Bezdomni mają prawo do leczenia

Bez adresu - bez lekarza?

To, że pacjent nie może podać stałego adresu, nie oznacza, że nie może w normalnym trybie uzyskać pomocy medycznej. Piszemy o kłopotach bezdomnego, któremu, choć jest ubezpieczony w Narodowym Funduszu Zdrowia, odmówiono zapisania się do lekarza.

Gdyby chodziło o prostą poradę lekarską czy założenie opatrunku, nasz bezdomny mógłby pójść po prostu do przychodni dla bezdomnych przy ul. Olszańskiej, gdzie przyjmowani są pacjenci bez ubezpieczenia. Tutaj jednak konieczna była wizyta u neurologa i prawdopodobnie wykonanie wielu specjalistycznych badań. Żeby pójść do neurologa, trzeba mieć skierowanie. Skierowanie dostaje się u lekarza podstawowej opieki medycznej. Nasz Czytelnik próbował więc, jak każdy ubezpieczony, zapisać się na wizytę. Żeby zapisać się na wizytę, musiał najpierw swojego lekarza wybrać i wypełnić deklarację. I na tym utknął.
Tomasz Filarski, rzecznik praw pacjenta w Małopolskim Oddziale Wojewódzkim NFZ, jasno mówi, że podanie adresu nie jest wymogiem koniecznym w deklaracji wyboru lekarza przez osobę bezdomną. - Niezbędny jest wyłącznie numer PESEL - _wyjaśnia. - _Dlatego zachęcamy bezdomnych, aby wyrabiali sobie dowody osobiste. Taki dokument może nie zawierać adresu, ale ma numer PESEL, co ułatwia wiele spraw. _Tomasz Filarski podkreśla: - _Lekarz nie ma prawa odmówić przyjęcia pacjenta, jako argument podając, że pacjent jest bezdomny i nie ma adresu. To nie ma nic do rzeczy.
(SIE)

Dla bezdomnych bez ubezpieczenia

Stowarzyszenie "Lekarze Nadziei" prowadzi przy ul. Olszańskiej 5 przychodnię, w której można uzyskać poradę lekarską, leczenie (w miarę posiadanych przez przychodnię środków), leczenie stomatologiczne. Wykonywane są też drobne zabiegi oraz opatrunki i prowadzona jest profilaktyka uzależnień. Przychodnia czynna jest w dni powszednie od godz. 12, a w soboty w godz. 8-12.