- Tęsknota za panem i schroniskowe warunki sprawiły, że suczka wpadła w depresję. Nie jadła, nie ruszała się z miejsca, czekała już tylko na śmierć. Została przeniesiona do hotelu dla zwierząt, gdzie czeka na nowy, dobry dom - mówi wolontariuszka, która pomaga bezdomnym zwierzętom.
Mika przytula się do wolontariuszy i piszczy, gdy odchodzą. Widać, że potrzebuje kontaktu z człowiekiem. Hotel nigdy nie zastąpi psu domowych warunków, a pobyt w nim ma swoje ograniczenia. Mika pilnie potrzebuje kogoś, kto otoczy ją opieką już na stałe. Kontakt w sprawie adopcji: tel. 504-470-635.
(PSZ)