Wyciszenie następuje tylko na ten moment, kiedy przychodzi pomodlić się przed wigilijną kolacją, połamać opłatkiem. A potem emocje znowu galopują: prezenty, choinka, kolędy... Wszystkich Świętych i Zaduszki to dni zupełnie inne.
Niezależnie od ich religijnych znaczeń, zawsze są okazją do wyciszenia emocji. Błąkając się niespiesznie wśród grobów, grobowców, mogił i pomników, korzystam z danego przez tę wspaniałą tradycję czasu na przywrócenie swemu wewnętrznemu życiu równowagi.
Taka wędrówka wśród ostatnich śladów obecności tych, którzy odeszli – bliskich i nieznajomych – przywołuje wspomnienia. Nie tylko dobre przecież. Bo podobnie jak ulice miast nie są pełne ludzi-aniołów, tak i wzdłuż cmentarnych alejek nie są pochowani jedynie ci, którzy w doczesnym życiu zasłużyli na dobrą pamięć.
Ale związane z nimi wspomnienia tego dnia mają już rozmyte kontury. Przeszłe krzywdy mają postać wpomnień o dawnym bólu, który dzisiaj już nie angażuje, bo rozmywa się w świadomości, że i sam aniołem nie jestem.
Taka wędrówka nieuchronnie przywołuje myśli, że i ja kiedyś tu w tym grobowcu, na tym cmentarzu... Ale w tych dniach, wśród milionów płomyków świec, ostateczna perspektywa nie wydaje się tak przerażająca. Staje się naturalna, a przez to łatwiejsza do przyjęcia jako finał nie do uniknięcia.
Idąc krok po kroku, czytam nagrobne inskrypcje, opisujące w skrócie miliony losów. I myśli od śmierci kierują się ku życiu. Tym godzinom, dniom czy latom, jakie zostały i są coraz cenniejsze. Że codzienna bieganina ma wartość, jeśli jest walką o sens i jakość wspomnień, jakie po sobie zostawię.
Tak przeżywam Wszystkich Świętych. Z każdym rokiem intensywniej...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?