18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biblioteka to nie tylko książki

Redakcja
FOT. MARCIN WARSZAWSKI
FOT. MARCIN WARSZAWSKI
ROZMOWA. Jerzy Woźniakiewicz, dyrektor Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej opowiada, jak współcześnie walczy się o czytelników

FOT. MARCIN WARSZAWSKI

- Czytelnictwo w Polsce spada, a w czytelniach WBP trudno znaleźć wolne miejsce - w czym tkwi tajemnica sukcesu?

 

- Nieustannie poszerzamy wachlarz naszych usług, wsłuchujemy się w głosy naszych czytelników i upraszczamy korzystanie z naszych zasobów. Co ważne, biblioteka od wielu lat nie jest już tylko miejscem, w którym wypożycza się lub czyta książki. To instytucja kultury, która do zaoferowania ma o wiele więcej.

- Można się poczuć, jak w domu?

- Staramy się być tak zwanym trzecim miejscem, czyli tym, do którego po pracy, uczelni czy szkole chce się przychodzić i przebywać, oddać się różnym aktywnościom czy spotkać z przyjaciółmi. Tak już dawno naszą bibliotekę postrzegają obcokrajowcy. Wśród nich najliczniejszą grupę stanowią Norwegowie, którzy niemal każdego dnia kierują swoje kroki do naszego gmachu. Niektórzy są na tyle często, że można odnieść wrażenie, że są na wyposażeniu biblioteki.

- Polacy uczą się korzystać na nowo z bibliotek?

- Myślę, że tak. Dawniej biblioteki były postrzegane jako miejsca niedostępne i nieprzyjazne. Teraz się to zmienia. Staramy się, by czytelnik czuł się u nas swobodnie. By bez wychodzenia na zewnątrz mógł kupić kawę czy skorzystać z taniego kserografu.

- Ksero w bibliotece to szczególnie dla studentów temat tabu.

- Udało nam się w pełni zautomatyzować usługi kserograficzne w całym budynku i, co ważne właśnie dla studentów, obniżyć cenę usług z 20 na 15 gr. Do lamusa odeszły ksera, do których wrzucało się monety. Teraz to karty biblioteczne można doładować w automacie, a później nimi płacić za ksero.

- Ile osób korzysta z Waszego księgozbioru?

- Liczba czytelników utrzymuje się na poziomie około 80 tysięcy osób. To nie jest liczba wszystkich utworzonych kont czytelniczych, ale osób, które rzeczywiście odwiedzają nas minimum raz do roku.

- A w jakie dni tygodnia biblioteka przeżywa prawdziwe oblężenie?

- Różne dni cieszą się różną popularnością. Średnio dziennie odnotowujemy około trzy tysiące wizyt czytelników we wszystkich działach, agendach i czytelniach. Największy tłok przy półkach jest w poniedziałek. Osoba, chcąca uniknąć kolejek, może sprawdzić na naszej stronie internetowej statystyki, w których przedstawiamy natężenie ruchu w bibliotece.

- Jednak nie można rezerwować miejsca w czytelni, by uniknąć czekania niekiedy kilkudziesięciu minut na wolne miejsce?

- Choć dysponujemy w całym budynku we wszystkich czytelniach niemal 500 miejscami, a nasza główna czytelnia ze swobodnym dostępem do książek na 155 miejsc jest jedną z największych tego typu w Polsce, to faktycznie, czasami pojawia się problem ze znalezieniem miejsca. Szczególnie duże zainteresowanie jest dwa razy do roku, czyli w czasie sesji zimowej i letniej. Niestety, nie mamy możliwości stworzenia dodatkowych miejsc. W tym okresie staramy się przede wszystkim zachęcać czytelników, którzy przychodzą do biblioteki z własnymi materiałami, by nie blokowali miejsca osobom, dla których niezbędny jest dostęp do księgozbioru w czytelni głównej, tylko korzystali z innych czytelni. Każdy ma jednak prawo przyjść i być tu przez cały dzień.
- Gdy już stanie się jednym ze 155 szczęśliwców, którzy mogą zająć miejsce w czytelni - ile książek ma się na wyciągnięcie ręki?

- Blisko sto tysięcy. Tylko niewielka i rzadko używana część tego księgozbioru jest w magazynie, ale bibliotekarz w ciągu dwóch zaledwie minut może go dostarczyć czytelnikowi.

- Nie ma planów, by jak podobne placówki w Europie, biblioteka była otwarta całą dobę?

- Nasze statystyki pokazują, że nie ma żadnego uzasadnienia, by biblioteka pracowała całą dobę. Podobnie, jak w niedzielę dłużej niż do godziny 14. W ostatni dzień tygodnia pracujemy zaledwie dla około 150 osób, co przy codziennym ruchu stanowi niewielki odsetek. Mimo to chcemy by biblioteka była w niedzielę otwarta m.in. ze względu na studentów, którzy do Krakowa przyjeżdżają tylko na zjazdy weekendowe.

W trakcie sesji na miesiąc otwieramy bibliotekę także we czwartek od 8 rano mimo, że jest to zazwyczaj dzień, w którym przedpołudnie służy prowadzeniu prac konserwatorskich, których nie da się prowadzić przy czytelnikach.

- Jednak biblioteka to nie tylko tradycyjne książki drukowane.

Nasza oferta stale się poszerza. Do dyspozycji czytelników są kolekcje audiobooków, filmów, płyt z muzyką. W Artetece można skorzystać z gier na PlayStation oraz gier planszowych. Dla osób niewidomych i słabo widzących mamy książki nagrane na tradycyjnych kasetach magnetofonowych. Jest około 17 tysięcy tytułów z czego każda jest średnio nagrana na około 10 kasetach.**

- Coraz więcej czytelników dopytuje o dostępność e-booków - biblioteka staje się coraz bardziej wirtualna?

- Stąd nasza najnowsza oferta, czyli zbudowanie konsorcjum małopolskich bibliotek publicznych w celu zapewnienia dostępu do e-booków. Siły połączyło 31 bibliotek z regionu, dzięki czemu udało się uzyskać dostęp do ponad tysiąca tytułów na platformie libra.ibuk.pl - od podręczniki naukowe po beletrystykę.

Z przyjemnością zauważamy, że cieszy się ona coraz większą popularnością. Z platformy można korzystać zarówno na terenie biblioteki, jak i po otrzymaniu specjalnego hasła dostępu z dowolnego komputera na świecie, który ma dostęp do internetu.

- Czy to nie oznacza, że kiedyś biblioteki tradycyjne znikną?

- Staramy się nadążać za potrzebami czytelników. Jesteśmy pierwszą biblioteką publiczną w Polsce, które zdecydowała się na wypożyczanie czytników e-booków. Mamy w sumie 60 czytników różnych firm, z czego 30 jest do wykorzystania na miejscu w Artetece, a drugie tyle krąży po Czytelników. Żaden z nich nie leży na półce dłużej niż kilka godzin. Można je wypożyczać na 14 dni, a w razie potrzeby przedłużyć okres wypożyczenia. E-booki zapewne długo jeszcze nie wyprą papierowych książek. Nadal dla wielu osób książka papierowa ma walor edytorski. Liczy się jakość wydania, zapach papieru, szelest przekładanych kartek, dlatego po prostu chcą ją mieć w domu na półce.
 

Myślę również, że trudne byłoby przy obecnych technologiach przeniesienie specjalistycznej literatury technicznej, medycznej czy naukowej z dużą liczą wykresów, diagramów czy tabel na czytniki.

- Mimo to stale powiększacie zasoby Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej.

- To rzeczywiście jeden z największych w Polsce zasobów dokumentów w wersji cyfrowej - w swoim archiwum mamy m.in. całą kolekcję wydań Ilustrowanego Kuriera Codziennego, Czasu Krakowskiego, Przekroju a także numery Dziennika Polskiego do 2002 roku. Obecnie digitalizujemy zasoby dotyczące Tatr. Skanujemy kilka tysięcy różnych map i przewodników. Te zasoby są dostępne z dowolnego miejsca na świecie za pośrednictwem internetu.

- Gmach przy Rajskiej to także miejsce wielu inicjatyw.

- Szkoła @ktywnego Seniora, która wprowadza osoby starsze w świat nowych technologii, to inicjatywa, która jest doceniana nie tylko przez ministerstwo, ale i samych uczestników. Lotna Czytelnia, Festiwal Komiksów , czy KSAFON - Krakowski Festiwal Amatorów Strachu, Obrzydzenia i Niepokoju, poświęcony literaturze grozy cieszą się dużą popularnością. Podobnie jak Małopolskie Dni Książki "Książka i Róża".

Rozmawiał: Marcin Warszawski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Biblioteka to nie tylko książki - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski