Bo nie chodzi tylko o to, że wyborcy dostaną jeszcze jedną kartkę z kandydatami. Ale skoro przez lata Platforma Obywatelska obiecywała Polakom, że to oni, a nie politycy w sejmikach, będą wybierać marszałków, to należałoby się w końcu z tej obietnicy wywiązać.
Czytaj także: Marszałek prosto z urny >>
Czy jest się czego obawiać? Oczywiście każde nowe rozwiązanie niesie ze sobą jakieś ryzyko, może nawet niemałe. Mamy jednak 12-letnie doświadczenia w gminach, gdzie wprowadzono bezpośrednie wybory wójtów, burmistrzów i prezydentów. Mimo wszystkich komplikacji i niedociągnięć bezpośrednio wybierany gospodarz gminy i miasta okazał się strzałem w dziesiątkę. Także dlatego że mieszkańcy wiedzą, do kogo mogą kierować swoje pretensje lub komu zawdzięczają, że żyje im się dobrze.
Ale samo wprowadzenie bezpośrednich wyborów gospodarza regionu to jednak za mało. Trzeba jeszcze zlikwidować dwie administracje na poziomie województwa. Dziś wiele osób nie odróżnia, czym zajmuje się marszałek, a za co odpowiada wojewoda. W wielu przypadkach ich kompetencje się nakładają. Należałoby wzmocnić pozycję marszałka, a ograniczyć rolę wojewody (albo jak kto woli: odwrotnie). Zapowiedzi dokończenia reformy samorządowej też padały z ust przedstawicieli PO. I tak jak obietnice wprowadzenia bezpośrednich wyborów marszałków też nie zostały spełnione.
I chyba wiem dlaczego. Politycy robią wszystko, by ludzie nie wiedzieli, za co odpowiada samorząd regionalny. Nie wiedzą, więc się tym nie interesują. A politycy mogą sobie spokojnie dzielić wielkie pieniądze. I nikt się im do tego nie wtrąca. I wcale nie przeszkadza im, że w wyborach do sejmików co piąty głos jest nieważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
