedliwy, wyróżniając tylko wybranych graczy. W niedzielę do żadnego piłkarza nie można było wnosić żadnych zastrzeżeń.
Po wygranej w Motorze znaleźliście się na trzecim miejscu, przy czym od drugiej, gwaran tującej awans do ekstraklasy pozycji dzielą was zaledwie dwa punkty. Co to oznacza?
- Sam Pan wie, proszę mnie nie brać pod szpic. Za stary wróbel na to jestem. Co oznacza? To proste: trzeba wygrać w Kluczborku, trzeba wygrać z Pogonią, trzeba wygrać kolejne mecze. Coś z tego musi się wykluć.
Rozmawiał DANIEL WEIMER
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?