Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bierzmowanie na innych zasadach. A imię jak na chrzcie. Co z Dżesiką?

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Kandydaci do bierzmowania powinni m.in. angażować się w życie swojej parafii
Kandydaci do bierzmowania powinni m.in. angażować się w życie swojej parafii fot. Tomasz Hołod
Kościół. Polscy biskupi postanowili ujednolicić zasady bierzmowania, by wyglądało tak samo w całej Polsce. Kapłani komentują, że nie będzie rewolucji. Jednak według nowych wytycznych między innymi będą zachęcać, aby świadkami bierzmowania zostawali rodzice chrzestni.

Bierzmowanie na innych zasadach i duże zmiany. Takie pogłoski rozeszły się z szybkością błyskawicy w marcu, po tym, jak pojawił się nowy dokument, sporządzony podczas 375. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski na temat wskazań dotyczących przygotowania do przyjęcia sakramentu bierzmowania. Zawiera 36 punktów. Biskupi przypominają o tym, że bierzmowanie to sakrament dojrzałości chrześcijańskiej, który jest dopełnieniem życia chrześcijańskiego. Razem z sakramentem chrztu i mszą świętą, podczas której wierni przyjmują komunię św., stanowi swego rodzaju pełnię. Polega na przyjęciu przez osobę daru Ducha Świętego.

- To ważny sakrament dla młodego człowieka, który staje przed swoimi pierwszymi ważnymi decyzjami, rzutującymi na całe jego życie - wyjaśnia ks. Paweł Rytel-Andrianik, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski. Bierzmowanie przyjmuje się bowiem w okresie, kiedy wybiera się szkołę średnią, decyduje na naukę zawodu, na konkretny kierunek kształcenia. - W tych wszystkich decyzjach mogą mu pomóc dary Ducha Świętego, który dodaje otuchy, wzmacnia, pomaga wybrać właściwą drogę. Sakrament bierzmowania jest też przygotowaniem do sakramentu małżeństwa - zaznacza kapłan.

Biskupi podkreślają przy tym wagę udziału rodziców w przygotowaniach. Jak podkreśla ks. Rytel-Andrianik, to bowiem matka i ojciec są odpowiedzialni za wychowanie dziecka, również w sferze wiary. - Kościół nie wyręcza rodziców, ale, będąc służebny, pomaga im w wychowaniu dzieci - podkreśla rzecznik KEP.

Miejsce bierzmowania i imię

Uprzywilejowanym miejscem przygotowania do sakramentu bierzmowania powinna być parafia zamieszkania danej osoby, a nie parafia, na terenie której znajduje się jej szkoła. W przygotowaniach ma uczestniczyć cała wspólnota parafialna.

Kandydat powinien zachować imię chrzcielne, jeśli jest związane z patronem chrześcijańskim. Czyli jeśli na przykład dziecko dostało na chrzcie imię Piotr, to i na bierzmowaniu powinno obrać to samo imię. Dlaczego? Bo sakrament bierzmowania to niejako potwierdzenie sakramentu chrztu. Chodzi więc o podkreślenie związku między chrztem i bierzmowaniem, i o „zaprzyjaźnienie” się ze świętym patronem. A co, jeśli na chrzcie dziecko otrzymało imię Denis albo Dżesika? To przecież imiona niezwiązane ze świętymi Kościoła katolickiego. Jak czytamy w dokumencie KEP: „W takim przypadku kandydat może wybrać imię świętego, który będzie dla niego wzorem życia chrześcijańskiego”.

Jest też wskazanie, aby świadkami bierzmowania byli rodzice chrzestni, aby zaznaczyć jedność sakramentów chrztu i bierzmowania. Jeśli nie jest to możliwe, świadkiem może być inna wierząca osoba. Świadkowie powinni brać udział w przygotowaniach kandydata do bierzmowania.

Przygotowanie ma się odbywać w małych grupach, trwać trzy lata, a przystępować do bierzmowania mogą osoby, które „odznaczają się dojrzałością intelektualną, emocjonalną i religijną”.

Biskupi wskazują na potrzebę minimum 30 spotkań formacyjnych, w tym pięciu celebracji liturgicznych. Kandydaci do bierzmowania powinni angażować się w życie parafii, np. przez działalność charytatywną, wolontariat, troskę o czystość i wystrój kościoła, pomoc w organizacji wydarzeń o charakterze religijno-kulturalnym.

Jak przyjmuje te informacje młodzież i rodzice? Jedni przyjmują je ze spokojem, inni uważają, że to przesada i że wystarczyłyby dotychczasowe zasady. Zapytaliśmy, czy faktycznie wskazania biskupów to jakaś kościelna rewolucja, która wywraca dotychczasowy porządek? Okazuje się, że nie.

Jak podkreślają polscy duchowni, nikt nie wprowadza nowych zasad, nikt nie wymyśla czegoś, co by do tej pory nie funkcjonowało. Chodzi jedynie o to, aby sakrament bierzmowania, jak i czas przygotowania do niego wyglądały podobnie w całej Polsce.​

- Intencją KEP jest połączenie tradycji różnych diecezji, zarówno w świetle Kodeksu Prawa Kanonicznego, jak i zasad zawartych w Katechizmie Kościoła Katolickiego - wyjaśnia ks. Rytel-Andrianik. Podkreśla, że ujednolicenie zasad ma ważny cel - to wyjście naprzeciw młodym ludziom, by być z nimi, by zachęcić młodzież do bliższej relacji z Kościołem, by młodzież czuła się dobrze w swojej parafii i identyfikowała się z nią. - Jest ona ich domem. Żyją w niej przecież nawet przez kilkadziesiąt lat. Dlatego tak ważne jest, aby sakrament bierzmowania odbywał się właśnie w parafii, w której mieszka młody człowiek, a nie w parafii, na terenie której znajduje się szkoła, do której chodzi zaledwie przez kilka lat - tłumaczy.

Nie rewolucja, tylko udoskonalenie

Ten sakrament, który ma umacniać w wierze, powinien być przyjmowany „świadomie, dobrowolnie i autonomicznie”. Tymczasem coraz częściej bierzmowanie jest nazywane przez młodzież „uroczystym pożegnaniem z Kościołem”. To dlatego polscy biskupi podjęli dyskusję, czy warto kontynuować dotychczasową praktykę przygotowania do tego sakramentu. Dyskusja zakończyła się opracowaniem i ogłoszeniem nowej instrukcji w sprawie bierzmowania. - To pierwszy, tak konkretny dokument na temat tego sakramentu - ocenia ks. dr Krzysztof Wilk, dyrektor Wydziału Katechetycznego archidiecezji krakowskiej.

Jak ocenia ks. Jacek Ozdoba, wikary parafii św. Floriana w Krakowie, katecheta oraz wizytator Wydziału Katechetycznego, novum tak naprawdę są tylko wskazania, by pozostać przy imieniu chrzcielnym oraz aby świadkami bierzmowania zostawali rodzice chrzestni.

- Chrzest jest pierwszym i najważniejszym sakramentem, otwiera drogę do wszystkich pozostałych sakramentów, jest znaczący w życiu człowieka. I odtąd nadane imię niesie się przez całe życie, dlatego wydaje mi się, że wystarczające jest pozostać przy imieniu chrzcielnym i patronie, którego już się ma - tak komentuje jedno z nowych wskazań ks. Jacek Ozdoba. - A jeśli ktoś chce się modlić do innych patronów, przecież nikt mu nie zabroni - dodaje. Zaznacza jednak, że katecheci będą zachęcać do pozostania przy imieniu chrzcielnym, ale dopuszczalne będzie wybranie nowego patrona.

Co do wskazania, by to rodzice chrzestni zostawali świadkami, katecheta zwraca uwagę, że będzie to dla nich przypomnienie o zadaniu, jakiego się podjęli. - Rodzice chrzestni dotąd jakoś ginęli po drodze, pojawiali się przy okazjach, gdy trzeba było dać prezent. A przecież na chrzcie zobowiązali się pomagać w wychowaniu chrześcijańskim dziecka i to zobowiązanie niosą przez całe życie. Przy bierzmowaniu jest okazja im o tym przypomnieć i znów do tego zachęcić - mówi ks. Ozdoba.

W archidiecezji krakowskiej również obecnie młodzi ludzie przygotowują się do bierzmowania przez trzy lata i sakrament ten przyjmują w swojej parafii, więc tu nie będzie rewolucji. - Mamy do czynienia z udoskonaleniem tego, co było - podsumowuje nową instrukcję ks. Jacek Ozdoba. Jako przykład podaje wskazanie, by bardziej włączyć kandydatów do bierzmowania w życie ich parafii, w realizowane w niej dzieła. Dziś nierzadko po bierzmowaniu relacje młodych ludzi z parafią się kończą. Teraz będzie szansa zmobilizować ich do działania w parafii i sprawić, że będą się z nią identyfikowali.

To pierwszy tak konkretny dokument na temat tego sakramentu
ks. dr Krzysztof Wilk - dyrektor Wydziału Katechetycznego archidiecezji krakowskiej

To ważny sakrament dla młodego człowieka, który staje przed pierwszymi ważnymi decyzjami, rzutującymi na całe jego życie

Paweł Rytel-Andrianik - rzecznik Konferencji Episkopatu Polski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski