Bezboleśnie, lecz głośno

Gwiazda serialu "M jak miłość" Małgorzata Kożuchowska miała wczoraj swój pierwszy raz... na motoparalotni. Zdarzyło się to na lotnisku aeroklubowym w Pobiedniku Wielkim.

   By wznieść się w powietrze dwuosobowym wózkiem z doczepionym skrzydłem paralotni, aktorka przyleciała samolotem z Warszawy już przed 10 rano. Widać było, że dla zapracowanej aktorki jest to nie lada poświęcenie.
   Lot motoparalotnią miał być spełnieniem marzenia pani Małgorzaty, fundowanym przez program "Mój pierwszy raz". Okazało się jednak, że gwiazda marzyła, aby "latać cichutką lotnią...". Lotni w Polsce lata niewiele, więc trzeba było zadowolić się innym sprzętem.
   Na gwiazdę czekał na lotnisku elegancki wózek z napędem i biało-czerwone skrzydło. Aktorka, po przebraniu się w kombinezon, zasiadła na wygodnym fotelu i uczyła się uruchamiać śmigła. Było więc pewne, że "pierwszy raz" będzie bezbolesny, wygodny, choć głośny. Gdy pierwsze sekrety pilotowania motoparalonią zostały zdradzone, można było zaczynać podniebną przygodę.
   Małgorzata Kożuchowska latała z Witoldem Sasem ze Szkoły Paralotniowej ze Szczyrku. Przed lotem aktorka przyznała się, że nie jest to jej pierwszy ekstremalny wyczyn. Na Kubie skakała bowiem ze spadochronem. Wprawdzie nie sama, lecz w tandemie, ale i tak było fantastycznie. Tłumaczyła, że na samodzielny skok chyba nie miałaby odwagi, bałaby się, że "pociągnie nie za ten uchwyt".
   Ideą programu "Mój pierwszy raz" jest filmowanie znanych osób podczas spełniania się ich marzeń. Na lotnisku w Pobiedniku Wielkim ekipy telewizyjne nagrywały już trzy odcinki programu. Przed Kożuchowską bracia Golcowie pilotowali AN-2, a w minioną niedzielę Zbigniew Zamachowski po raz pierwszy w życiu leciał balonem, i to z całą rodziną. (RO)