Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezpłatne leczenie w kraju i za granicą

Dorota Stec-Fus
(zdjęcie ilustracyjne)
(zdjęcie ilustracyjne) fot. Przemysław Świderski
Od przyszłego roku każdy Polak mieszkający w kraju - niezależnie od tego, czy jest ubezpieczony, czy nie - będzie mógł nieodpłatnie korzystać ze wszystkich rodzajów opieki medycznej. Co to jednak znaczy „mieszkający w Polsce”? Na to pytanie odpowiedzi nie ma, a eksperci wieszczą, że będzie bałagan.

Bezpłatny dostęp każdego Polaka do służby zdrowia na każdym szczeblu to jedno z podstawowych założeń przygotowywanej reformy systemu opieki medycznej. Jak podkreśla minister Konstanty Radziwiłł ma ona zrealizować konstytucyjny zapis, że obywatelom, niezależnie od sytuacji materialnej, należy zapewnić równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej, finansowanej z publicznej kasy.

PRZECZYTAJ KOMENTARZ AUTORKI: Nasze zdrowie w szponach polityków

Oznacza to, że ok. 2,5 mln osób, które obecnie nie odprowadzają składki i muszą płacić za porady lekarskie i operacje, od stycznia 2018 r. otrzyma nieograniczony dostęp do służby zdrowia. Pierwszy etap planu został już zrealizowany. Z początkiem tego roku nieubezpieczeni otrzymali prawo bezpłatnego leczenia w przychodniach podstawowej opieki zdrowotnej.

- Objęcie wszystkich grup powszechnym ubezpieczeniem jest sprawiedliwe społecznie. Skoro państwo płaci składkę np. za niepracujących członków rodzin, bezrobotnych zarejestrowanych w pośredniakach itp., trudno znaleźć przekonujący powód, by nie robiło tego w odniesieniu do pozostałych. Problem jednak w tym, że - jak wynika z dotychczasowych doniesień - rząd nie planuje zwiększyć poziomu finansowania systemu - podkreśla dr Adam Kozierkiewicz, ekspert ochrony zdrowia. Jego zdaniem spowoduje to, że dostępność leczenia, która w wyniku reformy ma się poprawić, tak naprawdę jeszcze się pogorszy.

To samo mówi dr Jerzy Gryglewicz, ekspert z Uczelni Łazarskiego. Zauważa, że minister zdrowia zapowiedział stopniowy wzrost nakładów na leczenie z obecnych 4,5 proc. PKB do średniej unijnej, wynoszącej ponad 6 proc. - Miałoby to jednak nastąpić dopiero w 2025 r. A do tego zapowiedzi ministra Radziwiłła z zeszłego roku nie potwierdziła ani pani premier, ani minister finansów, co niestety wskazuje na czysto życzeniowy charakter jego założeń - konkluduje dr Gryglewicz.

O ile mogą wzrosnąć koszty leczenia z tytułu powszechnego ubezpieczenia? Tego nie wiadomo, ale na pewno chodzi o miliardy złotych. W odpowiedzi na nasze pytanie, resort zdrowia odpisał, że „do czasu zakończenia prac nad projektem ustawy wprowadzającej to rozwiązanie nie jest możliwe podanie szczegółowych wyliczeń”.

W 2018 r., w ramach powszechnego dostępu do służby zdrowia, do szpitali i przychodni ruszy dodatkowo ok. 2,5 mln osób, które dziś są nieubezpieczone i nie mogą korzystać z darmowego leczenia. Wśród nich są m.in. osoby zatrudnione na umowach o dzieło i nie opłacające składek samemu, pracujący za granicą, część studentów i bezdomni.

Równocześnie resort zamierza zlikwidować system eWUŚ, czyli Elektroniczną Weryfikację Uprawnień Świadczeniobiorców, na podstawie której placówki medyczne ustalają prawo pacjenta do nieodpłatnych świadczeń. Kryterium uprawniającym do leczenia ma być obywatelstwo polskie oraz zamieszkiwanie na terytorium kraju.

Co to jednak oznacza? Czy osoby wyjeżdżające np. do pracy w Niemczech 2-3 razy do roku mieszczą się w tym kryterium? A Polacy pracujący w Anglii czy Austrii? Kto i w jaki sposób sprawdzi, gdzie na co dzień przebywają? - Nie wiem, jak resort planuje odpowiedzieć na te pytania - denerwuje się dr Adam Kozierkiewicz, ekspert ochrony zdrowia. Zaznacza, że platforma eWUŚ powstawała przez kilkanaście lat i na kolejny system też trzeba będzie długo czekać. - A w tym czasie placówki i pacjentów czeka koszmar - twierdzi ekspert dodając, że systemu eWUŚ nie należy likwidować, lecz poprawiać.

Polacy pracujący dziś za granicą w większości przypadków wypadli z systemu nieodpłatnej służby zdrowia w Polsce. Teraz wykupują polisy zdrowotne lub szukają za granicą pracodawcy, skłonnego ich ubezpieczyć. Pozostali starają się nie chorować bądź za leczenie płacą. Od przyszłego roku poczują się jednak zwolnieni z takich obowiązków i zaczną korzystać z darmowej służby zdrowia nie tylko w kraju, ale też za granicą - w obu przypadkach na koszt NFZ.

Za Polaków, korzystających ze służby zdrowia w krajach UE - na podstawie Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ) - płaci NFZ. A ponieważ od 2018 r. EKUZ otrzymają także ci, którzy dziś nie mają do niej prawa, wzrosną sumy wpłacane przez fundusz do kas zagranicznym placówek medycznych. Obecnie za leczenie Polaków w innych krajach Europy NFZ płaci od 800 tys. zł do miliarda rocznie. - Szacuję, że po wdrożeniu reformy kwota się podwoi - zauważa Kozierkiewicz.

Jeśli doliczymy koszty leczenia pozostałych osób spośród 2,5 mln dziś nieubezpieczonych, okaże się, że kolejki do świadczeń medycznych w kraju wydłużą się jeszcze bardziej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski