Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezcenny uśmiech Putina

Paweł Kowal
Od Krakowa do Brukseli. Kilka lat temu takie spotkanie byłoby uważane za sukces na niespotykaną miarę. Ona, jak zwykle, w awangardowym wdzianku w wielkie plamy kwiatków, jakby wróciła ze spaceru w lesie. Naturalnie uśmiechnięta, bez niepotrzebnej wyniosłości.

To ten uśmiech zjednywał jej ludzi, gdy była „nowa” i wszyscy mówili, że się nie zna, że nieobyta na dyplomatycznych salonach. On z wrażenia nie wie, jak ją przywołać, robi delikatny gest ręką, taki typu „podejdźże, no”. Czy dochodzącego gościa przedstawić jej, czy ją jemu – wedle rangi. A może nie powiedzieć nic, bo wszyscy się znają. Odwykł od tej roli może, dawno przecież nie był gospodarzem takiego przyjęcia. Kilkanaście lat, a może i więcej. Myślał nawet, czy nie wziąć Koli, niech się chłopak uczy, chodzi z nim na defilady, to i tu by stanął synek z boku i poprzyglądał się, jakie towarzystwo zjechało. Podobno nic tak ważnego dla wychowania młodego chłopaka, jak przebywać za młodu w dobrym towarzystwie. Ale dyplomaci w końcu odradzili. Wszyscy możni u niego. Trzyma fason, człowiek prosty, mówili „kołchoźnik”, a jednak to do niego przyjechali – warto było czekać. Przez lata nie chciała z nim rozmawiać ani jego zaprosić do siebie, a on tyle by wtedy dał, żeby chcieli mu ulżyć, żeby chociaż chwilę porozmawiać, a nawet jak Sylwio zdecydował się do niego kiedyś przyjechać, to tyle było niepotrzebnego gadania na całą Europę, tyle przykrości.

„Gospoża Ashton” dwornie przedstawił Łukaszenko szefową unijnej dyplomacji Piotrowi Poroszence. Tak bez wielkich negocjacji i warunków skończyła się epoka politycznej izolacji Białorusi. Po co było zatem tyle lat się katować i zadręczać, odmawiać spotkań ambasadorom Białorusi, upokarzać i wykłócać za politycznych więźniów? Ale już Putina, który stanął obok Ashton, Poroszence na 100 procent przedstawiać nie trzeba. To zresztą na ten uścisk dłoni czekała Europa i świat, to za ten shakehand Poroszenko będzie krytykowany na ukraińskich forach internetowych. A swoją drogą, co ma robić? Naciskany przez Rosję i przez Zachód, musi grać na czas, pokazywać, że ma dobrą wolę i liczyć na cud, gdy Zachód się nie ruszy.

I bezcenny uśmiech Putina, jest w nim wiele: i niechęć do Poroszenki, i poczucie, że nie dość, że wyższy, to jeszcze okazał się sprytniejszy niż poprzedni prezydenci Ukrainy. I jest w tym uśmiechu Putina pytanie do Zachodu: po co się było tak denerwować: czy nie można było takiego spotkania UE z Unią Celną ws. Ukrainy (nawet z jej udziałem) zrobić jesienią? Po co było to gadanie, że UE w sprawie swoich umów z Ukrainą nie będzie rozmawiała z żadną „trzecią stroną”?

Kolejny transport wojska rosyjskiego wkracza na Ukrainę. Na Zachodzie bez zmian.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski