Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezpardonowe szarpanie za portki

Redakcja
Na szczęście do wyborów parlamentarnych zostało jeszcze sporo czasu. Na szczęście, bo gdyby miały się odbyć już dzisiaj, zapewne ich wyniki – a raczej część wyników, byłaby zaskakująca.

Andrzej Kozioł: MOIM ZDANIEM

Na przykład Jacek Kur­ski z pewnością zebrałby sporo głosów, jednak nie wszedłby do Sejmu.

Dlaczego? Dlatego że dla jego partyjki pięcioprocentowy próg wyborczy jest równie wysoki jak himalajskie szczyty dla staruszki.

Natomiast sam Kurski dla wielu pozostaje członkiem PiS-u – partii posiadającej stały, dość liczny elektorat. I nic dziwnego, bowiem był wiernym bulterierem Jarosława Ka­czyń­skiego, gotowym targać za portki wszystkich przeciwników Prawa i Sprawiedliwości.

Wprawdzie Jacek Kurski występuje przed kamerami z przyczepioną do piersi ogromną plakietką z napisem „Solidarna Polska”, ale – jak on sam twierdzi – podczas spotkań wyborcy proszą go o serdeczne pozdrowienie prezesa Jarosława Kaczyńskiego, ich zdaniem przyszłego zbawiciela Polski.

Tak naprawdę Kurski, postrzegany jako PiS-owiec, jest politycznym wędrownikiem. Zdążył zaliczyć Porozumienie Centrum Kaczyńskich, zapomniany już Ruch Odbudowy Polski Jana Olszewskiego, niezapomniane ZChN, PiS, Ligę Polskich Rodzin Romana Giertycha, po raz drugi PiS, aby wreszcie z innymi wypędzonymi z tej partii założyć Solidarną Polskę.

Jest więc politykiem z przeszłością, chociaż być może bez przyszłości, chyba że po raz trzeci wstąpi do PiS, aby znów bezpardonowo szarpać za portki wszystkich przeciwników Jarosława Kaczyńskiego.

W polskiej polityce przecież wszystko jest możliwe...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski