Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biegli: Igor Stachowiak był młodym, zdrowym mężczyzną. Dlaczego umarł?

Redakcja
Od lewej biegli dr n. med. Jerzy Kawecki i lek. med. Patryk Pilecki
Od lewej biegli dr n. med. Jerzy Kawecki i lek. med. Patryk Pilecki Paweł Relikowski
We wtorek przed wrocławskim sądem, w sprawie śmierci Igora Stachowiaka, zeznawali biegli. Według nich wyniki sekcji zwłok i badań laboratoryjnych nie pozwalają na jednoznaczne ustalenie przyczyny zgonu. Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu postawili hipotezę, że do nagłej i gwałtownej śmierci Stachowiaka doszło w wyniku wspólnego działania kilku czynników - niewydolności krążeniowo-oddechowej związanej z zażyciem narkotyków i środków psychoaktywnych oraz rażenia paralizatorem. W opinii biegłych można też przeczytać, że "do śmierci mogło przyczynić się wywieranie silnego ucisku na szyję".

Proces w sprawie śmierci Igora Stachowiaka w komisariacie policji Wrocław Stare Miasto rozpoczął się 12 lipca. W tej sprawie oskarżono czterech policjantów. Prokuratura zarzuca im przekroczenie uprawnień oraz psychiczne i fizyczne znęcanie się nad zatrzymanym mężczyzną.

24 lipca w sądzie zeznawali biegli, dr n. med. Jerzy Kawecki i lek. med. Patryk Pilecki. Podtrzymali swoją wcześniejszą opinię. Według nich wyniki sekcji zwłok i badań laboratoryjnych nie pozwalają na jednoznaczne ustalenie przyczyny zgonu.

- Igor Stachowiak był młodym, zdrowym mężczyzną. Sądząc po rozwoju stopnia umięśnienia musiał ćwiczyć, a ćwiczenia fizyczne nie idą w parze ze schorzeniami - mówił we wtorek w sądzie Jerzy Kawecki. Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu postawili hipotezę, że do nagłej i gwałtownej śmierci Igora Stachowiaka doszło w wyniku wspólnego zadziałania kilku czynników. Do śmierci Igora doprowadziła niewydolność krążeniowo-oddechowa związana z zażyciem „toksycznych dawek” amfetaminy, tramadolu i substancji psychoaktywnych oraz kilkukrotne rażenie prądem z tasera. W opinii biegłych można też przeczytać, że „do śmierci mogło przyczynić się wywieranie wielokrotnego silnego ucisku na szyję”.

- Nie można wykluczyć, że na szyję mógł być wywierany nacisk innym narzędziem tępym niż ręka - mówił Jerzy Kawecki. Dodał jednak, że oględziny zewnętrzne nie wykazały charakterystycznych obrażeń w postaci otarć naskórka.

Prawnicy reprezentujący rodziców Igora Stachowiaka chcieli wiedzieć, czy biegli mieli już do czynienia z przypadkami podobnymi do zgonu 25-latka. Chodzi o rażenie prądem przy użyciu tasera. Doktor Kawecki mówił, ze w swojej czterdziestoletniej karierze po raz pierwszy miał „bezpośredni kontakt ze skutkami tasera”. Dodał jednak, że do ambulatorium przychodzą osoby, które wcześniej były rażone innymi paralizatorami, podobnie działającymi jak taser. Patryk Pilecki nie miał wcześniej doświadczeń ze skutkami działania tasera.

Prawnicy dopytywali także biegłych czy w ich ocenie do śmierci Igora Stachowiaka mogło dojść tylko pod wpływem jednego z kilku czynników wymienionych w ekspertyzie.

Jerzy Kawecki odpowiedział, że nie jest w stanie odpowiedzieć na tak zadanie pytanie. I wszystkie czynniki, które miały wpływ na śmierć młodego mężczyzny zostały uwzględnione w ich opinii.

Obrońcy oskarżonych chcieli uzyskać opinię od biegłych, czy niektóre obrażenia na twarzy Igora Stachowiaka mogły powstać na ciele młodego mężczyzny jeszcze przed zatrzymaniem. Puszczono zapis miejskiego monitoringu i moment, kiedy 25-latek wychodził z klubu. Jerzy Kawecki stwierdził jednak, że ze względu na złą jakość obrazu nie może ocenić czy obrażenia Igora Stachowiaka mogły powstać jeszcze przed zatrzymaniem.

Oskarżeni to Łukasz R., Adam W., Paweł P. i Paweł G. Wszyscy pełnili służbę w niedzielę 15 maja 2016 roku rano. Igor Stachowiak został zatrzymany i dowieziony do komisariatu Stare Miasto. Prawdopodobnie policjanci pomylili go z poszukiwanym wówczas od kilku dni mężczyzną, który uciekł z ulicy Bałuckiego. Zdaniem policji - zatrzymywany Igor Stachowiak - był agresywny, szarpał się i wyrywał. Dlatego już na Rynku użyto wobec niego paralizatora. Co było potem wiemy dzięki nagraniom z kamery zamontowanej w paralizatorze. Film wyciekł do mediów. Ujawnił go Superwizjer TVN. Widać rażonego prądem młodego mężczyznę, który wije się z bólu na podłodze toalety komisariatu przy ulicy Trzemeskiej. Igor – co widać – był rażony prądem i równocześnie zakuty w kajdanki. Prawo nie zezwala na to. Niedługo później mężczyzna zasłabł, a potem zmarł. Reanimacja nic nie dała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Biegli: Igor Stachowiak był młodym, zdrowym mężczyzną. Dlaczego umarł? - Gazeta Wrocławska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski