Biało-czerwoni znowu przegrali jedną bramką

Polska: Szmal - Łucak 5, Lijewski 4, B. Jurecki 3, Chrapkowski 4, Jurkiewicz 3, Krajewski 2, M. Jurecki 2, Bartłomiej Jaszka 2, Wiśniewski 1, Szyba 1, Grabarczyk, Bielecki, Syprzak.

Francja: Dumoulin - N. Karabatić 7, Guigou 4, Accambray 4, Anic 4, Fernandez 3, Sorhaindo 2, Abalo 2, L. Karabatić 1, Nyokas 1, Narcisse, Grebille.

Polacy nie dali rady Francji, znowu przegrali, podobnie jak z Serbią, jedną bramką. Od początku spotkania znakomicie w bramce Francuzów spisywał się Cyril Dumoulin. W miarę upływu czasu Polacy zaczęli coraz lepiej grać w obronie i ze stanu 5:5 "wyciągnęli" na 7:5. Rywale, dyrygowani przez Nikolę Karabaticia, z nawiązką odrobili straty, zdobywając bramkę, nawet gdy grali w osłabieniu. Zaczęła się gra według schematu: gol za gol. W 24 min Polacy objęli nawet prowadzenie 11:10, ale potem stracili pięć bramek z rzędu. W końcówce I połowy zmniejszyli straty.

Po przerwie, po dwóch golach Przemysława Krajewskiego, nasz zespół objął prowadzenie 16:15. Biało-czerwoni imponowali ambicją, ale słaba skuteczność w wykańczaniu akcji sprawiła, że Francuzi ponownie uzyskali trzybramkową przewagę (24:21 i 25:22). Polacy jeszcze raz zerwali się do ataku, trzykrotnie zbliżyli na jedną bramkę. W 59 min przegrywali 26:27 i byli w posiadaniu piłki. Na 70 sekund przed końcem gry wyrównał Mariusz Jurkiewicz. 50 sekund później "Trójkolorowi" zdobyli gola na wagę zwycięstwa.

Pozostałe wyniki

Grupa C (Aarhus): Rosja - Serbia 27:25 (14:14).

  1.   Francja   2   4   63-55

  2.   Serbia   2   2   45-46

  3.   Rosja   2   2   55-60

  4.   Polska   2   0   46-48

Grupa D (Kopenhaga): Czarnogóra - Chorwacja 22:27 (12:13), Białoruś - Szwecja 22:30 (10:13).

  1.   Chorwacja   2   4   60-44

  2.   Szwecja   2   4   58-43

  3.   Czarnogóra   2   0   43-55

  4.   Białoruś   2   0   44-63

(FIL)