Biało-czerwoni zagrają w drugiej fazie turnieju

W akcji reprezentant Polski Piotr Chrapkowski (z prawej) blokowany przez Rosjanina Olega Skopincewa FOT. PAP/ADAM WARŻAWA

Polska - Rosja 24:22 (10:14)

Polska: Szmal - Lijewski 4, Łucak 4, Chrapkowski 3, Jaszka 3, M. Jurecki 3, B. Jurecki 2, Wiśniewski 2, Kuchczyński, Jurkiewicz 1, Krajewski 1, Syprzak 1, Bielecki, Grabarczyk, Szyba.

Rosja: Bogdanow, Lewszyn - Atman 6, Skopincew 4, Igropulo 4, Żytnikow 3, Pyszkin, Szel-

mienko 2, Szyszkariew 2, Gorbok 1, Aflitulin, Jewdokimow, Kowalew.

Po porażkach z Serbią i Francją (w obu meczach jednym golem) biało-czerwoni zafundowali swoim kibicom kolejny horror, ale tym razem zakończony szczęśliwie. Ich radość była podwójna, bowiem nie dość, że wygrali, to jeszcze różnicą dwóch bramek, co przy późniejszej porażce Serbii z Francją zapewniło im drugie miejsce w grupie II z zaliczeniem dwóch punktów (właśnie za zwycięstwo z Rosją, bo i ona awansowała - kosztem bałkańskiej drużyny) w kolejnej fazie mistrzostw Europy w Danii.

W niedzielę nasza drużyna zagra z Białorusią (bez zaliczonych punktów), we wtorek ze Szwecją (2), a w środę z Chorwacją (4), W I grupie, w Aarhus, grać będą też Francja (4) i Rosja (0).

W grupie I, w Kopenhadze, rywalizować będą Hiszpania (zaliczone 4 punkty), Dania (4), Macedonia (2), Islandia (1), Węgry (1) oraz Austria (0).

Mecze półfinałowe i o piąte miejsce odbędą się w sobotę, natomiast spotkania o złoty i brązowy medal w niedzielę.

Wczorajszy mecz dostarczył ogromnych emocji. Początkowo gra była wyrównana. Do 13 minuty, do stanu 5:5. Potem nasi zawodnicy zaczęli seryjnie marnować okazje, co skrzętnie wykorzystywali rywale. Ci ostatni w 36 minucie prowadzili już 13:8, a do przerwy tylko o jedną bramkę niżej.

Po zmianie stron nasza drużyna zagrała zdecydowanie lepiej. Kapitalnie bronił Sławomir Szmal, jego koledzy znakomicie spisywali się w obronie i wreszcie zaczęli celnie rzucać. Polacy szybko odrobili straty (w 37 minucie było już 15:15), a potem powiększali przewagę, prowadząc nawet pięcioma golami (21:16 i 23:18). W końcówce meczu Rosjanie zaczęli zmniejszać rozmiary porażki, ale zwycięstwo naszej drużyny było praktycznie niezagrożone. Zadowoliła się "tylko" dwubramkową wygraną.

Po meczu trener naszej drużyny Michael Biegler nie krył satysfakcji: - Zaczęliśmy mecz całkiem dobrze. Potem przytrafiło nam się kilka prostych błędów. Obrona grała zbyt emocjonalnie, nie kontrolowała wszystkiego. W drugiej połowie drużyna zagrała jednak znakomi- cie, super spisała się w obronie.

Nasz prawoskrzydłowy Jakub Łucak zdradził, co się działo w przerwie meczu: - W szatni trochę porozmawialiśmy o tym, co było na boisku. Powiedzieliśmy sobie kilka słów. Na drugą połowę wyszliśmy mocno zjednoczeni, jako drużyna. Pokazaliśmy, że jesteśmy lepsi od Rosjan, na co nie wskazywała pierwsza część spotkania.

Szkoleniowiec Rosjan Oleg Kuleszow pogratulował Polakom: - Walczyli przez 60 minut. Zasłużyli na wygraną. Pierwsza połowa była dla nas bardzo dobra, wiedzieliśmy jednak, że w drugiej nie będzie łatwo. Polaków do walki nieśli ich kibice, wiedzieliśmy, że przy takiej publice dadzą z siebie wszystko.
Pozostałe wyniki

Grupa C (Aarhus): Serbia - Francja 28:31 (12:17).

  1.   Francja   3   6   94-83

  2.   Polska   3   2   70-70

  3.   Rosja   3   2   77-84

  4.   Serbia   3   2   73-77

Grupa D (Kopenhaga): Chorwacja - Szwecja 25:24 (10:9), Białoruś - Czarnogóra 29:23 (13:13).

  1.   Chorwacja   3   6   85-68

  2.   Szwecja   3   4   82-68

  3.   Białoruś   3   2   73-86

  4.   Czarnogóra   3   0   66-84

(FIL)