Przeciwko Białorusinom gospodarze wystąpili w mocno okrojonym składzie (Gandyk, Biegun, Błasiak, Czubiński, Bogus, Zygmunt, Ledwoń (libero) oraz Szpyrka), bo drużynie trudno zebrać się w połowie tygodnia. Jednak od razu obaj trenerzy umówili się na cztery sety.
- Ciągle musimy szukać formy, więc grania nigdy za __wiele - uważa Marek Błasiak, trener kęckich siatkarzy. - Wiadomo, że z zespołem z „innej bajki” wynik był dla nas kwestią drugorzędną.
Kęczanie, ostatni zespół tabeli, podejmą Nysę, plasującą się w połowie stawki. - Może i nasi rywale mieli kryzys, ale powoli z niego wychodzą. Wprawdzie ostatnio przegrali u siebie z Zawierciem, ale wcześniej wygrali w __Siedlcach - przypomina Błasiak. - Taka już w tym sezonie nasza dola, że wpadamy na zespół odbudowujący formę. Zawsze jednak powtarzam, że sami musimy grać lepiej, a nie oglądać się na innych.
Przypomnijmy, że kęcznie mają na koncie siedem porażek. Ostatnio przegrali, ale ugrali już seta. Wcześniej przegrywali do zera. Czy to było światełko w tunelu kęckiej siatkówki?__
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?