Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bieg do ministerstwa

Przemysław Franczak, Agata Pustułka
Witold Bańka. Rocznik 1984, tyszanin. Były zawodnik klubów z Mysłowic, Świdnicy i Tychów
Witold Bańka. Rocznik 1984, tyszanin. Były zawodnik klubów z Mysłowic, Świdnicy i Tychów Fot. archiwum bieganie.pl
Sylwetka. Witold Bańka, nowy minister sportu i turystyki, ma dopiero 31 lat, niewielkie doświadczenie, ale koledzy z bieżni twierdzą, że to właściwy człowiek na właściwym miejscu.

O jego politycznych i organizacyjnych talentach nie wiadomo prawie nic, a jego nazwisko kojarzą tylko zagorzali kibice lekkiej atletyki i mieszkańcy Tychów. Oto Witold Bańka, nowy minister sportu i turystyki. Krótka wizytówka: 31 lat, były czterystumetrowiec, działacz w Polskim Związku Lekkiej Atletyki, związany z Prawem i Sprawiedliwością.

Najszybciej w karierze dystans 400 metrów przebiegł w 46,11 s. Największy sukces? Brązowy medal mistrzostw świata z Osaki z 2007 roku za udział w sztafecie 4x400 m. Biegł wtedy w eliminacjach. Poza tym kilka sukcesów na uniwersjadach, wszystkie w sztafecie. W Tychach, gdzie się urodził, to rozpoznawalna postać. Od prezydenta miasta otrzymał swego czasu nagrodę za osiągnięcia w dziedzinie sportu. Skończył politologię na Uniwersytecie Śląskim. W jednym z wywiadów przyznał, że jego politycznym idolem jest Ronald Reagan.

- Witek zawsze przejawiał duże zainteresowanie polityką. Często nam „zatruwał” zgrupowania opowieściami z __tego świata - śmiał się w rozmowie z Onetem Marek Plawgo, kolega Bańki z bieżni. - Myślę, że to właściwy człowiek na __właściwym miejscu.

Nowy minister najpierw trochę grał w piłkę nożną, ale przeważyły rodzinne lekkoatletyczne geny: rodzice też biegali - mama na 1500, a ojciec na 800 metrów. Bańka zniechęcił się jednak do sportu wyczynowego, gdy nie udało mu się wywalczyć miejsca w reprezentacji na igrzyska w Londynie. W 2012 roku oficjalnie zakończył karierę sportową i zajął się public relations. Specjalizacja - prowadzenie szkoleń z zakresu wizerunku oraz kontaktów z mediami. Stworzył też portal „Magazyn Gospodarczy”, który chwali się, że pokazuje „gospodarkę od kuchni”, wyjaśnia „jak skutecznie zarządzać firmą i w jaki sposób polscy przedsiębiorcy radzą sobie z trudnościami?”.

Na Twitterze można poznać jego jednoznaczne polityczne poglądy. Od dawna jest związany z PiS. Komentuje ostro, czasem złośliwie.

Plawgo: - Ja w niego wierzę, poglądy miał umiarkowane. Nie spodziewam się po nim szaleńczych zmian. To człowiek rozsądny, nie będzie przedkładał interesu partyjnego nad __interes sportu. To bardzo dobry kandydat.

W partii nowy minister nie jest powszechnie znany. Politycy PiS proszą jednak, by nie pisać, że nie znają nowego ministra sportu. Bańka tuż przed 25 października zadeklarował publicznie, że zagłosuje na Grzegorza Tobiszowskiego, szefa katowickiego okręgu PiS. - Taki młody wilczek. Nie słyszałem o __jego sportowych sukcesach - mówi nam jeden z działaczy.

- To bardzo solidny człowiek. Mogę to powiedzieć, bo pamiętam go jako sumiennego, bardzo pracowitego studenta, którego sport nauczył dyscypliny - ocenia dr Małgorzata Myśliwiec z UŚ. - Zresztą to mój uczeń. Miałam z nim zajęcia z __administracji publicznej.

Bańka na ministerialnym stanowisku zmieni Adama Korola, złotego medalistę olimpijskiego w wioślarstwie, postać świetnie znaną w środowisku. Znane nazwisko nie jest jednak kluczowe w tej roli, ważniejsze są kompetencje.

- Każda zmiana powoduje inne spojrzenie, może świeższe, ale wyzwanie przed nowym ministrem jest to samo: co zrobić, żeby jak najszerszej grupie ludzi stworzyć warunki do osiągania mistrzostwa sportowego - komentuje prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner. - Dobrze by było, żeby minister był mocny politycznie, wtedy będzie mógł zadbać o odpowiednie finansowanie dla polskiego sportu. Moje sugestie zmian? Jeżeli chodzi o sport na najwyższym poziomie, to te rozwiązania organizacyjne, które funkcjonują, funkcjonują dobrze. Widzimy ożywienie w wielu dyscyplinach, są sukcesy. Natomiast systemowo jesteśmy na glinianych nogach, kluby zostawione są same sobie. Należałoby pobudzić samorządy do zwiększonej aktywności finansowej na rzecz sportu, kultury fizycznej, to jest kluczowa sprawa. A minister może wpływać na odpowiednie regulacje prawne, które takie zmiany będą stymulować - przekonuje szef PZN.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski