Nie wiem, kiedy amerykańscy reporterzy widzieli zaśnieżony Kraków zimą, pewnie dawno temu albo w ogóle. Istnieje też możliwość, że naoglądali się reklam promujących ideę zimowych igrzysk pod Wawelem.
W każdym razie, uzasadnienie jest niemądre, ale protestował nie będę (jak niektórzy nasi żurnaliści, zawiedzeni faktem, że agencja Standard&Poor’s nie obniżyła Polsce ratingu). Dobry PR Krakowowi się przyda, choć bardzo się obawiam, co mógłby tak naprawdę zastać w Krakowie amerykański turysta w okolicach Bożego Narodzenia.
Śmiem twierdzić, że po eskapadzie w powyższym terminie już nigdy by tu nie wrócił. W końcu mówimy o mieście, w którym opady śniegu są odwrotnie proporcjonalne do opadów pyłu zawieszonego. Jeśli dołożymy do tego panującą o tej porze roku szarość (zwaną przez niektórych niepoprawnych miłośników miasta krakowskim spleenem), wyłysiałe drzewa i trawniki, to naprawdę - zastanawiałbym się bardzo nad zapraszaniem kogokolwiek zimą pod Wawel.
Paskudna pogoda i brak zieleni sprawiają, że na wierzch wychodzi wszystko, co boli w obrazie Krakowa. Przykład? Przeszedłem się ostatnio po pl. Bohaterów Getta. Kiedyś była to zakazana okolica, potem miasto ładnie uporządkowało tę przestrzeń.
Co z tego, skoro po latach wydało zgodę na kompletną zabudowę historycznego placu przeciętnymi pudełkami w smętnych odcieniach. Kto nie wierzy, niech się przejdzie. Może go smog nie udusi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?