Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biedni oddają dzieci

ziob
W całym kraju coraz częściej notuje się przypadki, gdy bezrobotni rodzice lub samotne matki z powodów ekonomicznych oddają swoje dzieci do adopcji lub do placówek opiekuńczych. W Tarnowie takie przypadki są na razie rzadkie.

Alkohol często idzie w parze...

- Pamiętam na przykład, jak pewne małżeństwo, mając kilkoro dzieci i będąc w bardzo trudnej sytuacji materialnej, postanowiło jedno z urodzonych dopiero dzieci oddać do adopcji - _mówi Urszula Kalafarska, dyrektorka Ośrodka Adopcyjno - Opiekuńczego w Tarnowie. - Małżonkowie doszli do wniosku, że nie są w stanie wszystkich utrzymać i nie chcą pozostałym swoim dzieciom pogarszać i tak niezwykle trudnych warunków życiowych.
Zdaniem dyrektor Kalafarskiej, podobnych sytuacji na tym terenie było w przeszłości kilka, ale sama bieda rodziców rzadko jest jedynym ich powodem.
- _Najczęściej bieda, bezrobocie idą w parze z różnymi patologiami w rodzinach: alkoholizmem, nieporadnością
życiową, niewydolnością wychowawczą. Wszystkie te przyczyny w połączeniu powodują, iż sytuacja coraz większej ilości dzieci wymaga interwencji ze strony powołanych do tego instytucji państwowych lub samorządowych.
Dyrektorka OAO zwraca uwagę na fakt, że mimo dużego, utrzymującego się od lat, niżu demograficznego, domy dziecka w Tarnowie i okolicy nie mają wolnych miejsc. Niektóre opuszczone dzieci, zaniedbywane przez rodziców, wciąż - na mocy orzeczeń sądowych - oczekują w kolejce na umieszczenie w takich placówkach. Najszczęśliwszym jednak wyjściem jest, gdy dzieckiem zajmą się rodzice adopcyjni lub zastępczy.
W 2004 roku, za pośrednictwem Ośrodka do adopcji trafiło 20 dzieci, a trzynaścioro do rodzin zastępczych.
(ziob)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski