Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biegając, nie traci czasu, a czuje się dużo lepiej

Katarzyna Hołuj
Paweł Piwowarczyk
Paweł Piwowarczyk fot. Katarzyna Hołuj
Sylwetka. Paweł Piwowarczyk z Dobczyc zaczął biegać, żeby zrzucić kilogramy. Dopiero potem odkrył inne zalety tego sportu. Dziś działa w Dobczyckim Klubie Biegacza.

Od dziecka uprawiał sport, grał w piłkę nożną, później sam trenował małych piłkarzy. Zmniejszenie tej aktywności wymusiła praca zawodowa - raczej siedząca, jest bowiem dyrektorem Miejskiej Biblioteki Publicznej w Dobczycach, dziennikarzem współpracującym z pismem "Przewodnik Katolicki", koordynuje też dziecięcy turniej piłkarski.

- Do biegania miałem dwa "zrywy". Pierwszy w 2010 roku trwał kilka miesięcy, ale na jego fali zdążyłem jeszcze przebiec maraton, który okupiłem kontuzją - opowiada Paweł Piwowarczyk.

Następny zryw przyszedł w 2011 roku po wakacjach, kiedy zobaczył siebie na fotografii zrobionej na plaży. Motywacja była na tyle silna, że już następnego dnia rano przebiegł swoje pierwsze "kółko", po którym zaczęło się prawdziwe bieganie, które trwa do dziś. Przerwy, jeśli były, to krótkie. Teraz biega co drugi dzień i mówi, że nie potrafiłby inaczej.

- To jest świadome bieganie, bo o ile na początku motywacją było zrzucenie kilogramów, to później zauważa się plusy biegania takie jak na przykład lepsze samopoczucie psychiczne. Rzadko biegam ze słuchawkami w uszach, dlatego wykorzystuję ten czas na rożne przemyślenia, często wracam z pomysłami, które od razu zapisuję - mówi.

Przełomowy był ubiegły rok. Po jednym z artykułów w lokalnej gazecie, w którym wspomniał o swojej sportowej pasji, natrafił na niego Piotr Korbas z Dobczyc, informując, że zakłada Dobczycki Klub Biegacza. Paweł poznał tam innych biegaczy z Dobczyc i okazało się, że przy jego ulicy mieszka również dwóch innych biegaczy-maratończyków i to takich, których przygoda z bieganiem trwa dłużej niż jego. - Śmieję się z tego, jak długą drogę czasem trzeba pokonać, żeby natrafić na ludzi, od których dzieli nas tak krótki dystans - mówi.

Z czasem zamarzył o osiąganiu konkretnych celów. W ubiegłym roku wziął udział w Półmaratonie Krakowskim, a w tym miesiącu wystartował w Orlen Warsaw Marathon. Na metę wbiegł z czasem 4 godziny 15 minut. To o 40 minut lepszy czas niż wynik z jego pierwszego maratonu. Od tamtego dzielą go trzy lata i... piętnaście kilogramów. Bieg zadedykował córce, tak jak tamten pierwszy - synowi.

- Jednym z powodów, dla których biegam są właśnie dzieci. Ktoś może powie "biega - traci czas", a faktycznie to dzięki temu że biegam mam więcej sił i energii, żeby z nimi aktywnie spędzać czas - mówi.

Zapewnia, że hasło "bieganie uszczęśliwia", bo w organizmie wydzielają się endorfiny, nie jest marketingowym chwytem a faktem. Sam bynajmniej nie zamierza z niego rezygnować. Stawia przed sobą nowe cele. Po pierwsze to "złamanie" bariery 4 godzin na maratońskiej trasie 42 195 metrów. Kolejny to zdobycie korony maratonów polskich, która zapewnia przebiegniecie pięciu największych maratonów w Polsce w ciągu dwóch lat. A jeszcze kolejny - udział w maratonie za granicą, bo zdążył już pozazdrościć kolegom z Klubu Biegacza którzy mają za sobą starty na przykład w Paryżu.

Najczęściej można go spotkać ok. 7-8 rano jak biega wokół strefy przemysłowej. Ta licząca 3 kilometry pętla to jedna z ulubionych tras dobczyckich biegaczy. Poza nią mają jeszcze inne, na przykład wiodącą wałami Raby, widokową - w kierunku Nowej Wsi albo leśną w Kornatce, ulubioną zwłaszcza podczas letnich upałów. - Bieganie jest zaraźliwe, co widać nie tylko po ludziach z mojej ulicy - mówi. - Mieliśmy prelekcję w Gimnazjum i po niej kilka osób podeszło i zapytało, gdzie i kiedy mogliby przyjść na trening.

DKB popularyzuje bieganie coraz szerzej. W maju organizuje w Porębie Półmaraton Mustanga, a w lipcu I Dobczycki Bieg Uliczny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski