Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezcenne punkty zostały w Limanowej

Daniel Weimer
Ten mecz w dużej mierze miał zadecydować o tym, która z rywalizujących, mających do wczoraj identyczny dorobek punktowy, drużyn znajdzie się bliżej tworzonej w przyszłym sezonie jednej grupy II ligi.

Ten mecz w dużej mierze miał zadecydować o tym, która z rywalizujących, mających do wczoraj identyczny dorobek punktowy, drużyn znajdzie się bliżej tworzonej w przyszłym sezonie jednej grupy II ligi.

Stawka zawodów nie sparaliżowała limanowian. Przeciwnie: do spotkania przystąpili zdeterminowani, co bardzo szybko przyniosło efekt w postaci gola. I to jakiego! Damian Majcher minął dwóch rywali, oddając z 20 metrów strzał, po którym piłka wylądowała w "okienku". Stadiony świata.

Utrata bramki najwyraźniej rozdrażniła gości, bowiem ci podjęli próbę odrobienia straty. Ich akcje załamywały się jednak na dobrze zorganizowanej obronie miejscowych. Podopieczni trenera Dariusza Sieklińskiego groźnie kontrowali, w wyniku czego w 20 i 21 min szanse zmarnowali Wojciech Dziadzio i Paweł Pyciak.

Rzeszowianie najbliżej wyrównania byli w 33 min, gdy po groźnym uderzeniu Piotra Prędoty świetnie interweniował Waldemar Sotnicki. Ten sam zawodnik Stali tuż przed gwizdkiem sędziego kończącego pierwszą połowę meczu - interesującą i toczoną w szybkim tempie - trafił w słupek.

Początek drugiej połowy okazał się wyśniony dla Limanovii. Arkadiusz Serafin skorzystał z podania z prawego skrzydła Pyciaka, po raz drugi pokonując Miłosza Lewandowskiego. Strzelec gola ujrzał wkrótce drugą żółtą kartkę, relegowany więc został z boiska.

Rzeszowianie zwietrzyli swą szansę. Kontaktową bramkę przyniosła im akcja rezerwowych Łukaszów - Szczoczarza i Jamroza. Pierwszy dokładnie podał, drugi z bliska pokonał Sotnickiego. 120 sekund później mogło dojść do wyrównania, ale po szarży Szczoczarza obrońcy wybili piłkę z linii bramkowej. Później gospodarze mądrze się bronili, a w przedłużonym czasie gry powinni byli podwyższyć rezultat, lecz rozpędzonego Rafała Komorka powstrzymał bramkarz Stali. Najważniejsze jednak, że bezcenne punkty pozostały w Limanowej.

Zdaniem trenera

Dariusz Siekliński, Limanovia Szubryt:
- Szybko zdobyta bramka ustawiła nam spotkanie. Gdy na początku drugiej połowy zrobiło się 2:0, Stal musiała zaatakować. I przyznam, że czyniła to bardzo groźnie. Na szczęście moi chłopcy byli dzisiaj świetnie dysponowani. Doskonale wytrzymali mecz kondycyjnie, walczyli o każdą piłkę, wywiązywali się z założeń taktycznych. Słowem, stoczyli fantastyczne spotkanie. Godne jest to podkreślenia, bowiem rzeszowianie potwierdzili wysokie aspiracje. Doceniamy ich klasę. Przy stanie 2:1 zepchnęli nas do obrony. Potrafiliśmy jednak wybrnąć z opresji i to my jesteśmy teraz bliżsi zakwalifikowania się do nowej drugiej ligi.

Limanovia Szubryt - Stal Rzeszów 2:1
Bramki: 1:0 Majcher 3, 2:0 Serafin 47, 2:1 Jamróz 66.

Limanovia: SotnickiI - Majcher, Garzeł, Kulewicz, Niechciał - Pyciak (78 Komorek), Skiba, Pietras (90+3 Piwowarczyk), Czajka, SerafinIII[53] - Dziadzio (76 Pietrzak).

Stal: Lewandowski - DrelichI, Bednarczyk, Baran, Konrad Hus (62 Brocki) - Lisiecki (81 Jakubowski), Jędryas, KrzysztońI (35 Szczoczarz), Maślany, Prędota - Kaźmierowski (56 Jamróz).

Sędziował: Michał Grocki (Łódź). Widzów: 600.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bezcenne punkty zostały w Limanowej - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski