Bieganie po śniegu

Glinik: Kantor - Kijek, T. Olech, Szurek, Szary - Migacz, Skowroński, Stępkowicz, Besbir - Gadzina, Martuszewski oraz Żmigrodzki, Kurowski i Czechowicz.

Spotkanie rozegrano w położonej w okolicach Skołyszyna miejscowości Siepietnica, na pokrytym 15-centymetrową warstwą śniegu murawie. W tej sytuacji gorliczanie nie mogli w pełni zaprezentować wyszkolenia technicznego, zatem elementu, w którym górowali nad rywalami. A ci wykorzystali dwa proste błędy popełnione przez obrońców Glinika, zapewniając sobie raczej nieoczekiwane zwycięstwo.

Do podstawowej jedenastki trzecioligowców powrócił bramkarz Sebastian Kantor, testowany niedawno w Lubaniu Maniowy. Po długiej przerwie w barwy swej drużyny jako zawodnik odział się trener GKS Mateusz Żmigrodzki, występujący ostatnio w Orle Wojnarowa. Ponowny debiut szkoleniowca nie wypadł najgorzej.

- Jeśli poważnie myślimy o zachowaniu miejsca w trzeciej lidze, nie możemy pozwalać sobie na momenty dekoncentracji podobne do tych, jakie przydarzyły nam się w sparingu - przestrzega Andrzej Cetnarowski, kierownik drużyny Glinika. - Jedynym zyskiem z niego jest to, że chłopcy mogli sobie pobiegać za piłką. Inna sprawa, że gonitwa po śniegu do przyjemności raczej nie należy. Czy pojawiły się w klubie jakieś optymistyczne akcenty? Pocieszający jest już sam fakt, że piłkarzom chce się trenować, że nie narzekają, nie upominają się o zaległe wypłaty. Wszyscy zdajemy sobie doskonale sprawę, przed jak trudnym zadaniem stanie trener i jego podopieczni. Czeka nas ciężka walka o uniknięcie degradacji.

Jeśli warunki terenowe i atmosferyczne na to pozwolą, w środę o godz. 16 Glinik zmierzy się na stadionie OSiR w Gorlicach z Karpatami Krosno. W przypadku, gdyby boisko nie nadawało się do gry, mecz odbędzie się na sztucznej nawierzchni w Dukli o godz. 18.

(DW)