Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezpieczeństwo wspólnej eskapady

Dorota Dejmek
Należy zadbać, aby nasz pupil nie rozpraszał uwagi kierowcy i nie przeszkadzał w prowadzeniu auta
Należy zadbać, aby nasz pupil nie rozpraszał uwagi kierowcy i nie przeszkadzał w prowadzeniu auta archiwum
Porady. Wielu z nas podróżuje ze swoimi zwierzętami - zabiera je na ferie zimowe, wakacje lub weekendowe wypady za miasto. Jak zatem transportować czworonogi? Wymyślono kilka sposobów, które zwiększają bezpieczeństwo podróży zarówno nas, jak i naszych podopiecznych.

Niewielki transporterek to wydatek kilkudziesięciu złotych. Pasy bezpieczeństwa dla psa kosztują od 25 do 250 złotych. W sklepie zoologicznym możemy też zaopatrzyć się w specjalne maty antypoślizgowe i kratki ochronne, oddzielające bagażnik od wnętrza samochodu. A także ubezpieczyć naszego pupila. Wkrótce wiosna i sezon weekendowych wyjazdów za miasto ruszy pełną parą. Już dziś pomyślmy o tym, aby były bezpieczne dla nas i naszych czworonożnych przyjaciół.

Z badania TNS Polska wynika, że niemal połowa Polaków ma w domu zwierzę. Aż 83 proc. rodaków posiada psa, 44 proc. - kota, a blisko 5 proc. przyznaje, że ma w domu ptactwo - najczęściej papużki lub kanarka. Większość z nas podróżuje ze zwierzętami - zabiera je na ferie zimowe, wakacje lub weekendowe wypady za miasto. W przepisach o ruchu drogowym nie znajdziemy informacji wprost odnoszących się do tego, jak powinno się przewozić zwierzęta. Nie znaczy to jednak, że nasz pies może swobodnie skakać po samochodzie w trakcie jazdy. Artykuł 60 pkt. 1 kodeksu drogowego zabrania kierowcom używania pojazdów w sposób zagrażający bezpieczeństwu osoby znajdującej się w pojeździe lub poza nim. Można zatem uznać, że podstawą do wystawienia mandatu opiewającego na sumę nawet 200 złotych może być zwierzę, które jest przewożone w nieodpowiedni sposób.

Jak zatem transportować czworonogi? Wymyślono już na szczęście kilka sposobów, które zwiększają bezpieczeństwo podróży zarówno nas, jak i zwierząt. Po pierwsze, należy zadbać, aby nasz pupil nie rozpraszał uwagi kierowcy i nie przeszkadzał w prowadzeniu auta. Powinniśmy unikać przewożenia zwierząt na fotelu obok kierowcy lub na desce rozdzielczej (co zdarza się niekiedy w przypadku małych zwierząt). Tylne siedzenie jest znacznie lepszym miejscem. W przypadku małego pieska warto zainwestować w transporter, który można położyć np. na podłodze samochodu, w miejscu, które uniemożliwia przemieszczanie się klatki. Można też transporter położyć na kanapie, ale wówczas należy przypiąć go pasem do specjalnego zaczepu. Klatka powinna być stalowa lub wykonana z bardzo mocnych tworzyw sztucznych.

Przewóz dużych psów jest nieco bardziej skomplikowany. Jedną z metod jest przewożenie czworonoga na tylnym siedzeniu na specjalnej, szerokiej macie przypominającej hamak, który z jednej strony chroni go przed upadkiem, a z drugiej uniemożliwia „przechadzki” po pojeździe. Innym rozwiązaniem są specjalne szelki z uprzężą, które „przyczepiają” psa do siedzenia, podobnie jak pasy używane przez ludzi. Aby spełniły swoją rolę, zwierzak musi być jednak przymocowany bardzo ciasno i blisko zaczepu, co nie jest dla niego zbyt komfortowe. Niektórzy przewożą psy w bagażniku. Warto pamiętać, że można je tam trzymać tylko wtedy, jeśli zwierzęta mają dostęp do powietrza, np. dzięki kratce oddzielającej bagażnik od kabiny (np. w samochodach kombi). Według znawców przewóz dużego psa w bagażniku jest dla niego najbardziej bezpieczny - zwłaszcza w dobrze zamocowanej do podłogi w klatce.

Oczywiście każde z rozwiązań ma pewne wady, ale bez specjalistycznego sprzętu w razie wypadku nasz pies jest bezbronny i zagraża bezpieczeństwu kierowcy oraz pasażerów.

A wypadki, stłuczki lub niebezpieczne sytuacje, wymagające ostrego hamowania, mogą się zdarzyć każdemu kierowcy.

- Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że zwierzę, które ucierpiało podczas wypadku, jest ranne lub nieprzytomne, a było objęte ochroną ubezpieczyciela, może liczyć na pomoc - zapewnia Marek Dmytryk, zastępca dyrektora Biura Ubezpieczeń Detalicznych Gothaer TU SA. - W razie potrzeby poszkodowanemu w wypadku zwierzęciu zapewnimy transport do lecznicy i odpowiednią pomoc weterynaryjną. A jeśli dojdzie do najgorszej sytuacji - czyli śmierci zwierzęcia w wyniku zaistniałego wypadku - pokryjemy również koszt utylizacji zwłok. W sytuacji, kiedy to my doznaliśmy obrażeń w wyniku zaistniałego wypadku i nie możemy dalej sprawować opieki na zwierzęciem, w ramach posiadanego ubezpieczenia zostaną zorganizowane i pokryte koszty przewiezienia zwierzęcia do wyznaczonego opiekuna, a w przypadku przewozu do hotelu czy schroniska również dodatkowo zostaną pokryte koszty jego pobytu.

Warto jednak pamiętać, że ubezpieczyciel odmówi pokrycia kosztów związanych z leczeniem czy transportem poszkodowanego zwierzaka, gdy podczas przewożenia pupil nie był odpowiednio zabezpieczony. Wybierając tego typu zabezpieczenie warto więc dokładnie wczytać się w warunki umowy, ponieważ mogą być w nich zapisy o sposobie przewożenia zwierzęcia, który jest uznany przez ubezpieczyciela za bezpieczny.

Jak zwiększyć jeszcze bezpieczeństwo wspólnej eskapady? Bywa, że zwierzęta nie lubią podróżować, cierpią na chorobę lokomocyjną, są zdenerwowane - warto więc zadbać o spokój pupila. Wiadomo, najlepiej przewozić spokojne lub śpiące zwierzę. Do bagażnika lub na tylne siedzenie warto zabrać ulubiony kocyk psa, zabawkę lub gryzak. Podczas podróży mówić do niego i uspokajać, puścić ulubioną muzykę. Jeśli ruszamy w daleką trasę, dobrze jest zorganizować częste przystanki na psią toaletę, chwilę zabawy, ulubiony posiłek. Wtedy podróż będzie znacznie przyjemniejsza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski