Kadrowiczki - od lewej: Nowakowska-Ziemniak, Bobak, Hojnisz Fot. Polski Związek Biathlonu
BIATHLON. Kadra, w okrojonym składzie, przebywa na zgrupowaniu w Krakowie
Na pierwszym zgrupowaniu przed olimpijskim sezonem kadra zebrała się w Krakowie. W okrojonym składzie, bo Krystyna Pałka, tegoroczna wicemistrzyni świata, wybrała się na dwa tygodnie do Poznania, do szkoły podoficerskiej, gdzie może samodzielnie realizować trening strzelecki, z kolei Magdalena Gwizdoń spędza teraz czas nad Bałtykiem i tam ćwiczy - w warunkach z pewnością korzystniejszych dla jej delikatnych dróg oddechowych niż te, które oferuje Kraków...
Bazą Moniki Hojnisz, Weroniki Nowakowskiej-Ziemniak, Pauliny Bobak oraz Łukasza Szczurka i Krzysztofa Pływaczyka stał się ośrodek sportowy w Tyńcu, na zachodnim obrzeżu miasta. Dociera tam ścieżka rowerowa z centrum, ale trener Kołodziejczyk nie ukrywa, że korzystanie z niej jest dość problematyczne. - Dużo turystów, osób uprawiających nordic walking - opowiada. - Jeździmy więc w kierunku Oświęcimia, tu z kolei jest sporo ciężarówek, które bocznymi dróżkami omijają autostradę. No, ale jakoś sobie trzeba rodzić. Jadąc busami, asekurujemy grupę; wybieramy też mniej uczęszczane drogi.
Inne formy aktywności? Kołodziejczyk wylicza je, zdając relację z planu na środę. - Od 9 do 11 byliśmy na strzelnicy w Pasterniku, po powrocie szybko przebraliśmy się i prawie godzinę pływaliśmy na kajakach. Na popołudnie zaplanowaliśmy bieg na nartorolkach, stylem klasycznym. Na razie nie używamy jeszcze "łyżwy". To spokojny, luźny trening.
Nacisk na formę treningu w przypadku poszczególnych zawodniczek różni się. Trener podaje przykład Moniki Hojnisz, brązowej medalistki MŚ, a zarazem najmłodszej kadrowiczki. - Monika świetnie pływa, 2,5 km potrafi pokonać w 45 minut, i część pracy wytrzymałościowej wykonuje w basenie - opowiada szkoleniowiec. - Z kolei Krzysiek Pływaczyk przyznał się, że nie pływał chyba z dziesięć lat.
Pływaczyk oraz drugi z zawodników BKS WP Kościelisko, Łukasz Szczurek, do treningów pod okiem trenerów kadry wrócili po rocznej przerwie. W ubiegłym roku PZBiath zrezygnował z obejmowania mężczyzn szkoleniem centralnym, bo wyniki mieli marne, a pieniędzy brakowało. Teraz w reprezentacji jest dwóch biathlonistów, bo tylu potrzeba do wystawienia sztafety mieszanej. Po 10. miejscu w mistrzostwach świata, trenerzy mają nadzieję, że w Soczi stać będzie polski zespół na "8" w tej konkurencji.
- Pod względem fizycznym chłopcy wyglądają średnio, widać, że okres po zakończeniu poprzedniego sezonu lepiej wykorzystały dziewczyny - nie ukrywa Adam Kołodziejczyk. - Ale jesteśmy na początku przygotowań, a nastawienie chłopaków jest bardzo pozytywne.
Podczas obozu w Krakowie ważnym punktem jest trening strzelecki. W roli konsultanta biathlonistom na strzelnicy towarzyszy Krzysztof Rymski, który jako trener kadry strzelców był m.in. na ostatnich igrzyskach w Londynie.
- Strzelamy z własnej broni, własną amunicją, nawet własne dywaniki przywieźliśmy. Wiadomo, że specyfika strzelania w biathlonie jest całkiem inna niż w strzelectwie, inna technika, mierzenie do celu zajmuje znacznie mniej czasu - wyjaśnia Adam Kołodziejczyk. - Na razie trener Rymski zaczął obserwację zawodników, jednocześnie jednak był zdziwiony tym, jak wysoki poziom prezentują.
Od wtorku w Krakowie przebywa też kadra młodzieżowa, prowadzona Tomasza Sikorę. Reprezentacja olimpijska zakończy zgrupowanie w środę. Już w komplecie ma pojechać na kolejny obóz w czerwcu - do Dusznik-Zdroju i Oberhofu. W Niemczech biathloniści będą już biegać na nartach, w śnieżnym tunelu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?