Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bić się czy nie bić? To głupie pytanie

Rozmawiał Włodzimierz Knap
Prof. Andrzej Nowak, kierownik Zakładu Europy Wschodniej UJ, znakomity znawca Rosji, historiozof.
Prof. Andrzej Nowak, kierownik Zakładu Europy Wschodniej UJ, znakomity znawca Rosji, historiozof. fot. archiwum
ROZMOWA. 30 listopada 1830 r. wybucha powstanie listopadowe. Szans na wygraną nie miało. Polacy musieli się jednak bić, bo kochali wolność.

- Czy ma sens ogólne pytanie o sens wszczynania powstań w sytuacji, gdy naród, choćby tylko polityczny (szlachta), traci państwo, jak w przypadku Polski?

- Rzeczywiście, szkoda bawić się w roztrząsanie tego, czy bić się, czy nie bić? Jeśli ktoś wstydzi się tego, że w Polsce mocna była tradycja powstań, nie rozumie, na czym polega istota polskiej tradycji i tożsamości. W niej centralne miejsce zajmowała wolność. Gdy ją straciliśmy, to trzeba było się o nią bić! Innego rodzaju pytaniem jest to, czy w danym momencie warto było rozpoczynać walkę? Ale i na nie szalenie trudno udzielić mądrej odpowiedzi. Dziś możemy jedynie dywagować nad kwestiami, które znamy dzięki badaniom. Zastanawiać się np. nad tym, czy moment wyboru rozpoczęcia walki był optymalny. Radzę zwrócić uwagę, że często w sporach o to, czy bić się, czy nie bić, uczestniczą ludzie, jak np. Tomasz Łubieński i liczni profesorowie, którzy zajmują się stroną polską, a nie mają zielonego pojęcia o polityce rosyjskiej.

- Elity rosyjskie uważały, że skoro Polska została przez Rosję podbita, to jest jej częścią na zawsze.

- Takie rozumowanie pojawiło się przed powstaniem Królestwa Kongresowego i niemal natychmiast stało się fundamentem myślenia rosyjskich elit wobec Polski. Były one przeciwne państwowości polskiej w jakiejkolwiek formie, w tym powstaniu Królestwa Polskiego. Uważały, że skoro Rosja wygrała z Napoleonem, podbiła Europę, sromotnie pokonała Polaków, to nie ma sensu dawać im autonomii.

- Elity rosyjskie przeciwstawiły się Aleksandrowi I w sprawie polskiej. Ona dla cara była pochodną jego myślenia o Rosji. Miał plan nadania większych wolności Rosjanom. Królestwo Polskie miało odgrywać rolę pola doświadczalnego, stąd wydanie konstytucji dla Królestwa.

- I car musiał z tych swoich zamierzeń zrezygnować, bo napotkał niesłychanie silny opór ze strony elit rosyjskich, na czele z wybitnym historykiem Nikołajem Karamzinem, który powiedział „nie” w sprawie jakichkolwiek ustępstw dla Polaków.

- W sporze o Polskę z Aleksandrem wygrał Karamzin?

-Tak, choć car ze swojej polityki nie wycofał się do końca, bo jego celem było przesunięcie wpływów rosyjskich blisko centrum Niemiec. To mu się udało, bo granice imperium rosyjskiego za jego panowania sięgnęły za Kalisz. Rosja weszła do środka Europy, czego nawet Katarzyna Wielka nie osiągnęła. Ograniczenia autonomii Polski zaczęły się jeszcze za życia Aleksandra. Gdy władzę objął jego brat, Mikołaj I, sytuacja Polski jeszcze bardziej się pogorszyła. Przypomnę, że Mikołaj I jest głównym idolem prezydenta Putina. Kilka dni temu Putin, nawiązując do Mikołaja I, powiedział, że granice Rosji nigdzie się nie kończą.

- Powstanie listopadowe miało szanse zwycięstwa?

- Polska sama nie mogła zwyciężyć. Rosja wygrała w 1812 r. wojnę niemal z całą Europą kontynentalną, z jej 600-tysięczną armią. Była wtedy potęgą militarną. Mogła przegrać tylko pod jednym warunkiem, że doszłoby do kolejnej wielkiej wojny europejskiej. Ale w 1830 r. nie przyszedł na nią czas. Gdyby jednak powstanie nie wybuchło, to Mikołaj I i tak zlikwidowałby autonomię Polski. Nie wyobrażał sobie żadnej wolności dla Polaków. Dla niego byli tylko poddanymi Rosji. Powstanie było próbą utrzymania wolności.

- Powstanie styczniowe też było skazane na klęskę.

- Wtedy jednak wojna europejska wisiała na włosku. We Francji panował Napoleon III, który pomógł w zjednoczeniu Włoch i nieroztropnie, nie tylko dla Francji, przyczynił się do zjednoczenia Niemiec. Chciał być zbawcą Europy. Rosja jednak z Prusami podpisała porozumienie o współpracy w sprawie zwalczania powstania styczniowego. Sojuszu Berlina i Petersburga obawiał się Wiedeń. Paryż odebrał go jako wymierzony mu policzek. Londyn popierał Francję i Austrię. Mogło dojść do wielkiej wojny. Napięta sytuacja panowała do maja 1863 r. Zapominamy jednak o skutkach powstania styczniowego.

- Chłopi polscy zostali uwłaszczeni.

- Tak, to kluczowy rezultat zrywu. Powstańcy sami nie mogli przeprowadzić uwłaszczenia, lecz car, by odciągnąć lud od powstania, zrobił to na dobrych warunkach dla niego. Aleksander II liczył na to, że dzięki jego aktowi zwiąże ich z Rosją. Pomylił się, bo stawali się Polakami. Innym skutkiem powstania była utrata Alaski przez Rosję. By finansowo utrzymać 300-tysięczną armię w Kongresówce, Petersburg musiał sprzedać Amerykanom Alaskę. Wyobraźmy sobie świat w XX stuleciu, gdyby w granicach ZSRR była Alaska.

- Chlubimy się powstaniami śląskimi i efektywnością wielkopolskiego, przeciwstawiając je listopadowemu czy styczniowemu.

- Nie byłoby ich, gdyby nie powstanie kościuszkowskie, listopadowe i styczniowe i pamięć o nich. Z powstań, z nawiązania do nich, wyrosła myśl, że niepodległość jest niewygasłym obowiązkiem. Z takiego zaś myślenia narodziła się polska kultura romantyczna...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski