Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Bild" donosi, że Wach wziął doping. Polak na to: Zamurowało mnie...

ARTUR GAC
Niemiecki tabloid "Bild" ogłosił, że w organizmie Mariusza Wacha po walce z Władimirem Kliczką wykryto obecność sterydów anabolicznych. W obozie pięściarza z podkrakowskiej Wolicy panuje szok i niedowierzanie.

KONTROWERSJE. - Gwarantuję, że świadomie niczego nie zażywałem - zapewnia polski pięściarz, któremu - jeśli doniesienia o dopingu się potwierdzą - grożą poważne konsekwencje: dyskwalifikacja i sankcje finansowe.

- Oczym ty mówisz? Przeczytaj mi dokładnie tę informację - tak nasensacyjną wiadomość zareagował wczoraj po południu Mariusz Wach, asłuchając, nie dowierzał własnym uszom: - Zamurowało mnie. Tego, oco wtym wszystkim chodzi, spróbuje dowiedzieć się mój promotor. Domnie nie trafiło żadne oficjalne pismo. Gwarantuję, że świadomie niczego nie zażywałem - zapewnił niedawny pretendent dotytułu mistrza świata, który walkę zmłodszym zbraci Kliczków stoczył 10 listopada wHamburgu. Wach przegrał jednogłośnie napunkty, ale uznanie kibiców zyskał wręcz nadludzką wytrzymałością naciosy rywala. Zdaniem tych, którzy już skreślili Wacha, był to efekt działania sterydów anabolicznych.

Źródłem informacji autora publikacji jest Instytut Biochemii wKolonii, wktórym badano próbki Aobu pięściarzy. Wiadomość uwiarygodnia wypowiedź Thomasa Putza zNiemieckiej Federacji Boksu (BDB), który wrozmowie zdziennikiem potwierdził, że próbka pobrana od**Wacha dała wynik pozytywny.

Podejrzanemu polskiemu pięściarzowi przysługuje teraz procedura odwoławcza, czyli wystąpienie zwnioskiem oprzeprowadzenie ponownego badania, tzw. próbki B. Jeśli iona da wynik pozytywny, "Wiking" wpadnie wogromne tarapaty. Z urzędu naPolaka zostanie nałożona kara dyskwalifikacji, sankcja finansowa oraz możliwość innych represji ze strony światowych federacji bokserskich. Tak długo jednak, jak sprawa będzie wtoku, 33-letniego Wacha obowiązuje zasada domniemania niewinności...

- Moim honorem isyna zapewniam, że Mariusz wżyciu nie zdecydowałby się nataki czyn. To wbrew naszej naturze. Musiałby być osłem, żeby wziąć coś przedwalką, wiedząc, że to zostanie wykryte wjego organizmie. Weźmiemy adwokata, wystąpimy nadrogę sądową ibędziemy skarżyć gazetę, która tę sensację wypuściła wNiemczech - piekli się Ryszard Wach, ojciec pięściarza.

Przed wypowiedzeniem niecenzuralnych słów nie mógł powstrzymać się Piotr Wilczewski, drugi trener Wacha. Przez cały obóz przygotowawczy wDzierżoniowie asystował "Wikingowi" uboku jego głównego trenera Juana de Leona. - Jestem wszoku, ta informacja mnie powaliła, ale wogóle nie biorę jej na**poważnie. Może to bujda albo kolejny numer Kliczki - ma nadzieję Wilczewski.

W niewinność Wacha wierzy również działacz bokserski zKrakowa Artur Kowalski. - Ta wiadomość mnie zamurowała, ale zadobrze znam Mariusza, żeby uwierzyć, że po**doping sięgnął świadomie - podkreśla Kowalski.

Szkopuł wtym, że nawet jeśli Wach nie aplikował sterydów anabolicznych poprzez strzykawki, plastry lub żel, mógł posiłkować się niedozwoloną substancją nieświadomie wodżywkach kupowanych wStanach Zjednoczonych. Ostatnie sankcje nakładane nasportowców zadoping pokazują, że taka linia obrony rzadko skutkuje złagodzeniem kary. - Mariusz miał wszystko odswojego kucharza, czyli zaufanej osoby, któremu dał wolną rękę. Ztego, co wiem, samemu nic sobie nie kupował. Raz miałem zamiar przywieźć mu trochę wołowiny doDzierżoniowa, ale uznałem, że niech je tylko to, co ustalono mu wdiecie - opowiada Ryszard Wach izdenerwowany przedstawia swoją opinię natemat powodów sensacyjnych doniesień: - Niemcy przegrali grube miliony, bo postawili nazwycięstwo Kliczki przez nokaut. Teraz szukają kozła ofiarnego, bo chcą, żeby unieważnić zakłady bukmacherskie. Stąd te bzdury wyssane zpalce.
Wydarzeniom z
niepokojem przygląda się Tomasz Babiloński, właściciel grupy boksu zawodowego Babilon Promotion. Promotor kibicuje Wachowi, by obronił się przedzarzutami iocalił twarz, wprzeciwnym razie nadejdzie szybki zmierzch "Wikinga". - Jeśli zarzuty się potwierdzą, byłby to powolny koniec kariery Mariusza. Mielibyśmy doczynienia zkompromitacją wskali światowej oraz ewenementem naskalę kraju, bo jeszcze żaden Polak nie został złapany nadopingu wwadze ciężkiej, ito wpojedynku omistrzostwo świata - twierdzi Babiloński.

Zagrożona jest także gaża dla Polaka zapojedynek wHamburgu, szacowana nablisko milion dolarów. Można spodziewać się, że kontrakt został obwarowany nawypadek incydentu zdopingiem. - Organizując walkę omistrzostwo, sam zabezpieczyłbym się takim zapisem. Oby rzeczywiście nie okazało się, że Mariusz nie dostanie wynagrodzenia zaciężkie przygotowania ikosztującą go dużo zdrowia walkę - mówi Babiloński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski