Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

 Biesiadny savoir-vivre

Redakcja
Co natomiast żołnierz pije? Ano, jak każdy rasowy Polak - wszystko, w tym niektóre trunki ponad zwyczajną miarę, by udowodnić wszem, wobec i każdemu z osobna swe człowieczeństwo. Bo tylko człowiek pije kiedy chce, czyli zawsze, w przeciwieństwie do zwierząt, które piją tylko wtedy, kiedy są spragnione. I w ilościach niezbędnych do jego ugaszenia.

Czym żołnierz je? - Łyżką, nożem i widelcem, pomyślą Państwo? Otóż nic podobnego, bo żołnierz je obrońcą granic naszej ojczyzny - odpowiada na to pytanie stara koszarowa anegdotka.
 Drugą cechą różniącą człowieka od świata zwierzęcego jest pora picia. Każde, obojętne - dwu- czy czteronożne, stworzenie pije po jedzeniu, by mu resztki strawy w gardle nie stanęły. Dwunożny w zasadzie człowiek pije przed, w trakcie i po jedzeniu oraz w przerwach pomiędzy posiłkami na dodatek. Tak długo i gorliwie, aż niektórzy Supermeni czy też Uebermensche czworonogami się stają. Lecz nawet w tej pozycji nie przestają pić w myśl definicji zwyczajowego prawa Montany (chyba, czy też innego stanu), w myśl której "pijany jest ten, który nie może wstać, ani wypić następnego kieliszka". Że zaś amerykanizujemy się w błyskawicznym tempie - wszelkie eksplikacje wydają się w tym wypadku zbędne.
 W przeciwieństwie do zasad picia w dobrym towarzystwie, które tym bardziej przypomnieć należy.
 Napoje dzielimy więc, z grubsza, na bezalkoholowe, alkoholowe i niejasne pod tym względem piwo, które alkoholu nie zawiera, lecz idzie do głowy i w nogi. Zwłaszcza podczas rejsu łódką Bols do Inflant i Kurlandii z dłuższym postojem w Rydze.
 Natura tego napoju jest jednak mniej ważna, bo piwa, obojętne, alkoholowego czy bez-, dla jego specyficznego zapachu w dobrym towarzystwie do stołu się nie podaje. W przeciwieństwie do garden party wydawanych przez Prezydenta Najjaśniejszej oraz innych polityków, z których jednak nikomu nie radzimy brać przykładu. Chyba że ktoś z czytelników chce szokować nonszalancką pogardą dla norm bon tonu, bo i to się wśród najmłodszych gentlemanów niekiedy zdarza. Lecz potem mija.
 Bo piwo, proszę Państwa, można wypić z kolegą obojętnej płci w barze. Do stołu go się nie podaje dla jego specyficznego aromatu właśnie (czytaj
- smrodu dorożkarskiej knajpy, jak kiedyś mawiano) oraz - uczciwszy uszy
- właściwości zmuszających do wstawania od stołu, czego przecież czynić nie wolno. W większych, czyli mierzonych szklanką, ilościach pije się przy stole wyłącznie wodę, lecz o niej za tydzień. Brat Chama

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski