Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bitwa o gimnazja. Kto wygra?

Zbigniew Wojtiuk
Przed dziećmi, które teraz uczęszczają do szkoły podstawowej kolejny eksperyment?
Przed dziećmi, które teraz uczęszczają do szkoły podstawowej kolejny eksperyment? Fot. Zbigniew Wojtiuk
Edukacja. Czeka nas kolejny eksperyment na dzieciach - tego zdania są nauczyciele i dyrektorzy miechowskich szkół. Nie stać nas na reformę przy takich jak obecnie subwencjach! - przekonują samorządowcy. Ale są też tacy, którzy nie wiedzą czy to przyniesie więcej szkód czy korzyści.

Po kilkunastu latach funkcjonowania mają być zlikwidowane gimnazja. Prawo i Sprawiedliwość, pomysłodawca nowej reformy szkolnictwa nazywa ten proces „stopniowym wygaszaniem”. Niezależnie od tego, jak go nazwiemy, pomysł budzi kontrowersje także na Miechowszczyźnie.

„Kolejny kosztowny eksperyment na żywym i do tego młodym organizmie. Czy nas na to stać?” - takie opinie słychać nie tylko w środowisku nauczycielskim.

Zresztą, gimnazja od początku wzbudzały kontrowersje. Czy zatem przywrócenie ośmioletniej „podstawówki” rzeczywiście będzie zbawienne?

Jacek Kobyłka, radny powiatowy a zarazem dyrektor Gimnazjum im. Stefana Żechowskiego w Książu Wielkim, mocno w wątpi.

- Wystarczy dobrze przypatrzeć się podstawie programowej, zapoznać się z istotą powołania gimnazjum i mamy odbudowane szkolnictwo podstawowe. Ale tego zaniechano. Do tego dołożył się jeszcze niż demograficzny. Przypomnijmy też, że nie wszyscy absolwenci gimnazjów mieli iść do szkoły kończącej się maturą. Gdzie jednak mieli pójść, gdy szkolnictwo zawodowe zostało totalnie położone. Może PiS powinien bardziej zająć się zawodówkami - mówi dyrektor Kobyłka.

W Gimnazjum nr 1 im. Macieja Miechowity, największej placówce gimnazjalnej w powiecie, akurat trwało w tym tygodniu szkolenie dla klas pierwszych na temat bezpieczeństwa w szkole, zagrożeń pożarowych oraz bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

- Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy to dobry czy niefortunny pomysł, kiedy się nie zna pełnych założeń - mówi wprost dyrektor Zofia Piechowicz. - Zastanawiam się czy takie w ogóle są, czy było to tylko hasło wyborcze. Nie jest trudne zniszczenie czegoś, co już funkcjonuje. Jednak zbudowanie czegoś, co będzie dobre, trwałe i funkcjonalne, już takie proste nie jest. A dzieci i młodzież nie powinny być obiektem niepewnych eksperymentów.

Jak przekonuje Zofia Piechowicz, problemy młodzieży w wieku dojrzewania są naturalne i wymagają udzielenia młodym ludziom wsparcia niezależnie od tego, czy to będzie gimnazjum, czy szkoła podstawowa. - To, co byłoby teraz najbardziej potrzebne, to systematyczne doposażanie szkół w nowoczesne pomoce dydaktyczne, zmniejszenie liczebności klas i prowadzenie dodatkowych zajęć, w szczególności tych prozawodowych. Na tym powinno się koncentrować - dodaje.

Rodzice odprowadzający pierwszaków do sąsiadującej z Gimnazjum nr 1, Szkoły Podstawowej nr 2, boją się kolejnych wydatków. - Nosimy za dzieci tornistry, jakbyśmy to my chodzili do szkoły... Zamiast zmniejszać „ciężary” naszych pociech, są one coraz większe. Na pewno wydawcy będą reformą zachwyceni, bo będą drukowane i tak coraz droższe, nowe podręczniki. Nas, ze względów finansowych, to nie cieszy - słyszymy od rodziców.

Zygmunt Dróżdż, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego im. T. Kościuszki, szkoły szczycącej się największą zdawalnością matury nie tylko w powiecie miechowskim, jest ostrożny w osądach. - Choćby ze względu na długi staż pracy w nauczycielstwie, byłem entuzjastą wielu reform. Byłem. Można zmieniać, likwidować, przewracać, ale czy to zawsze dzieje się z pożytkiem dla ucznia? Trudno coś więcej mówić, bo na obecnym etapie mamy zbyt mało informacji - przekonuje.

Krzysztof Świerczek, przewodniczący powiatowych struktur PiS w Miechowie, były dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 i również radny powiatowy, też... nie jest entuzjastą zapowiadanej likwidacji obecnego profilu kształcenia. - Uważałem, że reforma powołująca gimnazjum była niepotrzebna, ponieważ dobrze funkcjonujący system szkół podstawowych i liceów był sprawdzonym systemem i dawał określone rezultaty. Natomiast eksperymentowanie na młodzieży w najtrudniejszym okresie rozwojowym, jakim jest wiek przed i po 16. roku życia, to niepokojące działanie - mówi Krzysztof Świerczek i dodaje: - Byłem dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 1, jak „za ścianą”, bo nie był jeszcze ukończony nowy kompleks szkolny w os. Gen. Sikorskiego, tworzyło się w 1999 r. gimnazjum. Powołanie gimnazjum spowodowało, że trzy razy praktycznie uczyliśmy tego samego; w podstawówce, gimnazjum i szkole średniej. I w żadnej nie udało się tego dokładnie zrobić.

A koszty reformy? Krzysztof Świerczek przekonuje, że nie będą takie duże. Chyba że te organizacyjne. - Ale jeśli poziom kształcenia ma się poprawić to jestem zdecydowanie „za”. W moim odczuciu reforma była nieudana, pomijając fakt, że wykończyła szkolnictwo wiejskie. Nie miały racji bytu szkoły 6-klasowe, podczas gdy te 8-klasowe mogły się jeszcze utrzymać. Kluczową kwestią jest też danie licealistom odpowiedniej ilości czasu na przygotowanie do matury.

Przypomnijmy, że pod koniec lat 90. gimnazja wprowadziła na oświatową mapę Polski dawna Akcja Wyborcza Solidarność (AWS), czyli ugrupowanie, z którego części utworzyły się potem struktury PiS.

A co będzie z subwencją?
PiS planuje ośmioletnią edukację
w szkołach podstawowych, w tym czteroletnią edukację wczesnoszkolną. Na koniec byłoby 4-letnie liceum bez klas profilowanych. Za likwidacją przemawiają problemy wychowawcze, które te szkoły generują. Uczniowie będący „u progu” dojrzałości są innego zdania i nie chcą słyszeć o „wygaszaniu” gimnazjów. Reforma ma ruszyć w 2017 r. Gminy stracą pieniądze a część nauczycieli pracę. Dla samorządów, które ratują się kredytami, bo subwencja oświatowa jest mocno niewystarczająca, będzie to kłopotliwe.

- W naszym przypadku, to konieczność tworzenia dodatkowych oddziałów i dodatkowe koszty - komentuje wójt gminy Gołcza Lesław Blacha, kandydat na posła z ramienia PiS. - Na razie uczniowie dowożeni są z terenu gminy do jednaj placówki gimnazjalnej. Gdy wejdzie reforma, nastąpi odwrócenie sytuacji i dzieci trzeba będzie rozwozić „po terenie”. Bez zrekompensowania tego w subwencji nie widzę szans na powodzenie. (WOJ)

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski