Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezlitosny mikrofon, kamera jak narkotyk

PLIN
Zeszły weekend: przed Domem Muzyki i Tańca w Zabrzu kłębi się kolorowy tłum. Aż 1800 osób przyszło na casting do drugiej edycji telewizyjnego programu "Mam talent!".

SPOŁECZEŃSTWO. 41-letni Janusz śpiewa kawałki popowe. Śmieje się, że niektórzy na jego pasję "warczą". To nic. Ważne, żeby robić swoje

Jedni śpiewają, inni - jak biboje z grupy Laczupakabra - wykonują nieprawdopodobne taneczne wygibasy... Oryginałów w tym towarzystwie nie brakuje. A wśród nich 41-letni Janusz Czerwik mieszkający w podzatorskich Rudzach.
Takie jak ten, castingi wstępne, organizowane w sumie w pięciu polskich miastach, zakończą się wyborem ok. 500 tzw. występów. Janusz zna doskonale tę procedurę. W zeszłym roku sam znalazł się w elitarnej pięćsetce.
- Przesłuchania wstępne to dopiero pierwszy krok do tzw. etapu telewizyjnego z udziałem jury, które ponoć ma być w takim samym składzie jak w roku ubiegłym, czyli: Agnieszka Chylińska, Małgorzata Foremniak i Kuba Wojewódzki - objaśnia. - Zwykle przy okazji tego rodzaju przesłuchań jest wiele emocji i każdy z uczestników chce jak najlepiej wypaść przed jury preselekcyjnym. Dlatego w sali oczekiwań można było zobaczyć osoby, które "próbowały się" wokalnie, tanecznie czy akrobatycznie - opowiada. - Byłem mile zaskoczony reakcjami zarówno uczestników przesłuchań, jak i realizatorów, którzy pamiętali mnie z zeszłorocznej edycji, mówiąc: "O, pan z telewizji!". Co oznacza, że przekroczyłem już barierę anonimowości i jestem osobą znaną i rozpoznawalną! - zaśmiewa się Janusz.
Tym razem na przesłuchanie przygotował znany utwór z repertuaru Maryli Rodowicz, z tekstem Jacka Cygana i muzyką Roberta Jansona, pt. "Łatwopalni". - Jest to piosenka z głębokim przekazem i kosztowała mnie wyjątkowo wiele emocji - zdradza Janusz Czerwik.
Ma cichą nadzieję, że przejdzie do kolejnego "telewizyjnego" etapu. - Gdy staję przed tym... bezlitosnym mikrofonem, trema jakoś mi nie przeszkadza. Mój udział w II edycji jest podyktowany chęcią przeżycia niezapomnianej przygody. Gdy człowiek raz stanie w świetle jupiterów, przed gorącą publicznością i okiem kamery, to wciąga jak narkotyk - wyznaje.
Janusz pisze też wiersze, a śpiewanie stało się jego pasją, ekscytującą odskocznią od momentami szarej codzienności. - Niektórzy na to moje hobby "warczą". Nie przejmuję się. Nie jestem gwiazdą, ale znam swoją wartość. Ubiegłoroczny występ w programie utwierdził mnie w przekonaniu, że jeśli czegoś bardzo się chce, to można to osiągnąć - dodaje.
Trzymamy kciuki za Janusza. Wynik przesłuchań już wkrótce.
(PLIN)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski