Pełnomocnik rodziców bliźniaków mecenas Waldemar Ziętek podkreśla, że to już trzecia i najważniejsza ekspertyza wskazująca na błąd w sztuce lekarskiej. Treść dokumentu pokrywa się z opinią biegłego powołanego przez naczelną rzeczniczkę odpowiedzialności zawodowej dr Jolantę Orłowską-Heitzman.
Uznał on m.in., że lekarze monitorowali tętno tylko jednego dziecka, a z czasem w ogóle z tego zrezygnowali. Mimo zagrożenia ciąży nie poproszono kompetentnego medyka o wykonanie badania USG, a ciężarną zostawiono w Limanowej, choć powinna być przewieziona do kliniki w Krakowie. Gdy kilka godzin po odejściu wód płodowych zrobiono jej cesarskie cięcie, dzieci już nie żyły.
Na błąd lekarzy wskazał również ubezpieczyciel szpitala, który zaproponował wypłatę zadośćuczynienia. Było jednak za niskie i poszkodowani go nie przyjęli. Adwokat nie zdradza wielkości sumy, nie chce też powiedzieć, jakiej kwoty będą się domagać w sądzie rodzice bliźniaków.
– Opinię mamy, ale śledztwo nadal jest zawieszone – mówi Waldemar Kriger z sądeckiej prokuratury. Jak wyjaśnia, strony mogą jeszcze wnieść uwagi do ustaleń biegłych lub domagać się uzupełnienia opinii.
Mecenas Waldemar Ziętek informuje, że kolejne kroki podejmie dopiero po zapoznaniu się z 30-stronicową opinią.
W tej sprawie prokuratura nikomu jeszcze nie postawiła zarzutów. Trzech lekarzy, obwinianych przez poszkodowanych rodziców, przesłuchano w charakterze świadków. To ordynator oddziału położniczego i dwóch jego podwładnych. Szpital od początku nie komentuje sprawy. Dyrektor Marcin Radzięta czeka na rozstrzygnięcie przez sąd.
Przypomnijmy, że sprawa śmierci bliźniąt w limanowskim szpitalu odbiła się szerokim echem w całej Polsce. Ciężarna, 23-letnia kobieta, oczekująca narodzin bliźniaków trafiła do limanowskiego szpitala 30 maja 2012 r., gdy tylko rozpoczęły się u niej bóle porodowe. Lekarze zdecydowali się zrobić cesarskie cięcie dopiero następnego dnia rano (31 maja). Wtedy jednak okazało się, że bliźniaki już nie żyją. Zrozpaczeni rodzice skierowali sprawę do prokuratury.
To nie pierwszy przypadek śmierci dziecka w tym szpitalu. 18 lutego 2014 r. zmarł tam inny noworodek. „W trakcie pobytu wystąpiła akcja porodowa i zaburzenia w tętnie płodu i z tego powodu wykonano niezwłocznie cięcie cesarskie. W chwili obecnej szpital nie jest w stanie ustalić, z jakich przyczyn doszło do zgonu” – czytamy w oświadczeniu dyrekcji placówki. Ta sprawa również trafiła do prokuratury.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?