Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bitwa o Monte Cassino. Polacy na wzgórzu

Paweł Stachnik
Zażarta walka na granaty pod wzgórzem 593
Zażarta walka na granaty pod wzgórzem 593 Fot. Archiwum
12 maja 1944. Trwa zacięta bitwa o Monte Cassino. Do akcji wchodzi II Korpus Polski. Po ciężkich walkach 18 maja Polacy zajmują ruiny klasztoru.

Wokoło cztery miesiące od lądowania sił alianckich na Półwyspie Apenińskim Niemcy zdążyli wybudować silną linię umocnień, nazwaną Linią Gustawa. Mierzyła 130 km długości i przecinała półwysep w jego najwęższym miejscu.

Niemieccy saperzy wykorzystali warunki terenowe, umieszczając punkty oporu na wzgórzach, w jaskiniach, za skałami i rzekami. Artyleria i karabiny maszynowe kontrolowały cały teren, który dodatkowo został zaminowany. Linii broniły doświadczone oddziały spadochroniarzy i strzelców górskich.

Aby posunąć się na północ i zająć Rzym, alianci musieli przełamać Linię Gustawa i zdobyć jej centralny punkt - wzgórze Monte Cassino ze starożytnym klasztorem benedyktynów. Innej drogi nie było. Jako pierwsi w styczniu 1944 r. zaatakowali Amerykanie, potem zaś Nowozelandczycy Marokańczycy i Hindusi. Wszystkie te natarcia, z powodu ciężkich warunków terenowych i pogodowych oraz twardego oporu Niemców, zakończyły się niepowodzeniem. Ataki kosztowały aliantów 48 tys. żołnierzy.

24 marca Brytyjczycy zaproponowali udział w ataku na Monte Cassino dowódcy II Korpusu Polskiego gen. Władysławowi Andersowi. Ten, bez konsultacji z naczelnym wodzem gen. Kazimierzem Sosnkowskim, propozycję przyjął. Kierował się przekonaniem, że duży sukces militarny przyniesie rozgłos sprawie polskiej i zamknie usta sowieckiej propagandzie, która zarzucała II Korpusowi unikanie walki.

12 maja o godz. 1 w nocy po długim przygotowaniu artyleryjskim do ataku ruszyły bataliony 5. Wileńskiej Brygady Piechoty oraz 1. Brygady Strzelców Karpackich. Zadaniem Polaków było zdobycie trzech bardzo ważnych wzgórz: 569, 593 i „Widma”, które Niemcy zmienili wcześniej w istne twierdze.

Karpatczykom udało się opanować wzgórza 569 i 593, na których odpierali zacięte kontrataki, ponosząc ciężkie straty. Wreszcie zostali stamtąd wyparci. Żołnierze 5. Brygady zdobyli „Widmo”, ale również musieli się z niego wycofać. Okazało się, że zdobycie Linii Gustawa nie jest takie proste. Jednak dzięki polskiemu natarciu, które związało w walce dziewięć niemieckich batalionów i zadało im poważne straty, sukces odnieść mogło uderzenie Francuskiego Korpusu Ekspedycyjnego na lewym skrzydle. Tam aliantom udało się posunąć mocno do przodu i wydawało się, że przełamanie niemieckiej obrony było blisko.

Drugie polskie natarcie zaczęło się 16 maja. 16. Lwowski Batalion Strzelców w zażartych walkach zajął „Widmo”. Zdobyto też wzgórze 593. Starcia były bardzo ciężkie, a obie strony walczyły wręcz z fanatyzmem. „Niemcy bronili się uporczywie i trzeba przyznać - dzielnie. Kiedy już nie mogli strzelać z km, rzucali granaty ręczne i bronili się ogniem pistoletów maszynowych. Zaszedł wypadek, gdzie Niemiec, który wystrzelał wszystkie naboje ze schmeissera, wyskoczył zza bunkra i rzucił w naszych żołnierzy pistoletem maszynowym. Na miejscu został zabity” - pisał historyk bitwy prof. Zbigniew Wawer.

Drugi polski atak przyniósł więcej sukcesów niż pierwszy. Pozwolił też posunąć się naprzód siłom alianckim uderzającym na innych odcinkach Linii Gustawa. Oddziały algierskie i marokańskie z Francuskiego Korpusu Ekspedycyjnego ostatecznie przełamały obronę niemiecką na lewym skrzydle. Wszystko to sprawiło, że niemieckie dowództwo wydało rozkaz wycofania się swoim jednostkom na odległą o 15 km kolejną linię obrony - Linię Hitlera. W nocy z 17 na 18 maja spadochroniarze opuścili klasztor.

Nad ranem 18 maja nad ruinami dostrzeżono białą flagę. Wysłano tam patrol z 12. Pułku Ułanów Podolskich pod dowództwem ppor. Kazimierza Gurbiela. Na miejscu zastał 16 rannych niemieckich żołnierzy pod opieką trzech sanitariuszy. Polski patrol wywiesił na ruinach najpierw sporządzony na poczekaniu proporzec 12. Pułku, a potem polską flagę. W samo południe 18 maja na ruinach klasztoru plutonowy Emil Czech odegrał hejnał mariacki.

W natarciu na Monte Cassino zginęło 923 żołnierzy II Korpusu, a 2931 zostało rannych. Rzym został zajęty przez Amerykanów cztery tygodnie po tym krwawym starciu. Bitwa pod Monte Cassino przeszła do legendy i jest wymieniana jako największe zwycięstwo oręża polskiego obok Grunwaldu, Kircholmu i Wiednia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski